Karol raz w nocy zwrócił ciemną treścią,
co wskazuje nadal na jakąś wirusówkę.
Nadal nie chce jeść, widać ,że jest słaby.
Myślę o przyczynach jego choroby.
Moje koty wychodzą na dwór tylko latem.
Kiedy robi się zimno, mają szlaban tak mniej więcej na pól roku.
Chociaż uciec na pięć minut potrafią,
ale zaraz są zabierane.
Boję się ,że zamarzną.
Taki mam uraz.
Karolek Zdjęcie archiwalne
Pytanie brzmi dlaczego Karolowi spadła mu odporność ?
Co jest jej przyczyną...
Co się z nim działo ?
Czego nie zauważyłam ?
Maks zachorował, bo spadła mu odporność.
Okres świąteczny i noworoczny dla niego horror,
bo strzelają.
Maks makabrycznie się tego boi.
Nic nie pomaga.
Reszta kotów zachowuje się normalnie,
je normalnie, sika normalnie.
Nic się nie dzieje i niech tak zostanie.
Z ostatniej chwili :
Co to jest ta wirusowka?
Krysiu... ♥
Krysiu... ♥
U ludzi grypa, wirusy ją roznoszą.
U kotów pp, wścieklizna, też roznoszą ją wirusy....
Koci katar...
Koci katar...
Najgorsze jest to czekanie.Całym sercem jestem z Tobą i Karolkiem.Mocno przytulam koteczka i czekam na dobre wieści bo musi być dobrze.
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia dla kotków <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Krysiu, współczuje zmartwienia, a koteczkowi cierpienia. Serce tak boli gdy chce sie pomóc a nie ma jak. Eeeech ....
OdpowiedzUsuńMocno całym serduchem trzymam kciuki za Karolka .
Dokładnie. Najgorsze jest czekanie i ta niemoc wobec tego.
OdpowiedzUsuńTule mocno!!
Zdrówka dla Karolka! Mocno trzymam kciuki za niego, bidulek :(
OdpowiedzUsuńNajgorsza ta niewiedza i niepewnosc, mozna zwariowac.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki! :**
Musisz się oswoić z myślą, że koty będą odchodzić do kociego raju, tak już jest.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki! Najgorsze jest czekanie, ale wierzę że z Karolkiem będzie wszystko dobrze. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńKrysiu,życzę aby Karolek wyzdrowiał,myśle o nim i o Tobie i jest mi smutno i przykro,że tak paskudnie zaczął się Wam nowy rok. Z serca zyczę poprawy dla Karolka i duzo siły dla Ciebie. Jesteś wspaniałym człowiekiem,podziwiam Cię!
OdpowiedzUsuńJeśli teraz nie wychodzą to już naprawdę nie wiem, ale pewnie wet jakoś to wyjaśni... Pozdrawiam Was :D
OdpowiedzUsuńBiedna Ty i biedne kotki. Tak ostatnio Ci sie pochorowły. takie zycie....Trzymam kciuki za Karolka!
OdpowiedzUsuńDoczytałam wsteczne wpisy i ten :((
OdpowiedzUsuńBardzo współczuję Krysiu , tyle nieszczęść na raz ... Trzymam kciuki za Karolka i Twoje zdrówko też ! ♥♥♥
To paskudztwo. Miejmy nadzieję, że wszystko dobrze pójdzie.
OdpowiedzUsuńPogłaskanki.
Kciuki zaciśnięte! Głaski dla chorusia :*
OdpowiedzUsuń