Wpadliśmy na Dni Fromborka...
Jak to na takich dniach jest wszystko.
Mnie interesowała woda najbardziej.
Tak czasami wygląda Zalew... Bardzo romantycznie, niebiesko i mglisto...poetycznie ...
W ramach odpracowania lęku wysokości zostałam poholowana w górę
i weszliśmy na Wieżę Wodną.
Wysoko oj wysoko jak dla mnie,bałam się,
ale dla dobrego towarzystwa i z asekuracją weszłam...
A tam takie wspaniałe widoki z wysokości...
Naprzeciwko Port i daleko na Zalewie jachty , które braly udział w regatach.
Po prawej dachy i Zalew
Po lewej Zalew i zieleń drzew
Z tyłu za moimi plecami Bazylika i wieża na , której byliśmy następnego dnia :-)
A to dwa bilety, które otrzymaliśmy przy wejściu na Wieżę Wodną.
Ładne nawet...
Szkoda tylko ,że nie było lornetki, aby popatrzeć , bo ponoć zginęła ??
A następnego dnia było wejście na Wieżę chyba ze 2 razy wyższą tzw Dzwonnicę.
Poczołgałam się po schodach trzymana za rękę, bo wszystko zaczęło mi falować...
Lęk, lęk, lęk wyskości...
Na górze przykleiłam się do ściany co była w środku i taka przyklejona chodziłam,
od czasu do czasu odklejając się i robiąc 3 zdjęcia. Wystarczy jak na mnie...
To wejście to był wyczyn nad wyczyny jak dla mnie.
Jednak dużo zależy w czyim towarzystwie wchodzimy.
Przy A. to ja już chyba niczgo nie będę się bała :-)))
Tu pozdrawiam kota Bemola i jego drużynę wysokogórską :-)))
Wczorajsza wieża zaznaczona czerwonym prostokątem...
Tam byliśmy wczoraj.
Zdjęcia podobne...
Kierunek na Port.
Na prawo Bazylika.
Na lewo drzewa i Zalew.
A na deser zgadnijcie co to jest ?
Stary motor odpowiadam od razu.
A w środku kto ?
Pies.
Bałam sie trochę bliżej podejść , bo duży.
Regularnie jeździ ze swoim panem.
Fantastycznie to wygląda podczas jazdy :-)))
Wieki temu bylam we Flomborku, urocze i bardzo malowniczo polozone miasto.
OdpowiedzUsuńWyprawa udana i najwazniejsze, ze w milym towarzystwie:)
Psina w motorze wymiata - cudna:)
ja też wieki temu byłam i w tym roku przypomniałam :-)
UsuńA dzisiaj i jutro Poranek TVN24 nadaje z Malborka - właśnie oglądam.
OdpowiedzUsuńMiłego Dnia :)
A my znowu wujeżdżamy nad wodę :-)
UsuńMiłego dnia :-)
dzielna jesteś, a wyciągiem narciarskim się też boisz?
OdpowiedzUsuńWiesz,że chyba nigdy nie jechałam ??
UsuńNie mogę sobie przypomnieć ??
Rzadko w górach bywam, u mnie to woda , woda i woda...
też wieki temu byłam we Fromborku...
OdpowiedzUsuńładne zdjątka Krysiu
Ja tez byłam wieki, ale jakoś w tym roku ze względu na wodę i port to jestesmy w miarę często :-)
UsuńPięknie- a ja tam nie byłam!!!!
OdpowiedzUsuńA w ilu miejscach ja nie byłam,
Usuńnie da rady obejrzeć wszystkeigo, a szkoda ;-)
Tego motoru nikt nie ukradnie przy takim strazniku! :)
OdpowiedzUsuńAkurat we Fromborku nigdy nie bylam, wyglada na przyjemne miasteczko. Tez tak mam ze wspinaczkami, dlatego moze nie lubie gor. Kiedy wlazlam na wieze jednego z kosciolow w Getyndze, tez przyspawalam sie do sciany i stamtad ogladalam panorame. Nawet zdjec nie robilam ze strachu.
Mam to samo - dlatego od gór wolę morze :)
UsuńO, to mamy podobnie :-)
UsuńWidoki piękne. Ja też mam lęk wysokości. Niektóre miejsca są dla mnie nie do przebycia. Nawet na Chojnik nie weszłam, bo .... na schodach wiodących do zamku nie było barierki:)
OdpowiedzUsuńTak więc gratuluję :)
Ja też wolę wodę i pobyt nad nią :) Pozdrawiam serdecznie :)
O właśnie , bez barier też bym nie weszła i podłoga musi być cała , a nie jakieś kratki :-)))
UsuńPozdrawiam serdecznie !
Pies w koszu (bo to motocykl z koszem) - rewelka :-) Wyobrażam sobie w czasie jazdy. A może jakiś gustowny kask dla psiaka :-). A Frombork... Cóż, ileż to w Polsce takich miejsc... magicznych, z klimatem, mniej znanych lub w ogóle nieznanych. Jak to mówią: "Cudze chwalicie..." Pozdrowienia :-)
OdpowiedzUsuńObejrzałam sobie zagranicę, w Polsce jest pięknie...:-)
UsuńFrombork - piękne miasto! Byłam tam tylko przejazdem, ale może kiedyś uda się pojechać na dłużej. Cieszę się Krysiu, że pokonałaś swój lęk, bo dzięki temu możemy podziwiać panoramę tego klimatycznego miasta. Pies... hehe, od razu przypomniało mi się ja moja córcia woziła Nikusia w koszyczku na kierownicy roweru... Niko opierał się łapkami o brzeg koszyczka i podziwiał widoki hihi.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia Krysiu:)
Na rowerze ?
UsuńNo proszę , to jest więcej takich podróżników :-)
Miłego dnia !
Piękne miasto, wielka szkoda, że tak daleko ode mnie ;)
OdpowiedzUsuńJa zawsze wyrzekam ,że góry są daleko ode mnie niestety...
UsuńJeszcze nigdy tam nie byłam, tyle pięknych miejsc jeszcze do zobaczenia :)
OdpowiedzUsuńAle pokonywałaś własne lęki, to na prawdę dużo - ja też mam tylko troszkę inne :)
Nie wiem czy pokonałam, ale jakoś weszłam ;-)))
Usuńteż mam ogromny lęk wysokości :)
OdpowiedzUsuńpiękne widoki :)
O, to nas więcej jest :-)))
UsuńFajnie, zdjęcia super!
OdpowiedzUsuńMy również Ciebie pozdrawiamy! :)
Jakoś udało mi się zrobić :-)))
UsuńPozdrawiam !
Nie byłem nigdy we Fromborku,ale teraz żałuje .Twój opis i pokaz jest na tyle jasny ze się tam wybiorę
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Znane miasteczko i dość ciekawe z racji Bazyliki i Zalewu.
UsuńPozdrawiam
dawno temu tam byłam... z klasą;)
OdpowiedzUsuńKlasyka zwiedzania :-)))
UsuńNigdy nie byłam,więc z ciekawością obejrzałam świetne zdjęcia -zazdroszczę wycieczki:))
OdpowiedzUsuńBlisko nas więc warto pojechać latem :-)
UsuńNiesbieski kolor az dech zapiera...
OdpowiedzUsuńJ.
Też mi sie podoba ten kolor :-)
UsuńFrombork bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńZdjęcie psa w starym motorze jest świetne, a jazda pewnie jest dużo ciekawsza :)
Gratuluję wygranej w candy na blogu u Trilli :)
Frombork jest fajny, warto go odwiedzić latem...
UsuńDziękuję za informację :-)))
Nigdy nie byłam we Fromborku. Ta ceglana zabudowa jest taka charakterystyczna dla tamtych terenów. Piękne widoki z wieży, na pewno tam bym nie weszła:) Ladne miasto.
OdpowiedzUsuńPies w starym motorze wygląda cudnie!
Tak ten koloro cegły jest tuaj dominujący...
UsuńJa się odważyłam, bo w odpowiednim towarzystwie...:-)))
Bardzo czesto bilety wstepu sa przepiekne, szkoda mi ich wyrzucac...Robia za zakladki do ksiazek (analogowych :))
OdpowiedzUsuńPodobnie ciekawe pocztowki:)
O, rzeczywiście, wykorzystam je na zakładki...
UsuńA nam jakoś Frombork nie po drodze...;o)
OdpowiedzUsuńTo miałaś szczęście. Ja byłam tylko raz cztery lata temu po powodziach. Zalew był po prostu bury, choć zdjęcia o zmierzchu wyszły wręcz kobaltowe. Cieszyłam się, że nie dostrzegałam pływających krów, bo podobno się zdarzały.
OdpowiedzUsuńCo by nie mówić urokliwe miejsce.
Pozdrówki.
O, to w nieciekawej sytuacji oglądałaś Frombork i Zalew...
UsuńOj nie wyświetliły mi się wszystkie zdjęcia. Też byłam na tej wyższej wieży. Ja w odróżnieniu do Ciebie mam klaustrofobię, uciekłam z pokazu w obserwatorium, bo się dusiłam (za czarno, zresztą tak jak w Łodzi, w Toruniu wytrzymałam).
OdpowiedzUsuńNie dziwię się panu psa, nasz Miłek choć nie chętnie, to uczestniczy w naszych podróżach. Właśnie wróciliśmy z południa Polski.
No tak , każdy ma swoje fobie,
Usuńchociaz zamkniętych pomieszczeń też nie lubię,
może nie tak mocno...
Znam... znam ten lęk i nie wiem czy bym się przemogła :(
OdpowiedzUsuńAle widoki przepjękne ;-)))
Uscuskow moc zasyłam
Brujita (nie moge sie zalogowac:( )
O, to wiecej nas jest, klub można założyć :-)))
UsuńPozdrawiam serdecznie
Nie byłam w tym mieście, ale może za rok przy okazji planowania wyjazdu:)
OdpowiedzUsuńWarto zajechać chociaż na krótko :-)
Usuń