08/07/13
Zakochałam się :-)
Rower moja nowa wielka miłość :-)
Zaczęło się od wyjazdów służbowych ponad miesiąc temu przy rozwożeniu ulotek.
Przejechałam około 800 km na rowerze w ciągu miesiąca,
rozwiozłam tak z ok. 3000 ulotek.
Poznałam chyba wszystkie rodzaje skrzynek pocztowych :-)))
Słońce i rower, oczywiście opaliłam się :-)
Poznałam Elbląg od zupełnie innej strony.
Jestem bardzo zaskoczona ,że tak wiele osób jeździ na rowerach.
Jest już sporo ścieżek rowerowych w mieści,
ale będzie więcej.
Są chwile , gdy na przejściu czeka pięć rowerów i 2 pieszych.
Pogoda w tym roku wyjątkowo sprzyja jeżdżeniu na rowerze.
Ciepło i słonecznie,
w porównaniu do innych części kraju u nas pada naprawdę niewiele i jest ciepło cały czas.
A do jazdy na rowerze zachęciły mnie wpisy na blogu
http://trasa-rowerowa.cba.pl/,
czytałam i zazdrościłam ....:-)
Taki jest początek mojej miłości do rowera ,
ale to jeszcze nie koniec :-)))
Kto z Was jeździ na rowerze ?? :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Krysiu mi też się podoba jazda na rowerze. Wsiadłam po ponad 30 latach. U nas kiepsko ze ścieżkami. Jeżdżę tylko rankiem /jest jeszcze luźno na chodnikach/ na targ albo w parku. Sama z siebie się śmieję, jak idę pojeździć na rowerze do parku. Pozdrawiam Krysiu.
OdpowiedzUsuńTo bardzo pozyteczna milosc! Wspaniale dziala na figure i zdrowie, a przy tym, jak w Twoim przypadku, przynosi inne wymierne korzysci. Tylko tak dalej!
OdpowiedzUsuńPrzyjemnego tygodnia!
Ja jeżdżę na rowerze do pracy:) 7 km w jedną stronę, niby niedużo, ale moje miasto nie jest przychylne rowerzystom ;) I nie chodzi mi bynajmniej o władze miasta, a ukształtowanie terenu :( Do pracy 30 minut z pracy 50 :((((( Ale staram się wytrwać, czego i tobie życzę! Rower to super sprawa!
OdpowiedzUsuńRower, świetna rzecz...przymierzam się do zakupu :)
OdpowiedzUsuńJa tez jeżdże, gdy tylko mam czas i siły. Uwielbiam ten wiatr w skrzydłach i nieskończonośc możliwości przede mną. Jadąc na rowerze, czuję że zyję!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie dzielną bicyklistkę!
No super! A ja się martwiłam, że Cię nie ma, a Ty zakochana... :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że się zakochałaś :) Jazda na rowerze daje tyle radości:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOby miłość rozwijała się pomyślnie :) Rower to super sprawa! Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńlubię i zawsze lubiłam rower !
OdpowiedzUsuńJa też lubię rower :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ja też uwielbiam jazdę rowerem. Żeby tylko piesi tyłka nie wsadzali na ściezki i nie chodzili po nich, albo nie stali jak te muły.
OdpowiedzUsuń800km! WOW, nieźle! Ja też kocham rower miłością wielką i jeżdżę w ciągu roku jak długo sie da i właściwie komunikacją miejską poruszam sie od kilku lat wyłacznie w czasie deszczu i w czasie śnieżnej zimy!:))
OdpowiedzUsuńGratuluje Krysiu, że odkryłaś rowerową miłość:))
To, bardzo dobra milosc!
OdpowiedzUsuńNiech trwa, jak najdluzej!
Serdecznosci
Judith
Krysiu, uwielbiam jeździć na rowerze! Gdy pracowałam w odległości 12 km od domu, codziennie jeździłam do pracy na rowerze :) Teraz niestety zmieniłam pracę i droga do niej to 20 km w jedną stronę - trochę za długo, aby jechać na rowerze... za to wolne chwile po pracy jak nie spędzam z kotami ;) to na rowerze :)
OdpowiedzUsuńDawno nie jeździłam. Muszę wyciągnąć swojego grata z garażu ;-)
OdpowiedzUsuńFajnie, że jeździsz Krysiu, pozdrawiam Cię serdecznie :-)
Ja mam rower ale nie jeżdżę. Jakoś się boję. Za to biegam :-)
OdpowiedzUsuńja!!!!!!!!!!!!!1 kocham rower!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPodzielam Twoją miłość, jeżdżę wszędzie, gdzie tylko mogę, w każdej wolnej chwili. Uwielbiam jazdę na rowerze. U mnie są fajne lasy, do sklepów też mam wszędzie blisko. I tylko duże opady deszczu mi to uniemożliwiają :).
OdpowiedzUsuńPowodzenia i miłej jazdy!
Brawo! Rowery są super! Jest ruch, powietrze, słońce i humory :) poza tym też się oszczędza w Wwie gdzie i tak nie ma gdzie parkować oszczędza się czas, pieniądze (bilety na metro, opłaty za parking, benzyna) a zyskuje zdrowie. Rowery są suuuper :)
OdpowiedzUsuńwitam!Ja tez uwielbiam ! Świetnie sie relaksuję na rowerze, niestety do pracy musiałąbym przejechać przez most , który ma zbyt mało miejsca do jazdy- jak na moje możliwości
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Joguzia
ja już nie jeżdżę, niestety. szkoda....
OdpowiedzUsuńKrysiu to prawie 30 km dziennie. Pełen szacun:)))
OdpowiedzUsuńMnie niestety po 5 km trzeba reanimować;-)
Rower to wspaniała sprawa :)
OdpowiedzUsuńBrawo Krysiu!
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się co dzieje się z Tobą.
Uwielbiam jazdę na rowerze.
Pozdrawiam:)
Podziwiam i zazdroszczę. Ja juz dawno przestałam jeździć i teraz nie mam odwagi. Ale korci mnie. Moze kiedyś głęboką nocą, kiedy nikt nie widzi, wyciągnę rower i spróbuję?
OdpowiedzUsuńA mój wnuk właśnie dziś rozpoczął rowerowe wakacje na Bronholmie.
Ja też uwielbiam.
OdpowiedzUsuńgratuluję kondycji,jeżdżę mało za zasuwam na nogach cały dzień,z moją astmą mogę się porządnie zasapać jadąc rowerkiem.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa niestety dawno na rowerze nie jeździłam :(. Ty jednak rób to dalej :)
OdpowiedzUsuńjeżdżę i lubię - jeździ cała moja rodzinka, mąż szaleje bo w maratonach górskich bierze udział, dzieci również, ja rekreacyjnie... bywa, że wspólnie z dziećmi robimy 40 km dziennie (dodam, że Młoda ma 6 lat a Młody 8:)
OdpowiedzUsuńhehe:)No widzisz. A jeszcze niedawno pisałaś, że rower to raczej nie dla Ciebie:)
OdpowiedzUsuńSuper ! Gratki dla takiej miłości :-))
OdpowiedzUsuńPodziwiam kondycji :-D
Wolę spacery ,ale nie wykluczam że jeszcze kiedyś i mnie dopadnie ;) Kiedyś jeździłam ...
Za to moja córcia też pasjami jeździ :-))
Pozdrawiam ciepło !
Piękna ta miłość :) Życzę... wierności :)))
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, rowerowy zawrót głowy jest wspaniały:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWiesz... wstyd się przyznać, ale nie jeżdżę :( i bardzo, bardzo tego żałuję, bo przy moich problemach z kolanami to zdecydowanie lepsze wyjście od chodzenia. Jako dziecko się nie nauczyłam, teraz... boję się przewrócić, więc asekuracyjnie - nie wsiadam na rower :(((
OdpowiedzUsuńMaryśka-bakhita (melduję się z nowego miejsca blogowego)
kurcze też bym na rowerze pojeździła, ale odkąd się do DE przeprowadziłam jeszcze nie kupiłam:P mam tylko taki do ćwiczeń i w domku spalam na rowerku:P a widok mam, ale przez okno jak popatrzę i świeże powietrze, jak okno otworzę:D
OdpowiedzUsuńChwilowo nie mam roweru, ale uwielbiam :) Samo zdrowie, a i przemieszczanie się jest szybsze i ciekawsze. :)))
OdpowiedzUsuńPodziwiam tych wspaniałych przebytych przez Ciebie km na rowerze :D
OdpowiedzUsuńJasna, jestes orazblizej florydzkich klimacikow...
OdpowiedzUsuńPomysl, wyjazd w grudniu albo styczniu na plaza na rowerach;)
ja jeżdżę ;-) Kupiłam sobie kilka tygodni temu cudny rower, pokazywałam na blogu. tylko przez to siedzenie przy maszynie nie za dobrze u mnie z kondycja, męczę sie. Muszę się rozjeździć :-)
OdpowiedzUsuń