Dzień dobry Krysiu! Zgadzam się z każdą z tych złotych myśli. A najbardziej przypadła mi do gustu ta, że nikt poza mna nie jest odpowiedzialny za moje szczęście. Uśmiechnijmy się zatem na dobry początek tego wiosennego dnia!:-))
Ci, ktorzy tworza podobne maksymy, maja gotowe recepty na zycie. Dla innych. Calkiem podobnie, jak sludzy kosciola, ktorzy stawiaja wiernym przed twarze boski dekalog, nie stosujac go webec siebie. Latwo radzic innym, a samemu nadal borykac sie z codziennoscia i rzadko stosowac do swoich wlasnych madrosci. Cos moze w nich jest, ale zycie to skomplikowany proces, pisze wlasne scenariusze z zawilymi problemami i nie wszystkie one da sie tak prosto rozwiazac. Przyjemnego dnia, Krysiu.
Zgadzam się ze wszystkimi tymi myślami. Nie myśl za dużo, a mój syn jeszcze by dodał: mamo nie zagłębiaj się. I robię to od dawna. Uśmiech na co dzień, to podstawa.Uśmiecham się więc Krysiu do Ciebie.Pozdrawiam
Nie zgadzam się z 5 punktem. Myślenie jest podstawą egzystencji - to właśnie bezmyślność doprowadza ludzi na skraj przepaści i robienia głupstw. Uważam,że każdy powinien codziennie znalezć dla siebie choćby tylko 15 minut by w spokoju pomyśleć nad tym co robi i do czego zmierza. Miłego, ;)
Zgadzam się z poprawką Anabell, więc jak się pomyśli chwilkę, to i dwójka do poprawki. Bo czas sam z siebie nie leczy NIC, kompletnie NIC. Czas pozwala jedynie zapomnieć, zdystansować się do problemu, pozwoli na to, żeby opadł kurz..., ale to nie jest wyleczenie problemu i on kiedyś na pewno da o sobie znać. Potem trzeba ten kurz odgarnąć i znowu zatopić się w czymś co minęło, jeśli chce się to uzdrowić. I tu wyłania się punkt pierwszy do korekty. "POGODZIĆ SIĘ Z PRZESZŁOŚCIĄ", raczej zrozumieć ją i zaakceptować, bo samo "pogodzić się", to może też znaczyć, że nie wnikając w szczegóły, należy przyjąć problem do wiadomości i nie szukać tzw. dziury w całym z nim żyć. A to niczego tak naprawdę nie załatwia. Uzdrowienie przeszłości polega właśnie na znalezieniu dziury w pozornej całości i zrozumieniu skąd się wzięła:)) Myślenie to świetne narzędzie i warto z niego korzystać ZAWSZE...:))
Czytając to właśnie zdałam sobie sprawę że wprowadziłam chyba jakoś te zasady w życie całkiem nieświadomie, bo i kłopoty prawie zniknęły i żyć się bardziej chce. Pozdrawiam Krysiu.
Myślę, że piaty punkt jest trafiony,bo mówi,żeby nie myśleć za dużo. Za dużo to nie oznacza, że wcale!!! Mnie to czasami dopada takie natrętne główkowanie nad danym tematem niestety. Warte przemyślenia Krysiu, a siódmy punkt wywołał u mnie uśmiech:)))
Prawda... tylko nie tak latwo zastosowac te prawdy w zyciu codziennym..., ale zawsze trzeba probowac i w koncu cos sie w sobie wypracuje. Serdecznosci Judith
To moje zasady! NAuczylam sie ich, wypracowalam w sobie i zamknelam w jednej: Cokolwiek sie dzieje jest dla mnie dobre - cokolwiek to znaczy! Czy to juz rozumiem na wstepie czy zrozumiem dopiero na zakonczenie. Wszystko ma swoj happy end!
no cóż...nie wszystkie te zasady da się zastosować w życiu. i za własne szczęście człowiek nie zawsze jest odpowiedzialny, nie ma na nie wpływu. ktoś, kto to układał zapomniał chyba o wpływie tzw, "czynników zewnętrznych". spokojnego dnia:)
I tego się trzymajmy, kilka zasad, i jeszcze coś co może nam pomóc, próbujmy nowych rzeczy w życiu, by nie popaść w rutynę? Może jakieś spotkanie bez zobowiązań ?
Dzień dobry Krysiu! Zgadzam się z każdą z tych złotych myśli. A najbardziej przypadła mi do gustu ta, że nikt poza mna nie jest odpowiedzialny za moje szczęście. Uśmiechnijmy się zatem na dobry początek tego wiosennego dnia!:-))
OdpowiedzUsuńCi, ktorzy tworza podobne maksymy, maja gotowe recepty na zycie. Dla innych.
OdpowiedzUsuńCalkiem podobnie, jak sludzy kosciola, ktorzy stawiaja wiernym przed twarze boski dekalog, nie stosujac go webec siebie. Latwo radzic innym, a samemu nadal borykac sie z codziennoscia i rzadko stosowac do swoich wlasnych madrosci.
Cos moze w nich jest, ale zycie to skomplikowany proces, pisze wlasne scenariusze z zawilymi problemami i nie wszystkie one da sie tak prosto rozwiazac.
Przyjemnego dnia, Krysiu.
Podobaja sie bardzo:-) Dziekuje kochana:-)
OdpowiedzUsuńZgadzam się ze wszystkimi tymi myślami. Nie myśl za dużo, a mój syn jeszcze by dodał: mamo nie zagłębiaj się. I robię to od dawna. Uśmiech na co dzień, to podstawa.Uśmiecham się więc Krysiu do Ciebie.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWszystkie warto wziąć sobie do serca :)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej się z tym zgadzam :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Mój bieżący problem to zgrzyt w punkcie piątym i siódmym.
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
łatwo powiedzieć, napisać, przeczytać....
OdpowiedzUsuńI jakie to wszystko proste...;o)
OdpowiedzUsuńŁatwo powiedzieć - ale to prawda :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Nie zgadzam się z 5 punktem. Myślenie jest podstawą egzystencji - to właśnie bezmyślność doprowadza ludzi na skraj przepaści i robienia głupstw. Uważam,że
OdpowiedzUsuńkażdy powinien codziennie znalezć dla siebie choćby tylko 15 minut by w spokoju pomyśleć nad tym co robi i do czego zmierza.
Miłego, ;)
Zgadzam się z poprawką Anabell, więc jak się pomyśli chwilkę, to i dwójka do poprawki. Bo czas sam z siebie nie leczy NIC, kompletnie NIC. Czas pozwala jedynie zapomnieć, zdystansować się do problemu, pozwoli na to, żeby opadł kurz..., ale to nie jest wyleczenie problemu i on kiedyś na pewno da o sobie znać. Potem trzeba ten kurz odgarnąć i znowu zatopić się w czymś co minęło, jeśli chce się to uzdrowić.
OdpowiedzUsuńI tu wyłania się punkt pierwszy do korekty.
"POGODZIĆ SIĘ Z PRZESZŁOŚCIĄ", raczej zrozumieć ją i zaakceptować, bo samo "pogodzić się", to może też znaczyć, że nie wnikając w szczegóły, należy przyjąć problem do wiadomości i nie szukać tzw. dziury w całym z nim żyć.
A to niczego tak naprawdę nie załatwia. Uzdrowienie przeszłości polega właśnie na znalezieniu dziury w pozornej całości i zrozumieniu skąd się wzięła:))
Myślenie to świetne narzędzie i warto z niego korzystać ZAWSZE...:))
Bardzo mądre zasady. Ale wprowadzić je w życie nie tak łatwo.
OdpowiedzUsuńZastosować te zasady w życiu to niełatwa sprawa. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzytając to właśnie zdałam sobie sprawę że wprowadziłam chyba jakoś te zasady w życie całkiem nieświadomie, bo i kłopoty prawie zniknęły i żyć się bardziej chce. Pozdrawiam Krysiu.
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
OdpowiedzUsuńBardzo mądre!Mam problemy z punktem piątym niestety;)
OdpowiedzUsuńDobre zasady są w cenie:)
OdpowiedzUsuńBardzo trafione :)
OdpowiedzUsuńZajrzyj do mnie na bloga :D
Myślę, że piaty punkt jest trafiony,bo mówi,żeby nie myśleć za dużo. Za dużo to nie oznacza, że wcale!!! Mnie to czasami dopada takie natrętne główkowanie nad danym tematem niestety. Warte przemyślenia Krysiu, a siódmy punkt wywołał u mnie uśmiech:)))
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńciekawe przemyślenia ...
OdpowiedzUsuńPrzemyślenia znakomite!
OdpowiedzUsuńKrysiu przyjmij już teraz najserdeczniejsze życzenia Świąteczne: dużo zdrówka, radości i samych słonecznych dni w życiu:)))
podobaja, ale zeby tak mozna bylo sie do nich zastosowac...:P
OdpowiedzUsuńPrawda... tylko nie tak latwo zastosowac te prawdy w zyciu codziennym..., ale zawsze trzeba probowac i w koncu cos sie w sobie wypracuje.
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
To moje zasady! NAuczylam sie ich, wypracowalam w sobie i zamknelam w jednej: Cokolwiek sie dzieje jest dla mnie dobre - cokolwiek to znaczy! Czy to juz rozumiem na wstepie czy zrozumiem dopiero na zakonczenie. Wszystko ma swoj happy end!
OdpowiedzUsuńTe zasady są bardzo zbliżone do moich :)
OdpowiedzUsuńno cóż...nie wszystkie te zasady da się zastosować w życiu. i za własne szczęście człowiek nie zawsze jest odpowiedzialny, nie ma na nie wpływu. ktoś, kto to układał zapomniał chyba o wpływie tzw, "czynników zewnętrznych".
OdpowiedzUsuńspokojnego dnia:)
Proste zasady staram się trzymać takich właśnie zasad chociaż w codziennym życiu nie jest to wcale takie łatwe.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCała prawda.. Fajne zasady, dobrze wziąć je do siebie :)
OdpowiedzUsuńTylko ich przestrzegać i będzie się szczęśliwym w życiu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWarte przemyślenia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam. odpowiedziałam na Twój komentarz u siebie na blogu:)
OdpowiedzUsuńWarto o tym pomyśleć.
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo, bardzo...
OdpowiedzUsuńKilka dawno temu wprowadziłam już w życie np 2, 4 i 6... a z reszty też korzystam bez ograniczeń ;-)))
Pozdrawiam Cię cieplutko
Dobrze, że jesteś
Punkt szósty rozkłada wszystko na łopatki ;). Bo to też prawda!
OdpowiedzUsuńWszystkie te zasady są bardzo cenne dla mnie. Korzystam z ich każdego dnia. Uważam, że każdy powinien to sprawdzić.
OdpowiedzUsuńWszystkie zasady są aktualne. Czytałem i muszę powiedzieć, że blog rewelacja!
OdpowiedzUsuńWszystkie zasady aktualne i ważne. Mogę je polecić!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wszystkie te zasady są aktualne i przystają do życia. Według mnie trudno je zamienić na coś innego.
OdpowiedzUsuńNic dodać, nic ująć!
OdpowiedzUsuńI tego się trzymajmy, kilka zasad, i jeszcze coś co może nam pomóc, próbujmy nowych rzeczy w życiu, by nie popaść w rutynę? Może jakieś spotkanie bez zobowiązań ?
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie polecam sprawdzić tutaj https://adoreo.com/
OdpowiedzUsuńNiby proste i wiadome dla wszystkich, a tak wiele wnoszące jeśli się je rzeczywiście przestrzega :) Pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńTak trzymać.
OdpowiedzUsuńSwietne rady
OdpowiedzUsuń