.
.
Będę chodzić z aparatem w ręku, bo nigdy nie wiem, co mnie spotka dziwnego ;-)))W kuchni spotkałam Czekoladowego na blacie kuchennym.
Teoretycznie powinien być na podłodze ...
Chyba charakter mu się odmienił.
Co go zwabiło ?
Chyba chciał się napić wody koteczek kochany.
I napił się, w dzbanku stoi zawsze przegotowana woda.
Czekoladowy łobuz, niewinny taki a psoci.
OdpowiedzUsuńCzekoladowy wie, że na blat się nie wchodzi, kiedy człowiek jest w kuchni, a człowiek ma wiedzieć, że nie wchodzi się do kuchni, kiedy kot tam właśnie...
OdpowiedzUsuńO to to właśnie, Pani Hania jest chyba najlepszym znawcą kociej natury. U nas w domu obowiązuje ta sama złota zasada ;-))))))
OdpowiedzUsuńA może Czkoladowy chciał się zamienić w gorącą czekoladę z mlekiem do wypicia dla chorej Pańci? Jak tam zdrówko Krysiu? Mam nadzieję, że już lepiej - przy takiej ilości uzdrowicieli w domu ;-))))
Kultekiewiczanka on tylko egzekwuje swoje prawa :-)))
OdpowiedzUsuńNasze Zwierzaki chyba masz rację,
wszystko musi mieć swój porządek :-)
Wilddzik już lepiej , nie ma wyjścia ;-)