Wczoraj...
Idę sobie spokojnie z działki .
Jestem już na naszej ulicy blisko domu
i słyszę przeraźliwie jęczącego kota miau, miauuuuu, miauuuuu...
- O matko co mu jest - przelatuje mi myśl nagła....
Rozglądam się, nie widzę...
Nagle widzę !!!
Na ulicy leży bezwładny mój Karol i wyje z całych sił miau , miauaaaaaa...
Rzucam niecenzuralne słowo o kierowcy samochodu,
bo myślę ,że kot potrącony
i biegnę do biednego połamanego na pewno przez samochód kotka.
CDN jutro ...
Dalszy ciąg historii tutaj ...
Zabawa w KOLOROWE LATO trwa !!!
NADAL ZAPRASZAM DO GŁOSOWANIA !
W następnym miesiącu króluje kolor niebieski wróznych odcieniach !
No kurcze , aleeeeeeeeeee !!! czekam zaciekawiona :)
OdpowiedzUsuńMiłego Dnia :)
Krysia! Tak sie nie robi wiernym czytelnikom!!!
OdpowiedzUsuńChcesz nas wykonczyc? :(
udało się ;) na pewno wrócę po dalszy ciąg historii ;)
OdpowiedzUsuńNo żeszszsz!Nie dość,że upał na strychu mnie wykańcza to jeszcze nie dokończona wiadomość:)
OdpowiedzUsuńDobrze, że napisałaś o tym co myślałaś bo to daje spore nadzieje, że tak na szczęście się nie stało i Karolek jest cały i zdrowy.
OdpowiedzUsuńJedno słówko mogłaś napisać a tak człowiek się zamartwia.Miłego.
OdpowiedzUsuńA ja myślę, że historia tylko wyglądała groźnie, bo inaczej Krysia nie trzymałaby nas w napięciu!!!!!!
OdpowiedzUsuńOjejku!!!!! napisz co dalej!
OdpowiedzUsuńno prosszę! Trzymać w napięciu....
OdpowiedzUsuńKrysiu, jak możesz???!!! Już nawet kawy nie muszę pić, bo tak mi podniosłaś poziom adrenaliny!!!
OdpowiedzUsuńMam tylko nadzieję, że Karol bawił się w aktora i ćwiczył rolę do filmu grozy;)
Pozdrawiam:)
ja rozumiem napięcie, ale nerwy!!!????
OdpowiedzUsuńNo wiesz.......
OdpowiedzUsuńNo jak możesz, nie wiem czy się coś stało.
OdpowiedzUsuńProszę o ciąg dalszy
no nie, ja się tak nie bawię! ludzie tu się martwią, kobieto, litości!!!!!
OdpowiedzUsuńNie ładnie tak się znęcać nad nami ... Mam nadzieję że Karolek tylko Cię w konia zrobił ? (!)
OdpowiedzUsuńTak nie wolno!!!! ale skoro trzymasz nas w napięciu to kocisko pewnie całe!!??
OdpowiedzUsuńZnaczy wszystko w porządku :)
OdpowiedzUsuńAle bardzo jestem ciekawa, jak to się skończyło.
Wrrr
OdpowiedzUsuńNie robi się tak, zostawić w strachu kotolubnych. Jeja!!!!
Całkowicie spokojna o Karola, czekam na pointę :)
OdpowiedzUsuńAgata Christi:)Uściski
OdpowiedzUsuńMyślę że z Karolkiem wszystko w porządku ,czekam na wiadomość:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Coś mi się zdaje, że jednak ta historia kończy się dobrze:) Czekam na rozwiązanie:)
OdpowiedzUsuńBuziaki!:))
Wobec tego z komentarzem wstrzymam się do jutra :)
OdpowiedzUsuń:((( czekam na wieści
OdpowiedzUsuńMoże jednak wszystko będzie dobrze. Trzymamy kciuki...
OdpowiedzUsuńNo to się kierowcy oberwała:D:D
OdpowiedzUsuń