19/09/13
Wczoraj i dzisiaj mojego Internetu ...
Internet wczoraj padł.... :-(
Zadzwoniłam do miłej Pani Konsultantki,
która okazała się bardzo niemiła i na zakończenie rozmowy trzasnęła słuchawką
i nie powiedziała nawet : Do widzenia hmmmm...
A ja poprosiłam tylko o naprawę Internetu i żeby na mnie nie krzyczała hmmm...
Jak wszyscy o tym wiedzą z natury jestem miła , grzeczna i uprzejma
i zachowuję zawsze kulturalnie.
Problem w tym ,że pani Konsultantka poprosiła mnie ,
abym pogrzebała w komputerze
a ja nie znam się na sprawach technicznych i jedyne co wiem to to, że nie mam Internetu.
No to Pani zaczęła na mnie krzyczeć ,że ja muszę wiedzieć,
a ja grzecznie odpowiedziałam ,
że ja muszę tylko zapłacić rachunek, co robię stale i systematycznie
ale od spraw technicznych to są oni.
No to Pani Konsultantka zaczęła na mnie krzyczeć i być niegrzeczna...
Na zakończenie trzasnęła słuchawką hmmmm...
A ja sobie jeszcze chwilę mówiłam w ciszę i pustkę hmmmm...
Dzisiaj przyjechał Miły Pan Techniczny i wymienił modem.
Jeszcze trochę
a będę więcej i lepiej znała się na obsłudze technicznej Internetu niż same Panie Konsultantki :-)))
Problemy z Internetem są od ok 10 sierpnia...
Może powinnam się zdenerwować i też pokrzyczeć na kogoś tak jak Niemiła Pani Konsultantka ??
Hmmm... ale to nie jest w moim stylu ??!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej to właśnie klienci krzyczą i są niemili, a tu było odwrotnie. Ale ważne, że sprawa załatwiona, teraz będzie lepiej. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZ konsultantami, tak jest, że są mili dopóki nie wymaga się od nich praktycznej pomocy i wiedzy...Krysiu, schowaj na chwilę dobre wychowanie i pokrzycz sobie, to pomaga ;)
OdpowiedzUsuńDobrze, że koniec końców sprawa została załatwiona, ale domyślam się jak rozmowa wyglądała, bo ja dla odmiany trafiłam na Nawiedzonego Informatyka mówiącego wyłącznie informatycznym slangiem, na dodatek był męskim szowinistą. Nie krzyczał na mnie ale kazał mi dać słuchawkę jakiemukolwiek facetowi bo z babami (głupimi) nie ma o czym gadać. Słuchawka trafiła do Maleństwa, które informatykę ma w takim samym głębokim poważaniu jak ja ;) Nie pogadał sobie i sprawy nie załatwił, bo Maleństwo go ostatecznie spławiło ;)
OdpowiedzUsuńMnie też denerwują zawsze konsultanci. Internet jest na męża, a ja głównie z niego korzystam i się nim zajmuję, a informacji żadnych podać mi nie mogą. Jak się wkurzyłam jak nie działał długo internet to zadzwoniłam i powiedziałam najniższym z moich możliwych głosów, że JESTEM CHORY i że jestem SEBASTIAN, to nagle wszystkich informacji mi udzielili. Potem mąż ustalił jakiś tam kod, dzięki któremu mogę dowiadywać się o wszystko. Dzwonię do nich, bo nie działa, a oni mi mówią, że to nie ten kod, bo został kilka dni zmieniony i nie mogą mi udzielać informacji. Dopiero jak powiedziałam, że zaraz mimo złamanej nogi pójdę do męża, który bierze prysznic i się zapytam, bo wiem że na pewno nie zmieniał, to się okazało że mam rację i musieli zgłoszenie przyjąć. Też staram się być miła, ale czasem się nie da.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
co za franca z tej pni konsultantki! Eh :(
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Podziwiam Twoją cierpliwość...ja bym nie pozwoliła sobie na takie traktowanie. Bądź silna :)
OdpowiedzUsuńBardzo jesteś cierpliwa - Ja bym nie wytrzymała. U mnie na początku rozmowy konsultant się przedstawia - warto zapamiętać i potem zgłosić jakich mają pracowników :)
OdpowiedzUsuńSpisać nazwisko i złożyć skargę na niemiłą panią ;)
OdpowiedzUsuńpięknie, a czy oni nie mają takiej formułki "wszystkie rozmowy są nagrywane"? bo to bardzo ułatwia rozmowę. może pani konsultantka była nowa w branży i sobie zapomniała o tym.
OdpowiedzUsuńups, teraz widzę prawie taki sam komentarz ;) muszę jednak czytać, co piszą inni bo dubluję wypowiedzi, a to bez sensu
OdpowiedzUsuńNa tego typu ludzi działa jedynie jeśli ktoś na nich zacznie krzyczeć głośniej. A przy Twoich problemach z netem Krysiu, to nawet święty by się zdenerwował. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSą nagrywane, a przynajmniej informują o tym, ze są nagrywane. Ja w takich przypadkach informuję panią/pana, że też nagrywam tę rozmowę i przy dalszych problemach powołam się na nią w piśmie do przełożonego załączając odpowiedni nośnik z nagraniem do listu. Zwykle problem mam rozwiązany dość szybko.
OdpowiedzUsuńJa też uważam że powinnaś napisać skargę na tę konsultantkę. Tak nie wolno traktować klientów. Sory, taką pracę sobie wybrała.
OdpowiedzUsuńRacja, powinnaś wnieść skargę. Konsultantki mają pomagać, a nie się wydzierać. Moim zdaniem takie traktowanie klientów jest niedopuszczalne. Ech. :/
OdpowiedzUsuńŚwiętej Cierpliwości Kobieta jesteś...:o)
OdpowiedzUsuńA to miałaś pecha trafić na tak niesympatyczną osóbkę.Ktoś jej jeszcze w uszy naleje:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Oooo, już ja bym jej kłaki wyciągnęła przez kabel...
OdpowiedzUsuńZwykle to ja syczę do słuchawki :)
pozdrowienia śle i życzenia co by już dobrze z internetnią było ! :)
N aszczescie nigdy nie mialam do vcynienia z niemilymi, zawsze z ogromna doza cierpliwosci tlumacza mi jak krowie na rowie co mam zrobic, bo podobnie jak ty nie mam pojecia co jest co i co sie z czym je, jesli chodzi o internet. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńA my za każdym razem spisujemy godzinę i nazwisko konsultanta. Potem numer skargi pod którym jest przyjęte nasze zgłoszenie awarii. A potem wysyłamy pismo w jakich dniach nie było internetu. I dostajemy mniejszy abonament.
OdpowiedzUsuńInaczej sie nie da.
Tylko tyle, że jakoś trafialiśmy na miłych konsultantów, ja jestem kompletnym laikiem w sprawach komputerowych i mówię o tym. Więc jestem kierowana telefonicznie, krok po kroku co mam zrobić. Czasami uda się odzyskać internet, ale częściej przyjeżdża fachowiec :)
Doprowadziłam raz panią konsultantkę do łez (ze śmiechu), jak upierałam się, że nie mam takiego kolorowego znaczka na monitorze ... START się nazywa.
Pozdrawiam
Masz kobito anielska cierpliwosc...:) Mnie by chyba krew jasna zalala gdybym trafila na taka zolze...a dodam, ze bardzo spokojny czlowiek ze mnie;)
OdpowiedzUsuńAleż draństwo! A może następnym razem uprzedź panią, że rozmowa jest nagrywana:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Może tuż przed Tobą zadzwonił Niemiły Klient i tym razem drogą łańcuszkową w ramach odreagowania stresu dostało się Tobie...;-)))
OdpowiedzUsuńJa już wiele razy się przekonałam, że konsultanci wiedzą mniej niż ja... Wiedzą tylko to co wiedzieć musza a w innych kwestiach przełączają do "kolegi, który tym się zajmuje"
Kiedyś tak mnie przerzucali chyba przez 20 min... i w efekcie końcowym i tak niczego się nie dowiedziałam :( jehh... życie :(
Mam nadzieję, że Twoje problemy z Netem znikną bezpowrotnie tego życze i jeszcze słonecznego weekendu
Uściski i buziaki zasyłam
Kuku to ja! Inteligentnie odpowiem na twoje pytanie, ze nie mam pojecia, jestem technicznie bardzo nierozgarneieta! Moze cos tam trzeba dodac... ale za to zwiedzilas inne blogi, mam nadzieje, ze lektura byla ciekawa :) Milego weekendu!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki abyś trafiła na konsultantkę miłą i cierpliwą.
OdpowiedzUsuńI zawsze pytaj o nazwisko.