W zeszłym tygodniu były 2 dni pięknej wiosny,
więc wyszliśmy na dwór i zabraliśmy się za porządki.
Wolno wychodzić przed własny dom? Wolno...
Jesteśmy zdrowi, więc możemy.
Nikogo wokół,
bo u nas na ulicy to taka pustynia, że jakby wszyscy dziwnie znikli...
Zgroza...
Czasami czuję się, jakbym była na wymarłym pustkowiu...
Koronawirus nieźle namieszał w naszym życiu...
Wiosna, a więc czas na ogródek,
bo ziemia i sadzenie ma swoje prawa, a że w tym roku rolnicy straszą suszą i w związku z tym wysokimi cenami, więc tym bardziej należy zadbać o to, co posadzimy.
W zeszłym roku pisałam o topinamburze tutaj kliknij.
Jeżeli interesuje Ciebie ten temat warto zajrzeć.
Wykopaliśmy topinambur, a był to już ostatni moment.
Właściwie to powinno się wykopać jesienią, wybrać to co jest do konsumpcji i posadzić z powrotem do ziemi. Ale tak jakoś mi zeszło w zeszłym roku i tego nie zrobiłam.
Na szczęście topinambur jest jak chwast,
łatwo się przyjmuje, tam gdzie go wrzucisz i łatwo rozmnaża, byleby w ziemi :-)
Uprawa jego jest niesamowicie łatwa, bo nie ma szczególnych wymagań glebowych.
Wykopaliśmy go bardzo dużo jak na takie małe grządki, tak ok. 70 kg.
15 kg zostawiłam do zjedzenia.
Pozostałą resztę topinamburu posadziliśmy przed domem, latem będzie rósł wysoko, nawet do 3 m jako kwiaty i jednocześnie będzie bazą jedzenia na czas nie daj Boże głodu, a na jesieni znowu będzie wykopany i posegregowany: ten do sadzenia a ten do jedzenia.
Tak wyglądał topinambur w zeszłym roku.
Jaki jest topinambur
- W smaku jest delikatny, bez wyraźnego smaku
- Dla mnie kojarzy się z batatami
- Bardzo delikatnie słodki
- Świetnie nadaje się jako baza lub surowy np.zagęszczacz do koktajli
- Można jeść go na surowo, bo jest soczysty i smaczny
- Można gotować chociaż po co?
- Jako dodatek do surówek jest genialny, bo nie zmienia smaku potrawy
- Jest bardzo soczysty.
- Świetny dla wegetarian na pewno.
Jakie ma wartości dokładnie możesz przeczytać tutaj kliknij
Jest na pewno niesamowitym warzywem i warto go jeść, bo posiada bardzo dużo zalet...
Tak wygląda topinambur po umyciu.
Topinambur po obraniu ze skórki, ten ze zdjęcia zjadłam tak po prostu jak jabłko.
Surówka, którą robię prawie codziennie.
- 1 burak surowy średniej wielkości
- 1 marchewka surowa średniej wielkości
- 1 jabłko surowe kwaskowe średniej wielkości
- 1 porcja topinamburu surowego wielkości jednego dużego jabłka
- 3 łyżki stołowe z czubkiem jogurtu greckiego z bakteriami
Tarkuję, mieszam, dodaję jogurt grecki, by jabłko i topinambur nie ściemniały...
Nie doprawiam tej surówki, ale jest to dla wielu ludzi za mdłe.
Ty możesz ostrożnie posolić, dodać przyprawy jakie chcesz,
dopasować do swojego smaku i tego, co lubisz.
Staram się jeść
jak najwięcej warzyw i owoców nieprzetworzonych czyli na surowo.
Dlaczego? Poczytaj tego bloga tutaj kliknij, jestem jego fanką :-)
Na talerzu surówka
komponuje się świetnie ze wszystkim
ze względu na ten swój czerwony, intensywny kolor :-)
Ja również mam swój ogródek i na niego wychodzę. My natomiast w zeszłym tygodniu plewiliśmy koło róży. Równie śliczne kwiaty. Fajnie, że ma się okazję wyjść na swoje.
OdpowiedzUsuńSkuszona opisem własnie nabyłam bulwy czterech odmian. Zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńI ja się za takimi bulwami rozejrzę. Skusiłaś mnie.
OdpowiedzUsuńJa też pracuję w ogrodzie. Marchewka, pietruszka, buraki zasiane, teraz trzeba o innych sadzonkach pomyśleć :)
OdpowiedzUsuńU mnie ogrodu brak, ale już udało się po zimie balkony oczyścić, jak się uda, będziemy otaczać się kwiatami. :)
UsuńNigdy nie jadłam, chyba nawet nigdy nie słyszałam o tym korzeniu :)
OdpowiedzUsuńTeż nie jadłam i nie słyszałam o nim
UsuńNigdy nie jadłam topinamburu.
OdpowiedzUsuńa to taka wielka pietrucha jest z trudną nazwą :)
OdpowiedzUsuńU nas też już prace w ogrodzie idą na całego! Topinambur uwielbiam, ale nie mogę go ostatnio zdobyć
OdpowiedzUsuńMatko święta! Ja nawet nie wiedziałam o istnieniu czegoś takiego! Jak to?
OdpowiedzUsuń... właśnie wykopuję swój topinambur ... mam mały skrawek ziemi, a on jest zbyt wysoki - wszystko zasłania ...
OdpowiedzUsuńJest wysoki, trzeba go posadzić w odpowiednim miejscu, ja w tym roku posadziłam go wreszcie na właściwe mam nadzieję...
UsuńNie mam nawet skrawka ogródka, gdzie mogłabym zadbać o rośliny, czasem żałuję, ale jakoś nie mam smykałki do takich prac. ;)
OdpowiedzUsuńMi w sumie topinambur rośnie i nie wykopuję go. Ale w razie głodu będzie jak znalazł!
OdpowiedzUsuńKurcze, teraz właśnie dopadają człowieka myśli o zabezpieczaniu się, obecne doświadczenia dają nam dużo do zrozumienia.
UsuńJa mam furtkę zamkniętą, więc ogród jest moim królestwem. Topinamburu nie uprawiałam, bo kojarzył mi się ze słodkimi ziemniakami, a takich nie cierpię;) Jednak na surowo może bym się skusiła.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Krysiu:)
Nigdy nie próbowałam. Nazwa gdzie o uszy mi się obiła
OdpowiedzUsuńZgadzam sie, trzeba zadbac o posiadanie roslin jadalnych, zwlaszcza, ze po epidemii moze byc naprawde ciezko. A co do suszy - juz teraz, ziemia jest jak popiol.
OdpowiedzUsuńU nas njestety własnego ogrodu brak, mamy tylko balkon - i jeszcze nigdy tak bardzo jak teraz nie żałowałam, że nie zdecydowaliśmy się na budowę domu. A topinambur? Nie próbowałam, lecz Twój opus bardzo mnie zachęcił :)
OdpowiedzUsuńDo tego ten piękny intensywny kolor surówki, oczu nie można oderwać :)
UsuńŚwietna odmiana w obiadowej wersji, a skoro pasuje do buraczków, za którymi przepadam, to już bym chciała skosztować. :)
UsuńZawsze mi się to kojarzyło z jakąś egzotyką... A tu taki szok, że można w ogrodzi hodować. Może pomyślę aby posadzić go i u siebie
OdpowiedzUsuńCoraz więcej warzyw można uprawiać też w Polsce.
UsuńTeż mamy ogródek o bardzo się z tego cieszymy
OdpowiedzUsuńSporo słyszałam o tej roślinie, ale jakoż nie miałam okazji włożyć do ust.
OdpowiedzUsuńKorci, by sięgnąć po niego choćby dla spróbowania jaki jest, ale faktycznie jeszcze tego nie zrobiłem ;)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie jadłam topinamburu:))kiedyś chciałam kupić ale nie mogły znaleźć ceny a mnie nie chciało się czekać:))
OdpowiedzUsuńoo jeszcze tego nie próbowałam, dziękuje za super informację:)
OdpowiedzUsuńMożna zjeść, a do tego pięknie wygląda
OdpowiedzUsuńNo no jestem ciekawa jak to smakuje
OdpowiedzUsuńnigdy o tym nie słyszałam, ale bardzo chętnie wypróbuję, bo sałatki wyglądają bardzo smakowicie :-)
OdpowiedzUsuńTopinambur jest smaczny i zdrowy. Niestety nie mam teraz do niego dostępu.
OdpowiedzUsuńTeż jadam ile się da świeżych warzyw i surówek.
OdpowiedzUsuńNiezależnie od sytuacji epidemiologicznej.
Pozdrawiam wiosennie!
Własny ogródek to nieoceniony skarb! :) Bardzo ciekawy wpis
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o czymś takim jak topinambur. Żyję na wsi, więc troche inaczej wygląda tutaj epidemia. Ktoś będzie biegał, ktoś pójdzie na spacer. Wygląda raczej podobnie, tylko w sklepach jest różnica.
OdpowiedzUsuńTopinambur to trochę zapomniane warzywo, ale na szczęście wraca do łask
OdpowiedzUsuńOoo :) Przypomniałaś mi jak w zeszłym roku pierwszy raz poznałam Topinambur jak 5-latek przyniósł do przedszkola kilka sztuk. Poczęstował, wtedy poznałam jego smak. Super sprawa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie.
My jedliśmy kilka razy i smak jest ok
UsuńNie słyszałam o topinanburze. Przypomina mi trochę imbir.
OdpowiedzUsuńZ wyglądu tak, smak zupełnie inny, to rodzaj ziemniaka.
UsuńMnie również kojarzy się z batatami, dlatego nie jestem jego fanką. Wiem, że nnależę do mniejszości, ale mnie po prostu mdli jak biorę to do ust. 😊
OdpowiedzUsuńTopinambur jest mimo wszystko inny , smaczniejszy :-)
UsuńJa też nie przepadam za batatami...
Ja kocham wiosne wlasnie za ptace w ogrodzie
OdpowiedzUsuńzazdroszcze takiego ogródka <3
OdpowiedzUsuńZastanawiam się, czy i u nas nie zasadzić :)
OdpowiedzUsuńja bym go pewnie gotowała jak ziemniaki albo na frytki ;)
OdpowiedzUsuń