Drugą potrawą hmmm czy ogórki małosolne są potrawą? Raczej dodatkiem do potraw...
Nieważne, ważne że są, istnieją i są jadalne.
Właśnie ogórki małosolne również kojarzą mi się bardzo mocno z latem.
Mogę je jeść solo bez niczego, ale i pasują również do wielu potraw, szczególnie do drugich dań.
Podać przepis?
A tak na wszelki wypadek podam.
Prosty:
- ogórki
- koper
- czosnek
- sól
- ewentualnie jak masz liście chrzanu lub korzeń chrzanu, liście czarnej porzeczki...
Ilość składników dowolna, niektórzy dają bardzo dużo chrzanu albo soli czy czosnku, każdy robi po swojemu i dostosowuje do swoich kubków smakowych :-)
Lato bez ogórków małosolnych jest latem straconym :-)
Smacznego! :-)
Masz rację!
OdpowiedzUsuńLato bez ogórków małosolnych jest latem straconym !!!
Uwielbiam takie ogórki i dla mnie są nadzwyczajne, niby nic, a pyszne, zwłaszcza takie na drugi dzień.Robię co kilka dni, bo znikają w oczach.
Pozdrawiam!
Irena-Hooltaye w podróży
Bardzo, ale to bardzo lubie ogorki malosolne. Moglbym je jesc kilogramami :)
OdpowiedzUsuńU mnie się dodawało jeszcze liście wiśni. Bardzo lubimy ogórki pod każdą postacią.
OdpowiedzUsuńLubię ! Najbardziej te pierwsze małosolne na początku lata. Teraz robię już na zimę kiszone.
OdpowiedzUsuńU mnie tym zajmuje się mama, ale wiem że i ja muszę się tego nauczyć :D
OdpowiedzUsuńNic trudnego, ale jakie smaczne. Moja babcia robiła najlepsze ogórki małosolne na ziemi. Jak do niej przyjeżdżałam to przechodziłam na dietę małosolną :)
OdpowiedzUsuńMy też potrafimy takie małosolne jeść solo jako przekąskę bez niczego :D Pycha
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to coś zdecydowanie nadzwyczajnego! W prostocie siła :)
OdpowiedzUsuńMój syn je uwielbia, zawsze trochę ich przygotowuję, ale w tym roku nie dam rady.
OdpowiedzUsuńFajny przepis, uwielbiam ogórki w takiej wersji.
OdpowiedzUsuńBardzo lubimy takie małosolne, najlepsze :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie ogórki, ale niestety nie robię, bo u nas w NIR nie rosną :(
OdpowiedzUsuńFanką małosolnych nie jestem, ale mój mąż uwielbia!
OdpowiedzUsuńUwielbiam małosolne. Zawsze jednak się zastanawiałam nad tymi liśćmi. Co one dają,bo u mnie na przykład są liście maliny.
OdpowiedzUsuńWłaśnie kończymy baniaczek...;o)
OdpowiedzUsuńUwielbiam, mogłabym jeść cały rok same 😍
OdpowiedzUsuńRodzice upichcili ogórasy, ja tak średnio przepadam za ogóraskami.
OdpowiedzUsuńDo niedawna nie przepadałam za małosolnymi,wolałqm kiszone - w sumie dopiero w tym roku się do nich przekonałam i mi posmakowały :)
OdpowiedzUsuńMoja mama co roku zachwyca się ogórkami małosolnymi. I pod tym względem tak, kojarzą mi się z latem i zachwytami mamy, ale sama najbardziej lubię... konserwowe :-) w ostateczności kiszone :D
OdpowiedzUsuńNic nadzwyczajnego, ale dla mnie są nadzwyczajne, bo niestety dla mnie niedostępne. Zazdroszczę Ci tych ogóreczków :)
OdpowiedzUsuńOgórki małosolne to coś, o czym mogłabym pisać bardzo długie wypracowania! 🤣 Uwielbiam te już słone, jak i te pierwszodniowe! To jest tak dobre, że uważam, że każdy w życiu powinien ich spróbować!
OdpowiedzUsuńale jakże pyszne ;)))
OdpowiedzUsuńW życiu nie robiłam, w ogólne nigdy nie robiłam żadnych słoików. A takie ogórki bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńKolorystyka tych ogórków - magia. Z chęcią bym zrobił takie coś, niestety spóźniłem się..
OdpowiedzUsuńCzy można z takich zrobić ogórki kiszone albo coś w ten deseń?
OdpowiedzUsuńJa jeszcze dodaję papryczkę chili do słoika. Jak lekko czuć nutkę pikantności to smakują mi dużo lepiej.
OdpowiedzUsuńNa takie ogórki zawsze chętnie się skuszę. Są pyszne.
OdpowiedzUsuń