08/10/18

Papryczka chili


Wymyśliłam sobie ,że zrobię na zimę papryczkę chili inaczej.

Ok. 1 kg papryczki chili.
Oczyściłam w rękawiczkach, rozerwałam na dość duże kawałki,
wrzuciłam do garnka, ugotowałam w małej ilości wody
zmiksowałam świeżo ugotowane końcówką miksującą metalową z Zelmera
i taka zmiksowaną papryczkę wlałam do małych słoiczków
wlewając ok. 100 ml chili..

Stoi w lodówce, otworzę w zimę i zobaczymy, co z tego wyszło
i czy nadaje się do użytku.
Będzie używane jako dodatek do wszystkiego i gdzie nam będzie odpowiadało :-)







Zapraszam do nowej grupy
Promujemy Fanpage, Instagram i Blogi ...





A kto jeszcze nie zna  grupy PROMUJEMY BLOGI , to też zapraszam :-)





38 komentarzy:

  1. Każdego roku chilli suszę; w tym postanowiłam zrobić też sos paprykowy... wczoraj nie zdążyłam więc czeka mnie w tym tygodniu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Papryczki chilli obrałam kiedyś bez rękawic, dwa dni cierpiałam...

    OdpowiedzUsuń
  3. Sadzę dużo różnych ostrych papryczek. Robię z nich ostrą pastę. Do 1 kg dodaję 3 - 4 kg pomidorów, laskę cynamonu, anyż. Całość miksuję a potem odparowuję, przekładam do maleńkich słoiczków i pasteryzuję. Lubimy do zupy gulaszowej, placków ziemniaczanych, fasolowej...
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. może się udać i może być pyszne :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba będzie ostro! Ale pysznie! Uwielbiam papryczkę chili w każdej postaci.

    OdpowiedzUsuń
  6. Osobiście bardzo lubię chili pod niemal każdą postacią

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie przepadam za chili, ale chętnie dodaję do potraw pieprz cayenne- ostry jak diabli ;) Tylko że wtedy mężowi nie smakuje.
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja marynuję chilli z czosnkiem (w słoiczku pół na pół)...Idealny środek smakowo-zdrowotny...;o)

    OdpowiedzUsuń
  9. U nas świeże chilli jest dostępne cały rok, ale jakiś czas temu robiliśmy przecier pomidorowy z chilli i wyszedł super. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. "Gdy Jezus dokończył swoich mów do ludu, który się przysłuchiwał, wszedł do Kafarnaum.



    Sługa pewnego setnika, szczególnie przez niego ceniony, chorował i bliski był śmierci. Skoro setnik posłyszał o Jezusie, wysłał do Niego starszyznę żydowską z prośbą, żeby przyszedł i uzdrowił mu sługę. Ci zjawili się u Jezusa i prosili Go usilnie: «Godzien jest, żebyś mu to wyświadczył, mówili, kocha bowiem nasz naród i sam zbudował nam synagogę». Jezus przeto wybrał się z nimi.



    A gdy był już niedaleko domu, setnik wysłał do Niego przyjaciół z prośbą: «Panie, nie trudź się, bo nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój. I dlatego ja sam nie uważałem się za godnego przyjść do Ciebie. Lecz powiedz słowo, a mój sługa będzie uzdrowiony. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: “Idź" - a idzie; drugiemu: “Chodź" - a przychodzi; a mojemu słudze: “Zrób to" - a robi».



    Gdy Jezus to usłyszał, zadziwił się i zwracając się do tłumu, który szedł za Nim, rzekł: «Powiadam wam: Tak wielkiej wiary nie znalazłem nawet w Izraelu». A gdy wysłani wrócili do domu, zastali sługę zdrowego (Łk 7, 1-10).

    OdpowiedzUsuń
  11. Papryczka chilli to wspaniały dodatek:) Dodaje pikanterii:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mi totalnie nie pasuje papryczka ale mój tara z chęcią by zjadł 💕

    OdpowiedzUsuń
  13. Chyba troche zbyt ostro jak dla mnie...

    OdpowiedzUsuń
  14. Do tej pory suszyłam chili, ewentualnie dodawałam do sosu pomidorowego na zimę

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja na papryczkę chilli nachętniej patrzę (szczególnie pięknie wygląda w pęczkach), ale jeść to nie bardzo bo nie przepadam za ostrymi potrawami :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja tylko susze i dodaję odrobinę do chińskich potraw.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja nie lubię tak ostrej papryki, też kiedyś robiłam z niej sos słodko-pikantny, wyszedł fajny ale bardzo się nacierpiałam przy obróbce.

    OdpowiedzUsuń
  18. uwielbiam zwłaszcza ze swojej hodowli. do ostrych potraw mniam

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja się za takie kombinacje raczej nie biorę :P

    OdpowiedzUsuń
  20. średnio lubię papryczkę chilli :(

    OdpowiedzUsuń
  21. Może lepiej byłoby ją zrobić w oleju? Ciekawe, jak Ci się to utrzyma - napisz koniecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ciekawy pomysł! Chętne wypróbuje :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Piękny kolor - czuć moc! Szkoda, że aromat można sobie tylko wyobrazić.

    OdpowiedzUsuń
  24. lubię ten ostry smak papryczek, szczególnie w warzywnym leczo :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie lubię ostrych potraw, a sam widok papryczki chili przyprawia mnie o dreszcze. Ale pomysł świetny :)!

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja jakoś nigdy nie potrafiłam dodać tyle tej papryczki do dań, by było odpowiednio :P zawsze albo za mało, albo tyle, że aż paliło w ustach, hehe.

    OdpowiedzUsuń
  27. Sama lubię je mrozić i wykorzystywać, gdy tylko potrzebuję:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ciekawa alternatywa, czekam na efekty ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Mamy swoją papryczkę na parapecie w domu :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Szczerze jeszcze nigdy nie używałam tak ostrej papryczki. Nie nasze smaki. Ciekawe co wyjdzie z tego Twojego przepisu :) Koniecznie daj w zimę znać <3

    OdpowiedzUsuń
  31. Mój mąż jest w niej zakochany, ciągle dodaje ją do potraw w każdej postaci.

    OdpowiedzUsuń
  32. Lubię pikantne przyprawy :)

    OdpowiedzUsuń
  33. To nie dla mnie. Nie lubię ostrych rzeczy.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...