Kocham pomidory odkąd pamiętam, mogę je jeść i jeść...
W zeszłym roku wmyśliłam miejsce dla nich i bardzo późno je posadziłam.
W tym roku już są dawno posadzone.
Na rowerze przewiozłam za jednym zamachem 23 sadzonki :-)))
Tak to mniej więcej wyglądało po posadzeniu ...Papryka przyjechała później...
Tez lubię pomidory, przydałby mi się taki pomidorowy ogródek, u nas pada i zimno.
OdpowiedzUsuńAle ciężarówka z roweru :)))
Pozdrawiam serdecznie Ela
Witam Pani Krystyno :) Ale dorodne te pomidorasy ^^ Swojskie najlepsze bez żadnej chemii :) pozdrawiam i powodzenia przy pielęgnowaniu ;))
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam pomidory ale ok kilku lat nie możemy ich uprawiać bo się przyplątała zaraza ziemniaczana.
OdpowiedzUsuńTeż tak mam, mały zagonek pomidorów i papryki. Wszystko, co własne najzdrowsze i tak trzymać. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię pomidorki. Najlepiej zasadzić we własnym ogródku. Potem bardzo cieszy jak się udadzą. No i takie z krzaczka smakują najlepiej. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńTeż lubimy pomidorki:-) z własnego ogroda najlepsze:-) "udanych zbiorów :-)
OdpowiedzUsuńKrysiu nie za wcześnie? U nas jeszcze nie ma nawet miejsca przygotowanego w szklarni. Będą tam pomidory i ogórasy :)
OdpowiedzUsuńNie za wcześnie, to jest kwestia przymrozków, ale na razie synoptycy twierdzą ,że ich nie będzie...
UsuńJak pomysłowo podwiązane - moje tradycyjnie przy tyczkach :)
OdpowiedzUsuń