Tak jakoś przez ostatnie miesiące dużo się u mnie działo.
Najpierw ślub w czerwcu.
Później na początku lipca wypadek na rowerze, dzięki czemu przesiedziałam lato i prawie do tej pory się nie ruszam z domu, bo teraz jest zimno.
Nic mi się nie stało, ale jadąc na rowerze podczas oberwania chmury wpadłam w poślizg i wyłożyłam się na chodniku popisowo i klasycznie jak nigdy.
W ostatnim momencie tylko myśl mi przeleciała;
-Boże miłosierny tylko nie rzepka ani łokieć.
No i Pan Bóg się ulitował
i byłam tylko obita jak gruszka, w lejącym się z nieba deszczu jak oberwanie chmury, miłosierna młoda dusza wyciągała mnie spod roweru, a ja byłam cała ociekającą wodą i krwią.
Przesiedziałam lato w domu,
bo wszystko mnie bolało, więc w ramach wykorzystania czasu robiłam zapasy na zimę w słoiki i słuchałam różnych ciekawych osób na grupach i na YT.
Pierwsza była Marta Manterys grupa Pokochaj pieniądze, wysłuchałam w przewodnikach wszystkie jej livy i powiem Wam, że dużo się dowiedziałam o energiach i jak działają pieniądze. Bardzo zdolna i konkretna dziewczyna, polecam.
Dziękuję Marta Manterys.
Potem weszłam na Grupę Nevilla Godarda i tu z lekka zgłupiałem i pomyślałam, że to nie dla mnie i że nic nie rozumiem z tego, co oni mówią.
Filip Konowecki dziękuję, bardzo pouczające doświadczenie, bo 4 miesiącach jednak rozumiem i wiem, o co chodzi. Polecam.
Potem jakoś tak wpadłam na Sylwię i Toma Kornas
Grupa Kreuj Swoją Rzeczywistość i tutaj zostałam na dłużej i polecam wszystkim, bardzo jestem szczęśliwa i dużo się od nich uczę. Jestem też w ich Klubie, do którego wstęp wygrałam na wezwaniu.
Dziękuję Wam bardzo Sylwia i Tom Kornas.
Następnie jakoś tak pojawiła się polecona przez kogoś w komentarzach Klaudia Pingot. Jej i z nią medytacje, to mistrzostwo świata.
Grupa Moje Quantum, tutaj też zostanę na dłużej i którą bardzo serdecznie i od serca polecam.
Dziękuję Ci bardzo Klaudia Pingot.
Sami przyjrzyjcie się tym grupom i co komu odpowiada.
Od razu uprzedzam, że jest w nich o energiach, fizyce kwantowej, psychologii i jak sobie radzić w życiu dzięki własnemu umysłowi i myślom :-) Jak tymi myślami zarządzać i własnym życiem.
Sprawdź, czy przypadkiem tego nie szukasz :-)
Oj, ja raczej tego nie szukam, bo te tematy zupełnie mnie nie interesują ;)
OdpowiedzUsuńJestem przekonana, że jest się czym zainteresować.
OdpowiedzUsuńTeż miałam wypadek na rowerze w ubiegłym roku, aż mnie pogotowie zbierało tak "wywinęłam orła" :(
OdpowiedzUsuńRaczej nie moja tematyka, wolę bardziej medyczne podejście do ludzkiej psychiki ;)
OdpowiedzUsuńWybacz, ale aż tyle wolnego czasu nie mam...;o)
OdpowiedzUsuńWho to nie dla mnie ale podziwiam wielkie głowy
OdpowiedzUsuńRaczej to nie są moje klimaty, ale dobrze, że ty się w tym odnalazłaś. ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe tematy, warto się w nie zagłębić. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Klaudię i interesuje się fizyka kwantowa! Warto się zagłębić ❤️
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że już jest w porządku.
OdpowiedzUsuńNiestety, upadku nie dało się zaplanować.
OdpowiedzUsuńTemat idealny jeżeli ktoś się tym interesuje - ja średnio:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Klaudię Pingot. Każdego dnia rozpoczynam dzień i koczę dzień z jej medytacjami
OdpowiedzUsuńZdecydowanie sporo sie u Ciebie dzialo :) niektórych rzeczy nie przewidzimy jak wypadek,ale skoro już bylas uziemiona to wykorzystałaś ten czas
OdpowiedzUsuńAgaman
No własnie, dobrze że ten czas został wykorzystany jak najlepiej. Ja też nie lubię marnować czasu, więc wtej sytuacji z pewnością też znalazłabym sobie jakieś zajęcie
UsuńNo nie zawsze też jest to możliwe.
UsuńTeż nie lubię marnować czasu i wtedy szukam czegoś do wypełnienia czasu.
UsuńNo jak się da to dobrze jest go wypełniać, ale czas na odpoczynek też lubię.
UsuńSporo się u Ciebie działo. Przykro mi z powodu wypadku, ale ślub - moje ogromne gratulacje! Życzę Wam wiele miłości i wspaniałych wspólnych chwil
OdpowiedzUsuńDziało się u ciebie sporo, mam nadzieje, że przyszły rok będzie już bez wypadku rowerowego.
OdpowiedzUsuńSkoro czas siedzenia w domu tak fajnie spożytkowałaś to tylko brawo Ty
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego na nowej dodze życia. Współczuje upadku z roweru, mnie pod koniec sierpnia sunia pociągnęła jak schodziłam ze schodów, na szczęście nic sobie nie połamałam
OdpowiedzUsuńKlaudia Pingot - jestem bo Ty jesteś, oglądam co prawda rzadziej ale zdarza mi się.
OdpowiedzUsuńPodziwiam - tyle różnorodnych zainteresowań....
OdpowiedzUsuńWielkie urozmaicenie u Ciebie. Tematyka, która Ciebie pociąga to zupełnie nie moje klimaty. Mam nadzieję, że pójdzie to zainteresowanie w dobrą stronę.
OdpowiedzUsuńJa w tym roku zaliczyłam bliski kontakt ze schodami. No niestety skończyło się stabilizatorem
OdpowiedzUsuńZ fizyki mam spore braki, więc tym chętniej właśnie takich miejsc potrzebuję, bo bardzo mnie fizyka ciekawi.
OdpowiedzUsuńGratuluję ślubu i składam życzenia na nową drogę życia, że by się wiodło! Za to wypadku nie zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że przyszły rok przyniesie sporo wypraw rowerowych, bez żadnych upadków i kraks.
OdpowiedzUsuńto raczej nie dla mnie, co do rowera mam nadzieję, że nadchodzący rok będzie bez wypadków!
OdpowiedzUsuńJak sobie przypomnę te 2 miesięce w gipsie ile się wysiedziałam przez złamanie stawu skokowego to aż mi słabo. Już kota dostawałam od tego siedzenia. Dobrze, że nic poważnego Ci się nie stało. Czasem głupie stłuczenie bardzo długo boli. Trzymaj się cieplutko
OdpowiedzUsuńKasinyswiat
Ciekawe tematy, zawsze fajnie jest dowiedzieć się czegoś nowego. :)
OdpowiedzUsuńWooow! Mam nadzieję, że u Ciebie po wypadku już wszystko ok...
OdpowiedzUsuń