05/03/15
1.Perma-Guard odrobaczanie kotów i psów
Mając 7 kotów i 2 psy trzeba towarzystwo czasami odrobaczać.
Siebie też :-)
O czym wie niewiele osób :-)
Na dokładkę towarzystwo kocie jest wiekowe,
bo wszystkie powyżej 10 roku życia.
Można zafundować im chemiczne i dostępne w gabinetach weterynaryjnych,
ale ja ciągle szukałam czegoś innego.
Homeopatia jest świetna i pomaga, ale trzeba się na tym znać.
Na pewno bym sie pomyliła z tymi potęgami.
Chyba ,że masz blisko siebie lekarza homeopatę, który wie, jak odrobaczać koty.
Szukając metody najmniej chemicznej dla kotów trafiłam na Perma Guard.
Na Forum Miau porozmawiałam z osobą , która stosuje Perma Guard.
Jest z niej bardzo zadowolona.
Zakupiłam na próbę tylko 1 kg.
Spodziewałam się ,że skoro kilogram to przyjedzie małe wiaderko,
a tu przyjechało tak na oko takie plastykowe typu dobre 2 kg kapusty kiszonej :-)))
Jest tego sporo i jest wydajne na szczęście.
Strona o Perma Guard jest tutaj kliknij
Sprzedają ją pasjonaci i znawcy tego produktu.
Polecam przeczytać.
Perma Guard ma bardzo szerokie zastosowanie.
CDN jutro
Zaznaczam ,że nie jest to reklama tego produktu i nikt mi za to nie płaci.
Choroba Misi i moja spowodowała ,
że jeszcze uważniej i poważniej podchodzę do jakości życia kotów.
Piesków też.
I swojego :-)
Z ostatniej chwili:
Wystarczy przeczytać co piszą na Forum Miau
Bardzo dobry wątek na ten temat
tu początek
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=70127
a tu koniec wątku
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=70127&start=60
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A ta Perma jest tez dla ludzi?
OdpowiedzUsuńTak, też dla ludzi , pisze o tym na stronie i napiszę jeszcze parę wpisów...
Usuńmówisz też o odrobaczaniu ludzi? czyli właściciele zwierzątek domowych też mogą od swoich pupili coś złapać? sam nie mam zwierzątka żadnego aktualnie wiem jestem ciekaw
OdpowiedzUsuńTak , ludzie mający zwierzęta, któe przebywają przecież z nimi blisko też muszą się odrobaczać ...
UsuńJeśli idzie o tę ziemię okrzemkową to jest to hit sezonu . Ale gdy coś pomaga na wszystko (wg opisów) to ja mam duże wątpliwości- bo to najczęściej nie pomaga na nic, ale nie szkodzi.
OdpowiedzUsuńNim sobie zaaplikujesz jakikolwiek lek, daj wpierw do zbadania swój kał na obecność pasożytów. A gdy zaczniesz tą ziemią karmić swój zwierzyniec to po jakimś czasie też daj do zbadania ich odchody na obecność pasożytów.
Miłego;)
P.S.
Nie takie rewelacje zdrowotne dla zwierząt i ludzi już spotkałam w życiu, które po jakimś czasie
okazywały się wielkim niewypałem.
Teraz jest moda na ekologię- najlepsze to co ekologiczne- np. wszystkie zieloności spożywcze hodowane na naturalnym nawozie- tylko mało kto wie, że w tym nawozie są żywe jaja pasożytów i to nimi podlewa się te bio hodowane rośliny.
Problem w tym ,że badanie kału nie wyakazuje obecnośc pasozytów a one są.
Usuńnawet po odrabaczaniu środkami od weterynarza nadal są.
Proponuję poczytać forum miau.
Dziewczyny wolentariuszki robiły różne doświadczenia i niestety okazywało się,
że najlepiej działą homeopatia.
Koty po odrabaczeniu chemią miały stosowane później homeopatię
i to co z nich później wyłaziło to było masakra,
a teoretycznie nic nie powinno być.
Dlatego szukam również innych metod niż chemia.
Zapoznam się z tematem. Ziemię widzę że zwierzęta jedzą to pewnie i to im wyjdzie na zdrowie.
OdpowiedzUsuńKupiłam natomiast pastę do zębów dla kotów, też na forum chwalono, usuwa kamień i ząbki białe są, dobrze też działa na dziąsła. :)
Ja stosuję dentisept , ale każda metoda dobra...
UsuńMoje koty nie nadają się do mycia ząbków :-)))
Krysiu, pamiętasz, jak Ci kiedyś wspominałam o ziemi okrzemkowej?:) To właśnie o tym pisałam:)) Możliwe, że przeoczyłaś mój wpis po prostu;) ..to było chyba wtedy, jak pisałaś o inwazji pcheł na kotkach...
OdpowiedzUsuńOsobiście stosowałam ziemię okrzemkową - i na sobie i na kotach i na psach:) Z kotami okazał się potem kłopot, bo po jakimś czasie (może po ok 2-3 tygodniach aplikowania) gdy tylko wyczuły okrzemka w jedzeniu, nie jadły i odchodziły od miski. Więc przestałam stosowania, bo zaczęły wybrzydzać i grymasić... Z psami było łatwiej, zjadały wszystko. Sypałam też zwierzyniec na pchły (również u kur kurnik obsypywałam ogólnie na bakterie), ale przy takich rozmiarach areału, gdzie moje zwierzaki spacerują, na raz musiałabym chyba wysypać z 15 kg okrzemkowej ziemi (!) bo w instrukcji jest napisane, by wszystkie miejsca, gdzie przebywają zwierzęta obsypać w jednym czasie (!) czyli dom, podwórko, ogród...a nie jest to wykonalne w moim przypadku...druga sprawa to taka, że trzeba uważać na inne pożyteczne zwierzęta (np pszczoły) które niestety po okrzemku giną bardzo szybko (przetestowałam na szerszeniach...padały w ciągu kilkunastu minut....biedaki...żal mi ich było, ale no...chyba potrzebowałam dowodów...i podziękowałam im za to, że mi pokazały...ale wcześniej prosiłam by się spod naszego dachu wyniosły, nie posłuchały...wiem, to nie jest wytłumaczenie:(
Pchły, mimo obsypaniu całego domu, przetrwały skubane...choć było widać jak spadały z kotów nieżywe. Ale znacznie się zmniejszyła ich ilość, to fakt, tylko że koty chodziły przez kilka dni białawe:)))) i możliwe, że im się to nie spodobało, że ich piękne, lśniące futerka są czymś zasypane;) ..i może to był powód, że przestały z. okrzemkową akceptować?;)
A ja piłam okrzemka 3 miesiące, czy nawet 4. Zrobiłam sobie takie oczyszczanie, że tak to nazwę "z różnych stron";) ale mam w planach to robić przynajmniej raz w roku (lub dwa:) bo rzeczywiście, gdy człowiek ma tak dużo wspólnego ze zwierzakami to warto by i sam o siebie zadbał w kwestii zdrowia swojego organizmu:)
Gdybym miała wyrazić opinię na temat ziemi okrzemkowej powiedziałabym, że produkt warty zastosowania, aczkolwiek z uwagą (np na pożyteczne owady) jak i z rozwagą (powolutku zaczynając dawkowanie).
Czy jest dobra w smaku?:)
Hmm, ona nie ma smaku;) a ponadto wraz z ziemią rozpuszczoną w wodzie (tworzy się taka zawiesina) można stosować np błonnik, albo otręby konopne:) co znacznie ułatwia jej wypicie (np.błonnik utrzymuje ją - nie opada wtedy tak szybko na dno szklanki, ale to takie moje prywatne doświadczenie:)
Krysiu zatem zdawaj relacje na bieżąco, jak Wam idzie stosowanie z.okrzemkowej:)
Pozdrawiam i wszystkiego Dobrego życzę:)
..i Zdrowego:)
Oooo to fajnie,że też stosujesz...
OdpowiedzUsuńGdzieś chyba przegapiłam Twój wpis ??
Ziemia okrzemkowa jest fajna , bo nie ejst to czysta chemia
i dlatego mi się podoba :-)
Przeczytałam z uwagą wszystko to co tu napisałaś.
A możesz dac linka do tego Twojego wpisu o ziemi okrzemkowej ??
Mnie też się skojarzyło z kapustą kiszoną to pudełko:D Dużo zdrowia życzę Tobie i kociej gromadce. Wygłaskaj ode mnie Misiulkę.
OdpowiedzUsuńBuziaki!:)
Dziękujemy :-)
UsuńTo dobre rozwiązanie, ważne aby było naturalnie, bez szkody. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDlatego próbuję czasami innych rozwiązań :-)
Usuńciekawe:))
OdpowiedzUsuńBardzo dobre dla psów :-)
UsuńA czemu ta homeopatia ma służyć, skoro skuteczność jej leczniczego działania jest równa placebo? Gdyby miała posłużyć podniesieniu odporności zwierzaków, to jeszcze dałoby się przełknąć, ale odrobaczanie?
OdpowiedzUsuńKrysiu, nieustanne zarobaczenie zwierząt pomimo stosowania środków weterynaryjnych jest konsekwencją nie dostosowania się do zaleceń producenta, lub weta.
Koty wychodzące profilaktycznie odrobacza się co 3 m-ce. Jeśli są robale to robimy to częściej. Na pewno w odstępach 14 dniowych, bo taki jest cykl rozwojowy robala. Na jaja nie działają żadne środki, a przeżywalność ich w środowisku jest bardzo długa.
Więc aby skutecznie odrobaczyć zwierzaki, robimy to jednorazowo. Wszystkie! Jeśli po zabiegu zauważysz robale w odchodach, powtarzasz zabieg raz jeszcze. Jeśli zwierzęta żyją gromadnie, sprzątasz dokładnie pomieszczenia w których przebywają. Może się zdarzyć, że ludzie przebywający ze zwierzętami, również zarażają się jajami i hodują pasożyta w sobie. Więc niektórzy lekarze rodzinni zalecają okresowe odrobaczanie.
Nie ma skuteczniejszej metody odrobaczania niż leki doustne p/robacze. Są one tak zrobione, by zabić robala na miejscu, ale nie zaszkodzić gospodarzowi. Po prostu się nie wchłaniają, a na pewno nie robią krzywdy zwierzakowi. Więc po jakiego "grzyba" zmuszać naszego ulubieńca do zjadania czegoś niepewnego i w dodatku w takich ILOŚCIACH. Krysiu zlituj się!
Taniej, skuteczniej, 100 procentowo pewniej u weta. Pozdrawiam. Z całym szacunkiem dla Ciebie i całej homeopatii, której skuteczności nie dowodzą żadne kliniczne badania.
To nie jest homeopatia :-)))
UsuńHomeopatia polega na czym innym ...
To jest naturalny środek mający wiele finkcji.
Poczytaj sobie na ten temat co piszą na stronie.
Można zadzwonić poromawiać z tymi ludźmi , którzy to sprzedają.
Nie należy myśleć jednotorowo.
Wszystko byłoby super, gdyby nie to, że moja roczna kotka, którą mam od 10 miesięcy przeszła już 4 odrobaczania i cały czas widzę, że coś jest nie tak. Kot nie wychodzi, mieszkamy w bloku, jest jedynym zwierzakiem w domu. Okresowo przestaje jeść, raz w miesiącu ma takie fazy, że nie je przez kilka dni i cały czas maniakalnie liże się po dupsku. Ewidentnie ma robale. Po ostatnim odrobaczaniu, kiedy to kicia ledwo uszła z życiem (więc śmiem wątpić w te super dopracowane środki, żeby nie zabijać żywiciela), a ja po patrzeniu jak cały tydzień kot się męczy i skręca z bólu powiedziałam dość. Nie podam jej więcej chemicznego odrobaczania i tyle. Teraz podaję jej ziemię okrzemkową, poczytam jeszcze forum z podanego linka (za który dziękuję:)) i może przekonam się do homeopatii, w którą jako ścisły chemik i biolog nigdy nie wierzyłam. Ale trzeba sobie radzić, bo odrobaczanie chemiczne przypomina mi trochę polewanie trawniczka przed domem roundupem, bo kosić się nie chce, a obok na zagonkach hoduje się eko marcheweczkę dla dzieci (tak, są tacy ludzie).
UsuńA mnie sie wydaje, ze duzo lepiej kupic cis naturalnego, a nie wciaz sama chemia.
OdpowiedzUsuńMusze zerknac na ceny i kupic to mojemu psiurowi!
Warto sprawdzić osobiście :-)
UsuńWarto sprawdzić osobiście :-)
Usuń