Misia waży 3, 60 kg.
Cały czas ma taka wagę ani w przód ani w tył.
Nie jest to mało ani dużo.
Wygląda normalnie, ale jak ja mam same grubasy , to mnie się zdaje , że to mało :-)
Wygląda dobrze :-)
Kasia nurmi12/08/2014
Cały czas ma taka wagę ani w przód ani w tył.
Nie jest to mało ani dużo.
Wygląda normalnie, ale jak ja mam same grubasy , to mnie się zdaje , że to mało :-)
Wygląda dobrze :-)
Kasia nurmi12/08/2014
Krysiu, pamiętam, jak Fifi nie chciała jeść i była chora. Smarowałam jej dziąsła miodem, tak zaleciła weterynarz, aby dostarczyć energii. Po kilku takich smarowankach, zaczęła coś tam podskubywać, a potem normalnie jeść.
Trzymam kciuki za Misię!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Misię!
Zapytałam weta o miód.
Okazuje się ,że jest to znana metoda leczenia .
Kotu również podaje się miód przy niedoborze cukru,
a Misia właśnie tak ma.
Oczywiście nie jest to lek główny ,
ale dodatkowy.
Smarujemy dziąsła bardzo niewielką ilością 2 lub 3 x dziennie.
Ot tak na palec odrobinkę i po ząbkach ...
Jak wiemy miód jest antybakteryjny.
Podnosi cukier , co Misi też się przyda , bo ma go za mało.
Po paru dniach podawania widać ,że Misia dostała więcej energii...
Ale czy to działanie miodu ??
Nie wiedziałam o tym,że można kotom miód podawać ??!!
Następna kontrola u weta przed świętami.
Cokolwiek...byle pomoglo:-)
OdpowiedzUsuńi byle nie zaszkodziło...
Usuńnawet nie wiedziałam, że kotu wolno podawać miód...
OdpowiedzUsuńno i ja nie wiedziałam....życzę misi, żeby wizyta wypadła bardzo pozytywnie :)
OdpowiedzUsuńMiod dobry na wszystko i dla wszystkich jak widac!
OdpowiedzUsuńNiech będzie i miód... Byle pomogło kocinie :-)
OdpowiedzUsuńJak dobrze miec blogowych doradcow, ktorzy znaja takie triki. Oby przynioslo oczekiwane rezultaty!
OdpowiedzUsuńJeśli pomaga to trzeba smarować.Słodka Misia teraz będzie więc całuję pyszczek i zdrówka życzę.Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńMiód i czosnek - prawdziwe skarby jakie dała nam Matka Natura, ale nie wiedziałam, że dla kotów jedno z nich może być dobre. Oby pomogło i kiciula wróciła do zdrowia.
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam, od dziś nie jem miodu!
OdpowiedzUsuńrozumiem, że masz za dużo energii..
UsuńDobra to wiadomość i przydatna.
OdpowiedzUsuńJa propolisem ranę smaruję, bo już za długo stosowane były maści ze sterydami. To tak na własną rękę, bo wiem, że można u psów...stosować..
O!!! a ja dodam że dowiedziałam się od pszczelarza jak sprawdzić czy miód prawdziwy. Otóż jeśli drapie w gardło prawdziwy. Może coś w tym jest? Miód kupiony od ekologa z dredami przypominającego dziada borowego, taki prawdziwy leśny człowiek, drapał w gardło. Próbowany na różnych jarmarkach ze zdrową żywnością był słodki tylko. Ten ekolog na północnym wschodzie Polski ma swoją pasiekę, zamiast zwiedzać muzeum w kasie pytamy o miód, dziewczyny kierunek pokażą. :)
OdpowiedzUsuńA Misiulka kochana niech tylko zdrowieje nic więcej.
Albo konsystencja miodu pokazuje czy jest prawdziwy. Prawdziwe są te, które krystalizują, z wyjątkiem akacjowego, który w naturalny sposób nie krystalizuje. Inne, jeśli nie krystalizują, zostały poddane przemysłowej obróbce termicznej , co powoduje utratę wszystkich tych zdrowotnych właściwości.
UsuńA ząbków taki miód nie zniszczy? Ja wiem że coś za coś, trochę bym się jednak bała. Jednak jak Misi pomaga to bardzo bardzo dobrze :-)
OdpowiedzUsuńKrysiu, tak się cieszę, że pomogło!!! :) nam miód rekomendował lekarz, oczywiście że niewielką ilość na dziąsła, stąd podsunęłam Ci ten pomysł :)
OdpowiedzUsuńMisiu kochana, zdrowiej, wracaj do formy, trzymamy kciuki - ja i moja kocia Trójca ;)
Ja ze swoją Kotą po świętach też planuję wizytę u Weta, tak samo waga stoi w miejscu, a może skubana dba o linię?;)
OdpowiedzUsuńMój Batmanek miodek bardzo uwielbia, a ponieważ pomimo zabiegu wyrwania ząbków, z dziąsełkami nadal ma niewielki problem, to sobie miodek polizuje codziennie :)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Misieńko i nadal kciuki trzymamy za Ciebie.
Moje koty bardzo chętnie jedzą bułkę z masłem i z miodem,widać jest im potrzebny.
OdpowiedzUsuńZdrówka dla Misi i niech miodzik pomoże :)))
Wiedźma bardzo lubi wszystko co słodkie. Złapałam ją kilka razy na zlizywaniu lukru z pączków. Zamiast tego wolę dać jej łyżeczkę miodu - ciekawe czy będzie chciała spróbować? Trzymam kciuki za zdrówko i za kontrolę u weta.
OdpowiedzUsuńBardzo smaczna kuracja!
OdpowiedzUsuńOby pomogła. Trzymam kciuki za Misię :)
pozdrawiam
Super, że Misi lepiej! Może o naprawdę po tym miodku?
OdpowiedzUsuńWygłaski i przytulaski dla malutkiej:)
ooo też nic o tym nie wiedziałam...
OdpowiedzUsuńMoje dwie przybłędy Mysza i Nelka po kilku zaledwie miesiącach zrobiły się wieeelkie ;-)))
a Venus przy nich wydaje mi się taką kruszynką... takim niedożywionym koteczkiem :(
inna rzecz, że księżniczka jada selektywnie tylko to co lubi :(
Kiedy mamy kota to naprawdę bardzo ważne jest to, aby go dobrze wychować. Jak dla mnie spodobał się artykuł o kociakach w https://business24h.pl/jak-wprowadzic-kota-do-uporzadkowanego-domowego-zycia/ i moim zdaniem jest tak, iż na pewno każdy z nas również tak uważa.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem kociaki są wielce ciekawymi zwierzakami i na pewno warto jest je posiadać u siebie w domu. Jak również opisano je w https://www.sucha24.pl/wydarzenia/powiat/item/15878 i ja uważam,że takie kociaki są po prostu słodkie. W takiej sytuacji ja również myślę o tym aby adoptować jeszcze kolejnego kota do siebie do mieszkania.
OdpowiedzUsuń