24/10/13
Dlaczego nie było Internetu ? Zagadka chyba rozwiązana...
Jest Internet , ale wcale się nie cieszę, bo zbyt długo to trwało.
Pełne 3 miesiące naprawa trwała.
Przy instalacji 4 lata temu kabelki doprawadzające Internet do modemu
zostały zszywkami przyszyte do ściany i to spowodowało,
że nie było Internetu.
Jakieś zwarcie czy coś w tym stylu...
Proste ? Proste, należało tylko sprawdzić instalację, a nie udawać,że wszystko w porządku.
Kosztowało to mnie tyle nerwów,że hej.....
Na razie nie chce mi się wierzyć ,że to już koniec kłopotów...
Ale chyba tak.
O stratach nie napiszę, ale wiele spraw nie załatwiłam łącznie z tym,
ze już miałam zamiar zakończyć bloga, bo nie dało rady pisać na blogu
i zaglądać do innych na blogi....wrrrr....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Krysiu najważniejsze, że już jest w porządku, jak przyczyna ustalona, to myślę, że już będzie dobrze. Pozdzrawiam
OdpowiedzUsuńA ja ciągle w strachu ,że zaraz znowu nie będzie Internetu....
UsuńPozdrawiam
Problemy z internetem potrafią skutecznie wyprowadzić z równowagi. Ale skoro awaria usunięta... :)))
OdpowiedzUsuńOj skutecznie, wczoraj byłam na takiej adrenalinie i doprowadzona do furii i ostateczności....
UsuńKtos pisal we wczorajszych komentarzach, ze mial podobna sytuacje. Ze tez tym gupkom od operatora nie przyjdzie do glowy najprostsze rozwiazanie...
OdpowiedzUsuńA mnie od samego początku przychodziło do głowy dlaczego nie sprawdzają kabelków....
UsuńWitaj Krysia w nowym bezawaryjnym świecie. Zawsze jak widzę Cię taką walącą głową w biurko , to aż moja osobista głowa mnie boli.
OdpowiedzUsuńA wiesz jak mnie głowa bolała ?? :-)))
UsuńI taka "głupota" może zatruć życie na miesiące... A wirusów Ci nie kazali szukać? ;D Mnie ze trzy razy, jak masz antenowy szwankował ;)
OdpowiedzUsuńA próbowali, próbowali różne dziwne rzeczy mi wmawiać :-)
UsuńTakiej długiej awarii to sobie nie wyobrażam.
OdpowiedzUsuńA jednak można wrrrrr...........
UsuńTo bardzo dobra wiadomość.Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńA ja ciągle nie wierzę, czekam żę coś wyskoczy nieprzwidzianego...
UsuńTo super że już jest dobrze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Na razie jest dobrze...
UsuńPozdrawiam :-)
Jak to kabelki mogą zatruć życie!!!! Nareszcie koniec Twojej udręki:))))
OdpowiedzUsuńOne od samego początku zatruwały nam Internet, ale nie było to takie dokuczliwe,
Usuńaż w końcu wysiadło na amen...
Krysiu przypomniałaś mi, jak przez takie głupie dwa kabelki nie zaizolowane przez elektryka, przez dwa miesiące w nowo wybudowanym domu stale nam korki wysiadały. Istny koszmar!!!
OdpowiedzUsuńO, to podobne doświadczenie życiowe miałyśmy....
Usuńhehhhh teoretycznie to oni powinni znać sie na robocie....
OdpowiedzUsuńTak masz rację, ale w teorii wyszło im lepiej niż w praktyce :-)))
UsuńKrysiu, powiem głośne: UFFFF!
OdpowiedzUsuńMimo wszystko żyj tym, co teraz, a nie tym, co było.
I dobrze, że zdążyli przed tym, nim wycofałaś się z blogosfery... drugie UFFF :)))
A mało brakowało, bo wszystko robiło się bez sensu...
UsuńNo kurcze, ale komu przyszło do głowy zszywkami wcześniej się zabawiać :(
OdpowiedzUsuńNajważniejse żeby wszystko już grało !
Bo tak chyba było prościej i pewnie wszystkim tak kabelki przyszywają do ściany jak zakładają Internet...
UsuńOkazuje że najprostsze rozwiązania są najwłaściwsze, tylko szkoda że nikomu to do głowy nie przyszło, a powinni się znać... odszkodowanie albo jakaś rekompensata Ci się należy od firmy, jak tak dbają o klientów.
OdpowiedzUsuńWłaśnie, to było najprostsze rozwiązanie , ale chyba nikomu się nie chciało pomyśleć,
Usuńa ile to mnie nerwów kosztowało...
Proste rozwiązania są najtrudniejsze , bo nikt ich się nie spodziewa ;)))
OdpowiedzUsuńMoże to i racja, ale chyba oni powinni o tym wiedzieć :-)
UsuńTo dobrze, że już po kłopotach i tylko mieć nadzieję, że na stałe . Życzę tego. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTeż mam nadzieję ,że to na stałe :-)
UsuńPozdrawiam
to super, że problem rozwiązany!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Też tak myślę :-)
UsuńPozdrawiam
Niech żyją kompetentni "fachofcy" :-(
OdpowiedzUsuńDobrze, że się nie poddałaś Krysiu, teraz już może być tylko lepiej. Pozdrawiam
Masz rację to byli "fachofcy" ;-)))
UsuńPozdrawiam
ja czasem mam wrażenie, że panowie "technicy" to jacyś niedouczeni są....albo lenie.
OdpowiedzUsuńChyba niedouczeni ...
Usuńjak dobrze, że Internet naprawili i że nie opuściłaś bloga! A prowizorka w montażu niestety zawsze mnie zadziwia...
OdpowiedzUsuńOni mnie tak nerwowo wykonczyli ,że już za siebie nie ręczyłam...
UsuńOdetchnij, to tylko złośliwość rzeczy martwych.
OdpowiedzUsuńTeraz nadrobisz.
Buziaczki
Tak to długo trawało, że myślałam ,że padnę jak już mnie wszystkie nerwy odpuściły
Usuńi uwierzyłam ,że to koniec mordęgi...
Buziaczki :-)
Gdyby mnie zabrakło Internetu, strach pomyśleć... To ewidentne uzależnienie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Chyba nie , ale jak człowiek płaci to chce mieć usługę, a nie udają ,że dają...
UsuńPozdrawiam