O tujach mówi sie różnie. Jedni piszą, że trujące, inni, że nie a tak właściwie tylko trochę trują. Nie mam tuj, a jedyna jaka rosła została wycięta, jak tutaj się sprowadziliśmy.
Tuja zawiera olejek tujon, który najwięcej wydziela się w młodych roślinach i na wiosnę koniec marca i początek kwietnia. Kiedy idziesz ulicą i czujesz jej zapach, to działają opary olejku tujon. Jest to olejek eteryczny, który uszkadza nasz system nerwowy. Czy potrzeba go mało czy dużo, to już tego nie dociekam, bo po co mi roślina, której mam wdychać trujące opary ? Niech się uczeni spierają, czy jest mniej czy bardziej szkodliwa nie chcę i już.
Tuja świetnie pasuje na cmentarze, bo tam raczej już zmarłym nie zaszkodzi. Ponieważ wychowałam się blisko cmentara, to tuja czy chcę czy nie, bardzo zdecydowanie kojarzy mi się źle.
Również osoby powiązane z energiami, twierdzą, że tuja jest niedobra energetycznie, inne opracowania twierdzą, że jest odwrotnie.
Bądź tu mądry i pisz wiersze jak mówi stare przysłowie...
Najbardziej przekonało mnie do tego, żeby nie posiadać tui stwierdzenie, że tuja przyciąga kleszcze. Nie wiem czy to prawda czy nie, ale z kleszczami nie chcę mieć na pewno do czynienia. Wokół domu biegają koty, psy i dzieci, nie nie mam ochoty na towarzystwo kleszczy.
I tym sposobem nie mam żadnej tuji i nie będę miała.
Cytuje ze strony :
Tuje szkodzą też zwierzętom i innym roślinom. Są groźne dla małych dzieci i zwierząt. Opary wytwarzane przez te rośliny są także wyjątkowo niebezpieczne dla pszczół. Natomiast kleszcze chętnie osiedlają żywotniki. Z roku na rok jest na jej krzewach coraz więcej.
Nie, tuja jednak nie jest dla mnie i nie mam ochoty na swoim zdrowiu i tyłku sprawdzić, czy to jest prawda czy nie. I czy ilość mała, mniejsza czy większa olejku tujon szkodzi czy nie i w jakim stopniu :-)
Mam dziwne wrażenie, że bez tui będę jednak zdrowsza. :-)
Poprzedni wpis :
1. Kompostownik w ogrodzie
Zapraszam do nowej grupyPromujemy Fanpage, Instagram i Blogi ...
Jestem zaskoczona, że tuja w taki negatywny sposób jest kojarzona, tym bardziej, że sporo jej miałam na swojej działce. No cóż, naukowcy zawsze potrafią nas czymś zaskoczyć.
OdpowiedzUsuńSlyszałam o tym od dawna, ale od jakiegoś czasu zwracam na nie baczniejszą uwagę
UsuńZaintrygowałaś mnie mamy tuje muszę poczynić obserwacje i zwerygikować to co napisałas.
OdpowiedzUsuńSprawdź, byle nie na sobie :-)
UsuńO kurczę, a u nas wokół bloku prawie same tuje. Generalnie bardzo często widuję je w ogrodach i w parkach - więc mam nadzieję, że jednak nie jest z nimi aż tak żle.
OdpowiedzUsuńBo nie jest.
Usuńwww.naszebabelkowo.pl Ja bym nie opierała się na nadziei, bo może jej zbraknąć.
UsuńAgata Mówisz, że wdychanie trujących oparów stale i systematycznie przez 24 godziny na dobę w niewielkich ilościach nie szkodzi ? To może sprawdźmy te same ilości np na strychninie ??
Aby trujące opary nie szkodziły w małych dawkach muszą być kontrolowane, tak mi się wydaje że mówią zasady chemii, a tutaj nie kontrolujesz...
To jak szkodzą czy nie szkodzą ?
Mamy w ogrodzie i jak na razie nie zauważyłam ich negatywnego wpływu.
OdpowiedzUsuńTego nie zauważysz dopóki jesteś młoda, organizm jeszcze radzi, ale wdychasz,
Usuńale po 40-tce...
Ładnie, zabawnie i kobieco napisany post. A wiedziałaś Krysiu, że tujon występuje także w szałwi, jałowcu, bylicy lub wrotyczu? Małe dawki pobudzają ośrodek nerwowy, działają pobudzająco, a w dużych tujon działa halucynogennie. Umiejętnie wykorzystywany ma działanie korzystne.
OdpowiedzUsuńTak wiem, trucizny w małych dawkach pomagają, ale nie wierzę że żywopłot z tui pomaga, bo stale i systematycznie wdychamy opary...
Usuńmy mamy od tego roku działkę i też tui na pewno nie będzie, dużo bardziej wolę zainwestować w krzewy i drzewka owocowe, które też ładnie wyglądają i jest z nich jakiś pożytek
OdpowiedzUsuńI to jest moja filozofia, działka, ogródek ma być ozdobny przy pomocy warzyw i owoców :-)
Usuńooo, nie wiedziałam o tym, muszę przekazać te informacje moim rodzicom
OdpowiedzUsuńI słusznie, mam starszych znajomych, którzy ogłuchli, on całkiem, ona mniej, ale całe życie w tujach, może to i przypadek, ale jakoś nie wierzę w przypadki...
Usuńdo grup już należę i jestem czynnym użytkownikiem :-)
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę. Mam kilka żywotników, mam pszczoły, nie mam kleszczy, mam czuły węch i nic nie czuję. Ale wcale za nimi - tujami - nie przepadam, czasem śmieszy mnie, że to najpopularniejsze w Polsce drzewo.
OdpowiedzUsuńNie musisz czuć, nasz nos się przyzwyczaja do zapachów :-)
UsuńI w sumie nieważne czy czujesz, ważne jak to działa ...
Nie wiedziałam, że tuje są szkodliwe.
OdpowiedzUsuńSzkodliwe? Ojej serio? Nie miałam pojęcia
OdpowiedzUsuńA tuje w sumie są na każdym kroku
OdpowiedzUsuńTeż muszę zweryfikować to, u mnie tui jest mnóstwo. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńTuje są bardzo popularne, wiele osób sadzi je w swoich ogrodach. A tu tyle negatywnych cech...
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia o szkodliwości tuj. W ogrodzie mam parę, córka ma z nich mini żywopłot i nie wiem czy mają trujące właściwości, ale kleszczy do tej pory nie zaobserwowałam. Człowiek całe życie się uczy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Krysiu:)
dzięki za te informacje, bo nie wiedziałam o ich szkodliwości
OdpowiedzUsuńTez słyszałam, że tuje są szkodliwe. Nieraz mówiłam o tym rodzicom, to w około domu same tuje nasadzili ;/ oni w to nie wierzą, aż im pokaże Twój wpis :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy temat. Przymierzam się od kilku lat do zakupu tuj :)
OdpowiedzUsuńMam od lat piękną i dorodną przez cały rok na balkonie. Pszczół a tym bardziej trzmieli nie odstrasza. Obcinam ją bez rękawiczek a jestem alergiczką. Jak większość roślin ma właściwości trujące. Kleszcza jeszcze od niej nie złapałam a kot się nią w ogóle nie interesuje. Mnie na pewno wykańczają pyłki brzozy, ale przez ostatnie dwa lata znalazłam na nie sposób, a przecież to takie piękne drzewo.
OdpowiedzUsuńTo nie o to chodzi, że ma właściwości trujące chwilowo, tylko,że cały czas wdychasz opary z olejku eterycznego. Inne rośliny zaszkodzą jak zjesz owoce lub liście czy kwiaty, tutaj jest problem oparów.
UsuńJa nie mam nic, żadnych drzewek. Ale prawda taka, że jak ja nie zasadzę to pewnie sąsiad zasadzi ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam o tym pojęcia. Na szczęście nie mam takich drzewek przed mieszkaniem.
OdpowiedzUsuńO matko! A my mamy żywopłot z tuji.
OdpowiedzUsuńU nas od dwóch lat trwa dyskusja co z tym fantem zrobić, bo tuje zastane na naszym podwórku występują bardzo licznie, ale chyba czas je.pozegnac 😉
OdpowiedzUsuńMy mamy cały rządek tui i jakoś psy nie mają kleszczy mimo, że lubią się tam tarzać. My też nie mieliśmy nigdy kleszczy odkąd tuje goszczą w ogrodzie, a goszczą już z 10 lat. Co do pozostałych złych właściwości - nie zauważyliśmy.
OdpowiedzUsuńNa razie to i tak działka rodziców, więc się nie wtrącamy co tam mają, my i tak w przyszłości te tuje będziemy wywalać.
Dlatego właśnie żywopłot mam obsadzony innymi roślinami.
OdpowiedzUsuńMy również mamy żywoplot (co prawda za płotem drewnianym). Przed płotem zasadziliśmybluszcz, który jest popularny w Irlandii :)
OdpowiedzUsuńDobrze, ze piszesz o tuji, nie wiedziałam o jej toksyczności. A dzięki Tobie nigdy jej nie postawię przy domu.
Tuje są dla mnie jakieś takie... bezpłciowe. Już lepiej posadzić jakiś ładny żywopłot.
OdpowiedzUsuńMam tuje w ogrodzie i uważam, że są ładne. Podoba mi się płot tujowy.
OdpowiedzUsuńWolałam dmuchać na zimne i nie mam ich w ogrodzie.
OdpowiedzUsuńNie miałam w ogóle pojęcia, że tuleje mogą być szkodliwe....
OdpowiedzUsuń