POLITYKA PRYWATNOŚCI

10/11/17

Kot a sprawa słoni



Jak ktoś nie miał do czynienia z małymi kotami, to pierwszy kontakt robi wrażenie


Nie da rady wleźć, wyżej jest tylko sufit...



Kapitan siedział sobie spokojnie oglądając TV ,
jak mu przed oczami przebiegło stado słoni w postaci dwóch małych kotków
wywołując małe trzęsienie ziemi...bawiły się w berka...
Tam i z powrotem i tam i z powrotem.i wokół  wszystkich trzech pokoi...


Kapitana zatkało z wrażenia i patrzył okragłymi oczami , co to się dzieje.
Zapytałam go, czy nigdy nie widział, jak się bawią małe koty w domu.
- Owszem na podwórku tak - odpowiedział - ale w domu jakoś nie było okazji
- Przecież to stado słoni biega  a nie małe leciutkie kotki.
Zdumienie jego nie miało granic, a ja padłam ze śmiechu,
a Kapitan nie mógł wyjść z podziwu ,że takie małe a takie głośne.

Niewiele osób wie ,że jak małe koty biegają w domu,
to wygląda to tak, jakby stado słoni galopem biegło :-)))
Bardzo ciekawe zjawisko, takie leciutkie a takie ciężkie w biegu i głośne...


47 komentarzy:

  1. Powiem więcej, małe koty, mały kłopot...
    Moja zwierzaki (kotka i pies) już nie są w wieku "dzieciaczków", a i tak jak się zaczną w berka bawić to hałasu jest co nie miara ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj małe koty to raczej duży kłopot :-)))
      Pozdrawiam serdecznie ;-)

      Usuń
    2. To chyba dobrze że mam psa :D

      Usuń
  2. Święta prawda. Od niedawana mam kotecka, to jak zacznie szaleć na parterze, schodzę z gory sprawdzić co się dzieje, bo mam wrażenie, ze ktoś buszuje po domu. Małe szaleństwo. A jak się w koncu uspokoi i nie mogę znaleźć, to prawie na stówe śpi w szufladzie w łazience, wlazi sobie tyłem obok rury odpływowej z umywalki 😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak u mnie :-)
      Śpią w wersalce na świeżej pościeli ech....

      Usuń
  3. Klik dobry:)
    Słonie, wbrew obiegowej opinii poruszaja się bezszelestnie.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację , ale nie wiadmo do czego to porównać ;-)))
      Pozdrawiam serdecznie :-)

      Usuń
  4. Moje dorosłe już koty mają takie zakątki. Wtedy twierdzimy, że stado koni przebiegło przez dom

    OdpowiedzUsuń
  5. oj, to prawda, że gdy kot się rozbiega po domu, to generuje tętent, który kompletnie rozwala stereotyp cichego, bezszelestnego stworka, który pojawia się znikąd...
    p.jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
  6. Kociaki są takie słodkie... kiedyś miałam kotka, dziś mam psa :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Małe koty są przekochane :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowne maleństwo :) z tego kotka

    OdpowiedzUsuń
  9. Też nie miałam przyjemności, ale podobno słonie wbrew pozorom delikatnie i cicho stąpają...

    OdpowiedzUsuń
  10. Cos o tym wiem, szczegolnie jak ganiaja w nocy po drewnianych schodach :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakbym widziała, a przede wszystkim słyszała dzieci biegające po korytarzach, takie małe, a takie głośne;)
    Miłego wieczoru Krysiu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, o ,o bardzo trafnie powiedziane :-)
      Miłego wieczoru Aniu :-)

      Usuń
  12. Ciekawa sprawa z tymi małymi kotkami - jak chcą, to przemieszczają się bezszelestnie, niemal teleportują :), a jak człowiek potrzebuje chwili spokoju, to demolują dom z siłą huraganu! A niby takie maleństwa puchate z mięciutkimi łapeczkami...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak mam, pleżalby człowiek , odpoczął a tu rumor hałas, wstaję i patrzę co one znowu wymysliły :-)))

      Usuń
  13. Pamiętam, jak nasz maciupki rudasek biegł z małego pokoju (gdzie stało jego pudło), do kuchni, gdzie stał talerzyk z jego jedzeniem.
    Galopował tak szybko, że nie wyrabiał na zakrętach.
    Maluszki są cudowne i śmieszne.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie ma to, jak małe kotki. U mnie, wychowywały się cztery takie, ale na szczęście, nie stwarzały żadnych problemów i nie były głośne.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak mieliśmy koty to raczej na dworze max w piwnicy. Co ja mówię... czekałam tylko na okazję jak rodzice gdzieś pojadą i wszystkie zwierzęta mogły wejść do mieszkania :D ubawu było co nie miara. Dziś tylko pieski mamy. Czasem tęsknię za jakimś koteczkiem.

    OdpowiedzUsuń
  16. W domu małe kotki miałam tylko kilka dni. To co się wyprawiało przez te kilka dni to do dziś nie wierzę, że się działo :P kociaki były zainteresowane dosłownie wszystkim :P

    OdpowiedzUsuń
  17. A razem z bawiącymi się kotami fruwają firany, latają szklanki i tańczą wazony ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Kot to zawsze wielka pociecha w domu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Hehe to koty czy słonie, a może kotosłonie?!? :D

    OdpowiedzUsuń