POLITYKA PRYWATNOŚCI

01/07/12

Oskar



Oskar zupełne przeciwieństwo Cesara...
Zawsze w ruchu, zawsze w biegu , ciężko zrobić zdjęcia , większość poruszone...


Zabawa z rybką
Biegał bardzo szybko aż się zmęczył
i dopiero wtedy można było zrobić mu zdjęcia

Oskar

Oskar

Oskar

Oskar

Oskar




OKAZJA OKAZJA OKAZJA *** Jutro w poniedziałek Klub Kota wystawi na sprzedaż konia *** OKAZJA OKAZJA OKAZJA



46 komentarzy:

  1. Oskar jest jak mój Teo. Gonić,gonić,gonić....
    Teo właśnie dzisiaj skończył dopiero 2 lata, mam więc nadzieję, że z wiekiem spoważnieje, hahaha....
    Pozdrawiam bardzo cieplutko, Oskarka drapię za uszkiem:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj nie wiem ,
      bo Oskar ma ok 6 lat i jakoś powoli mu idzie poważnienie :-)))

      Usuń
  2. Mój Figiel też się tak zachowuje :)
    Biega, skacze, wariuje, rozrabia... :)
    A wczoraj skończył rok :)))))
    Pozdrawiamy Oskara i całą kocią gromadkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wszystkiego naj naj naj Figielku :-)))

      Dziękujemy za pozdrowienia !

      Usuń
  3. nasze dwie koty to samo .. w dzień śpią .. ale wieczory i wczesne poranki .. czyste szaleństwo ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pogłaskaj Oskara ode mnie. Miłej niedzieli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wygłaskany :-)
      Miłej niedzieli :-)

      Usuń
    2. Chciałam Ci wkleić kod do muzyki, ale nie dało się. Napisz do mnie lotka3@op.pl, wyślę Ci na pocztę kod, który wkleisz do gadzetu JavaSkript i będzie Ci grało Jezioro Łabędzie. Pozdrawiam ciepło

      Usuń
    3. Dziękuję Ci bardzo, nawet o tym myślałam ,
      ale już mam za dużo gadżetów na stronie
      i niektórzy będą mieli problem z otworzeniem strony.

      Każdy gadżet niestety "waży" :-(

      Usuń
  5. Głaski dla maratończyka :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojej...Oskar ma 6lat i tak rozrabia? Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
  7. Krysiu, kocham zwierzęta. Mam tylko cudowną Bellusię.
    Ze względu na duża ilość drzew w moim ogrodzie, a tym samym całe rodziny różnych ptaków, nie mam kotów.
    Niestety, około 150 metrów od mojego domu mieszka pani, która ma trzy koty.
    Kochałam te zwierzęta do dnia dzisiejszego.
    Wyobraź sobie, że w wysokich cyprysach swoje gniazda mają kosy. Teraz zaczął się ich wylęg.
    Kiedy rano wstałam na podwórku, trzy koty rajcowały przy małych pisklętach. Zadusiły 15 sztuk.
    Powiem Ci, że jestem bardzo zła. Prawie płakałam z bezsilności.
    Ptaszki muszą zadusić a po łąkach szwęda się moc nornic ich nie łowią.

    Krysiu, jednak Twoje koty bardzo lubię i mam nadzieję, że nie chodzą swoimi ścieżkami.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz porozmawiać z tą panią ,żeby koty pilnowała?
      Wystarczy wczesną wiosną, bardzo wczesną,
      a nawet w zimie wypuszczać koty,
      by ptaki wiedziały,
      gdzie mają założyć gniazda bezpiecznie dla młodych...
      Ech jestem zła ,że tak się stało...

      Nie wiem dlaczego , ale koty nie polują na nornice ,
      są chyba dla nich niesmaczne...

      Moje koty nie są wypuszczane ...
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Krysiu, Ty troszczysz się o swoje kociaki.
      Jesteś za nie odpowiedzialna. Serce by Ci pękło, gdyby któryś zaginął.
      Moja Bellusia, mimo, że ogród jest ogrodzony jest wypuszczana na ogród i do lasku pod opieką.
      Gdyby się jej coś stało sądzę, żebym oszalała.
      Pozdrawiam

      Usuń
    3. Na pewno,
      zawsze się przejmuję jak coś się z nimi dzieje...
      Pozdrawiam

      Usuń
  8. Pozdrowienia dla kotów - Miłej niedzieli

    OdpowiedzUsuń
  9. Oskar jest zupełnie jak większość naszych psów - zrobienie im ładnego zdjęcia graniczy z cudem - ciągle w biegu, jak nakręcone :)
    Pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mnie rozumiecie
      i wiecie jak to jest trudno :-))
      Pozdrawiam!

      Usuń
  10. A to dobrze że każdy kot inny ,przynajmniej nudy nie ma :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Słonko już mocniej świeci,
    cieszą się z tego nie tylko dzieci.
    Cała przyroda się raduje,
    radosną pieśń chór ptaków wyśpiewuje.
    Życzę dużo ciepełka i słoneczka
    na calutki dzionek:))

    OdpowiedzUsuń
  12. Twój Oskar to chyba jakiś kuzyn naszego Rudaska, którego nie mogłam złapać w obiektyw, bo przeważnie ginął mi gdzieś ogonek albo nosek;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Widać, że kocisk szczęśliwy, tryskający energią - aż przyjemnie patrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest szczęśliwy , przyszedł z wielkiej biedy do mnie :-)

      Usuń
  14. Z Twich wpisów wynika, że koty mają ludzką naturę:) A może jest odwrotnie? Może to ludzie zapożyczyli pewne cechy od zwierząt?:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaskoczyłaś mnie...
      Muszę to przemyśleć :-)
      Każdy kot ma swój charakter, jak ludzie.
      Może dlatego, tak to wygląda.
      Każdy kot jest inny :-)
      Pozdrawiam serdecznie :-)

      Usuń
  15. Taki piękny Rudasek-ma swoją osobowość.Przypomina mi Moją Wspaniałą koteczkę KIKI.....Pozdrowionka serdeczne i dziękuję za odwiedzinki.Krystyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy kot ma swoja osobowość , ale moje rude szczególnie :-)))
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  16. Imię ma takie, że musi zachowywać się jak gwiazda:-)
    Konia sprzedasz??? Ciekawe...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oskar , bo dostał życie w prezencie ...
      Będzie koń :-)))

      Usuń
  17. śliczny:)
    Poradź mi proszę czym można wywabić smród po kocie który zaznaczył teren??
    pozdrawiam i zapraszam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na czym ten zapach ?
      Zajdę do Ciebie to porozmawiamy...
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  18. Moja Molka się nigdy nie męczy. :)) Re: sąsiadki kotka jest dwa razy większa od Molusi, taki z niej kurdupel.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to też ma dużo energii ;-)
      Ale one jest mini :-)))

      Usuń
  19. To tak, jak z moją Tosią - większość fotek, jest pod tytułem "tam był kot"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ożesz ale się uparło..
      Ciągle mi komentarz znika ...

      Taki też jest Oskar :-)))

      Usuń
  20. jak wyprowadziłam sie od rodziców to to był mój pierwszy kot. Cudowny wspaniały Opiłek. Każdy go lubił, był taki przyjazny do każdego...
    W sumie nigdy od człowieka go nic złego nie spotkało. W końcu trafił do nas jako kocię z jeszcze niebieskimi oczkami:) miał dobre życie... starałam się by miał karmę klasy super premium,rybki, mięsko, smakołyki... czekał na mnie bo wiedział, że często puszeczkę Gourmet mu przynosiłam...
    Bardzo cierpiał, a my za wszelką cenę chciałyśmy go wyleczyć... był taki odważny... a jak zachorował tak płakał jak go do weterynarza wiozłyśmy... nigdy nie zapomnę jak płakał jak go na uśpienie nieśliśmy, wszystko we mnie wyło i krzyczało: DLACZEGO?!
    Potem wzięłam kota, ale był bardzo wredny. Smród na dywaniku (wyrzucony), wykładzinie (zdarta do wywalenia)... ale goły beton kłuć?! Jak wywabić smród?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczuję , ale nie za wcześnie go uśpiłaś ...
      Kiedy kota się usypia on sam tego chce,
      widać to po oczach...

      Koty nie są wredne, ten był pewnie chory.

      Wszystkie koty , które miałam robiły do kuwety nawet małe kociaki.
      Poza tym jak pierwszy raz nasikał na wykładzinę ,
      to nie widziałaś ,że coś się dzieje ??
      Dlaczego kota do łazienki nie przeniosłaś na obserwację ?
      Tak się zaczyna , jak się bierze małego kiciusia.
      Kot to nie maskotka a żywe czujące stworzenie.

      Jak się bierze jakiekolwiek zwierzę należy liczyć się ze stratami.

      Usuń