.
.
.
Na Oskara nie ma sposobu...Drzwi , siatki , okna pokona wszystko...
Parę dni temu uciekł z domu na własne ryzyko , na własną łapkę...
Nas nie było , byliśmy na działce.
Wracamy późno ok.20:00 , kota nie ma w ilości sztuk jeden.
Ja ciągle liczę koty, czy mi się ich liczba zgadza :-)))
Biegam góra dół, góra dól,
Wewnątrz , na zewnątrz.
Potrząsam pudełkiem z karmą jak grzechotką, nie ma rudej małpy.
Strach, obok po sąsiedzku amstaf i wcale nie łagodny.
Latam po domkach i pytam się, czy nie widzieli, nie nie widzieli.
Strach i zbiera mi się na płacz. Gdzie Ty koteczku, gdzie...
Oskar - uciekinier jest pięknie rudo prążkowany
tutaj siedzi i pije wodę
Ogonek Oskara również jest pięknie prążkowany
Wpadam do pokoju kociego, a za oknem ruda łajza do mnie się uśmiecha.
Łapię go w ramiona, on śpiewa miłosne mruczando, ja też go usiłuję z miłości udusić.
Głodny jak wilk i zadowolony z siebie.
Przywiąże rudą małpę do kaloryfera,
ale znając jego możliwości i tak się odwiąże.
Może go udusić ? Na gulasz przerobić ?
Przynajmniej będę pewna, co się z nim stało.
Moje dziecko twierdziło kiedyś swego czasu,
że najlepiej lubi koty z frytkami.
Dobrze ,że wrócił :-)))
Jaka jestem szczęśliwa :-)))
Jak to dobrze, że Kiciuś się odnalazł! Śliczny kotek śliczny :D :D :D
OdpowiedzUsuńPS Mój komentarz jest pierwszy hura :P
Pozdrawiam!
Gratulacje :-)))
Usuńojjj..kamień z serca:))))...moje koty to łazęgi....jak nie ich ponad 24 h to wtedy wpadam w panikę...czasem płacząc po kątach....
OdpowiedzUsuńMoje niewychodzące , warunków tutaj w mieście nie niestety...
UsuńA to specjalista od ucieczek :/ Dobrze, że wrócił!
OdpowiedzUsuńOj specjalista z niego wielki, jeżeli chodzi o ucieczki :-)
UsuńNajważniejsze, że się znalazł :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kociak.
Nie za często można spotkać takiego ładnego, delikatnego rudzielca :)
Pozdrawiam
Ada
Jest piękny, taki pomarańczowo-rudy :-)
UsuńDziękuję !
Może szukał Pańci???Nie martw się,gdzie będzie miał lepiej????On to wie i wrócił!!!!
OdpowiedzUsuńOj wie dobrze, gdzie ma lepiej ;-)))
UsuńŻyczę Ci, pogodnego dnia
OdpowiedzUsuńwypełnionego zapachem wiosny,
w majowej szacie...
Niech Ci życie płynie
pośród tęczowych barw.
Pozdrawiam kolorami tęczy...
Dziękuję bardzo !
UsuńCałe szczęście, że się znalazł mały rozbójnik :)
OdpowiedzUsuńCałe szczęście, ja już w myślach tragedię widziałam...
UsuńLepiej nie mów tego głośno, ja kiedyś do mojej kici powiedziałam, ze ją przerobię na świąteczny pasztet i przez okno wyskoczyła, a że okno na VII piętrze to już ją w myślach pochowałam ... na szczęście skubanej nic się nie stało ... doszłam do wniosku, ze to prawda, że koty mają siedem żyć, mój zdecydowanie już ma tylko sześć ...
OdpowiedzUsuńGłośno mu nie mówię, tylko za plecami obgaduję ...
Usuńna szczęście u nas nisko...
Ale Twoja koteczka miała szczęście ...??
oj ogromne, ja to w ogóle nie wiem jak ona z tej przygody wyszła cało ... minęły już ponad dwa lata od tamtej przygody i cieszy się cudownym zdrowiem i nadal łazi po parapetach ...
UsuńTo kciuki trzymam za dalsze dobre zdrowie :-)
UsuńGPS`a trzeba mu zamontować :) Rude to wredoty.. ilez sie biedny czlowiek o nie namartwi :)
OdpowiedzUsuńMoja znajoma kociara mówiła ,
Usuńże rude białe i szylkretki zawsze coś wymyślą,
żeby życie człowiekowi utrudnić :-)))
To jak długo go nie było?
OdpowiedzUsuń6 - 7 godzin ...
UsuńChuligan! Ale za to człowiek się nie nudzi...;-)))
OdpowiedzUsuńMało zawalu nie dostałam ;-)))
UsuńDobrze, że wrócił. :)
OdpowiedzUsuńUcieszyłam się bardzo ;-)
UsuńUff - dobrze że wrócił :))))
OdpowiedzUsuńTeż mi się lżej zrobiło na duszy...
UsuńCo te koty tak ostatnio szaleją. To już kolejny kot który wybrał się na poszukiwanie przygód. Dobrze że wróciłeś Oskarku!
OdpowiedzUsuńWiosnę chyba poczuły i pęd do wolności :-)))
UsuńRude to uciekiniery przebrzydłe ;))
UsuńDobrze że wrócił :)))
O masz ,
UsuńKarmelek też ucieka ??
I tak mało trzeba, by kot zrobił panci przyjemność ogromną i był w tym dniu najważniejszy... przerabiam to ciągle z Tosią
OdpowiedzUsuńKoty mają nad nami władzę niestety :-)
UsuńZ Mefisto też mam problem. Gdy tylko otwieram drzwi do domu to mi śmiga między nogami i zbiega po schodach. Teraz, gdy zrobi się ciepło, sąsiedzi będą często zostawiać otwarte drzwi wejściowe. Jak mi zwieje będzie bida.
OdpowiedzUsuńWiosnę koty czują i chyba dlatego tak się zachowują...
Usuń