Od czasu do czasu Julek wychodzi na spacer jesienny razem ze mną dla zdrowotności jego i mojej. Spacer jak spacer, ale zadziwia mnie w w tym roku mięta, która nawet przymrozek przeżyła i nadal jest zielona i używana. Jak dla mnie to powinna już dawno sczernieć, jakaś odmiana mi tutaj odporna na mrozy wyrosła czy co ? A jak sadziłam parę lat temu to nazywała się mięta cytrynowa.
Tak praktycznie to nie wiadomo, bo jak kupujesz u ogrodnika, to nazywa się tak a po roku odwrotnie, co widać fajnie na zdjęciach w Google :-))) Po zapachu tej mięty stwierdzam, że jest cytrynowa :-)
Julek na spacerze
- Pietruszka trzyma się również bardzo dobrze,
- skubię ją cały czas stale i systematycznie raz dziennie.
- Nie kopię ogródka na zimę,
- Będzie skopany na wiosnę.
Jabłko jedyne na jabłonce zostało uroczyście zerwane w deszczu i zjedzone z apetytem.
- Przeciery pomidorowe trzymają się bardzo dobrze,
- są stale i systematycznie używane,
- pycha wam powiem :-)
- Idą święta,
- więc na pewno się przydadzą :-)
Też macie zapasy na zimę?
Smacznego życzę! :-)
Co prawda nie mam ręki do kwiatów ani żadnych innych roślin, to od zawsze mi się marzył własny ogródek....
OdpowiedzUsuńale spiżarka!!! taka jak u mojej mamy :-)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście zdjęcia wyglądają tak, jakby były robione wiosną - zielone, świeże, nasycone intensywnymi kolorami :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem zapasów. Imponujące!
OdpowiedzUsuńW tym roku także mam sporo zapasów, najwięcej soków pomidorowych oraz grzybów w occie :)
OdpowiedzUsuńja wszystkie zapasy mam od mamy i teściowej oraz dziadków. przecieru pomidorowego jednak żadne z nich nie robi a szkoda :P sama jeszcze nie umiem robić takich przetworów ;)
OdpowiedzUsuńZima nadciąga do ogrodów i spiżarni 😜
OdpowiedzUsuńO matko! Ile przecierów, co za barwa. Mam trochę zapasów ogórkowych i rzodkiewkowych. Ale za to robie keczup, majonez i smarowidła na bieżąco co tydzień. :) Więc na pewno sałatka będzie z domowym majonezem.
OdpowiedzUsuńSporo zapasów! U mnie nie ma ich aż tyle. :-)
OdpowiedzUsuńNigdy nie robiłam takich zapasów na zimę, pewnie dla odmiany od mamy, która ich robiła całe słoje, a potem się tego nie zjadało. I stały te słoje, nieoznakowane często datami, na regale. Moim zdaniem to się opłaca robić, kiedy do zjadania są co najmniej 2-4 osoby. :)
OdpowiedzUsuńA moja Mozart przecierów nie lubi. :)))
Pozdrowienia
Zazdroszczę tej zieleninki na świeżym powietrzu. Ja co prawda miałam na balkonie ale to nie to samo.
OdpowiedzUsuńA ja moich futer nie potrafię nauczyć, żeby w szelkach i na smyczy chodziły na spacery... Uparte bydlęta mi się trafiły. ;)
OdpowiedzUsuńZimę przy takich zapasach z pewnością przetrwacie. My lubimy robić przetwory, ale w tym roku nie mieliśmy zbytnio sił, czasu i miejsca na przechowywanie. Ogórki, które zrobiliśmy niestety stały w cieple i wszystkie się zmarnowały. Żałuję, bo Mąż stwierdził, że lepszych nie jadł, a jest bardzo wybredny jeśli chodzi o ogórki kiszone. Czytając początek wpisu rozmażyłam się o własnym ziołowym ogródku. Mam nadzieję, że w tym roku się uda.
OdpowiedzUsuńU mnie już zdecydowanie szaro za oknem, a wczoraj nawet spadł śnieg.
OdpowiedzUsuńU nas zero zapasów, kuchnia się właśnie tworzy na nowo
OdpowiedzUsuńW mnie w ogrodzie nadal zielona pietruszka.
OdpowiedzUsuńU mnie od początku grudnia mróz, w dzień ledwo jeden stopień i moja pietruszka już padła, reszta bo reszta, ale padła.
OdpowiedzUsuńWiele roślin pozieleniało. U nas w lesie borówki zaczęły wypuszczać listki. Ale teraz to już raczej załapią, że jednak jest zima.
OdpowiedzUsuńZima nie straszna z takimi zapasami w spiżarni :) U mnie też całkiem sporo
OdpowiedzUsuńMojego chłopaka mama robi takie pomidorki i później nam przekazuje ;)
OdpowiedzUsuńWczoraj już był u nas przymrozek i to spory. Mnie się nie chce chodzić po dworze, gdy tak zimno.
OdpowiedzUsuńMnie w listopadzie jeszcze ostatkami na balkonie rosła fasola ozdobna - zbierałam jej strąki :-)
OdpowiedzUsuńP.S. Fajny koteł.
Ja swoje zapasy zbieram od babci i z domu na studia. Ale kiedyś pewnie nadejdzie taki czas, że sama będę tworzyć takie zbiory jak Pani.
OdpowiedzUsuńhttp://klaudia-kowalczyk.blogspot.com/
🌲🌲🌲❤❤❤
OdpowiedzUsuńIleż słoików, wspaniała ilość, a smak musi być jeszcze lepszy! Pozdrawiam świątecznie! :)
OdpowiedzUsuńPamiętam jak w domu rodzinnym również mieliśmy sporo takich zapasów, a potem... wszystko uleciało wraz z dorosłością :(
OdpowiedzUsuńprzepiękny kot <3
OdpowiedzUsuńZielono? U ciebie chyba w tym przynajmniej poście bardziej na czerwono ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ogród, tak się cieszę że już prawie wiosna! W weekend przesadziłem kwiaty doniczkowe
OdpowiedzUsuńJa juz nie mogę się doczekać, jak będzie można sadzić warzywa. W lecie praktycznie nie musze nic kupować, wszystko z własnego ogródka :)
OdpowiedzUsuńale w Twojej kuchni musi pięknie pachnieć, tak domowo i rodzinnie ;-) <3
OdpowiedzUsuńPiękny kolor przecierów pomidorowych, pewnie dużo zależy od gatunku, moje wychodzą zazwyczaj ciemniejsze.
OdpowiedzUsuń