▼
POLITYKA PRYWATNOŚCI
▼
24/02/15
Wstałam wreszcie
Na razie tak sobie się czuję , ale już jestem w pionie :-)
Ale wcale się nie dziwię ,że tak się pochorowałam.
Tydzień po tygodniu najpierw zatrułam się grzybami,
po tygodniu kurczakiem na wyjeździe,
a natępnie jelita i żolądek stanowczo odmówiły współpracy ze mną.
Tak mnie bolało wszystko w środku ,że samą siebie zdiagnozowałam
i doszłam do wniosku ,że mam wrzody na żolądku , i że to perforacja żołądka.
I jak sobie wyobraziłam ,że mam wylądować w szpitalu,
a tu koty sieroty, dziecko sierota, wnuki sieroty???!!
To mnie od razu popędziło do "dochtorów"
Tylko nie to, tylko nie szpital, bo ja nie mam czasu na to !
Bolało tak,
że mogłam pionowo po ścianie jak człowiek pająk wejść swobodnie na pierwsze piętro.
W trybie expresowym zrobiłam gastroskopie,
że pan doktor który już ma swoje latka samego siebie zadziwił,
bo po raz pierwszy w życiu zrobił badanie z marszu :-)))
I zgadnijcie co wyszło ?? :-)))
CDN
Pewnie nie wyszlo nic, czyli wsio ok! ;)
OdpowiedzUsuńCiesze sie, ze juz wrocilas!
Ja od soboty tez walcze z zoladkiem i juz kiedys lekarz nadmienial mi o wrzodach ale ja po dzis dzien ami rury nie lykalam ani zdjecia z kontrastem nie mam bo dostac sie na termin to cud...
:-) Zgadywać nawet nie próbuję, ale życzę zdrowia i mimo wszystko dobrego dnia :-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że nic groznego.Zdrówka i słoneczka życzę.
OdpowiedzUsuńOj Krysiu, Ty potrafisz potęgować napięcie:( Chciałabym żeby było wszystko dobrze, żeby się okazało że to tylko stres i osłabienie związane z chorobą Misi.
OdpowiedzUsuńBuziaczki Krysiu:)
Krysiu, mam nadzieję, ze nic nie wyszło i że to tylko zatrucie było, które minie bezpowrotnie :)
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Dbaj o siebie!
Po takich wewnętrznych przeżyciach organizm dał Ci sygnał i zaleciła wizytę u lekarza. W tej chwili już jest dobrze, więc mała dietka i wszystko wróci do normy.
OdpowiedzUsuńPewnie się okazało, że wszystko jest ok, a nawet lepiej:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwyszedł żołądek zdrowy a za to pełno kamieni żółciowych
OdpowiedzUsuńTo zatrucie grzybami to poważna sprawa... a objawy mi wyglądają na zakażenie tą helikobacter pyroli. Względnie jesteś w ciąży:) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzed laty, gdy moja koleżanka miała takie objawy to okazało się, że po prostu jest w ciąży, chociaż wszystko wskazywało na zatrucie lub zapalenie śluzówki żołądka. Nie podejrzewała, że na początku menopauzy może się ciąża przytrafić. A Ty może załapałaś grypę jelitową oprócz zatrucia. Grunt, że już wstałaś!
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Że się udało tak od razu na badania...i to w Elblagu! Mam nadzieje, ze nic tam nie wyszło, a Ty juz dochodzisz do siebie. Ja jak zawsze na przednówku jestem z lekka sflaczała. Zmęczona, spiaca i bezenergetyczna. Ale nic to. Jeszcze kilka dni harówki i czas na mały reset.
OdpowiedzUsuńUściski
Asia
Tak to prawda. Moja babcia była rodowita Francuzką, Paryżanką. czyli mam trochę krwi po ŻABOJADACH :)
OdpowiedzUsuńA Tęczy się pilnuje jak niepodległości! za pieniądze podatników.
Naprawdę nie wiem co wyszło. Ale życzę Ci zdrowia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! I nie ma człowieka doskonałego. każdy z nas zepsuć się może. Pozdrawiam serdecznie
Vojtek po dobrych badaniach pracowniczych.
LUUUUDZIE!! czemu nie macie w domu piołunu????
OdpowiedzUsuńPrzecież herbatkę piołunową nawet w aptece kupicie. Wolicie wić się w bólach, cierpieć nić wypić gorzką jak piołun herbatkę z piołunu?
Na zatrucia wszelakie najlepsza ona z najlepszych, na bakterie i na na jelita w których się one rozmnażają.
Mam nalewkę piołunową, czemu nie powiedziałaś? Krysiu przecież bym Ci wysłała w małej buteleczce, bo ona na spirytusie mocna jak szatan sam.
W tym roku proszę sobie zrobić w domciu trzymać. A po herbatkę piołunową wysłać bliską osobę do apteki koniecznie, dobrze mieć ją doma. :)
Och Krysiu, Ty to potrafisz nas trzymac w niepewnosci... Ale dobrze ze juz Ci lepiej :-)
OdpowiedzUsuńPołknęłaś coś dziwnego???
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę:)))
Mam nadzieję, że nic groźnego. Dobrze, że czujesz się lepiej. :)
OdpowiedzUsuńWstałaś na nogi? To oznacza, że nic bardzo groźnego nie było a myśl o kotach sierotkach jest cudownym lekarstwem na wszystko. Zdrowia życzę :)
OdpowiedzUsuńpewnie nic nie wyszło poza twoją wybujałą wyobraźnią :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wszystko w porządku.
OdpowiedzUsuńA Ty dostałaś nerwicy żołądka. Te ostatnie miesiące były dla Ciebie i Misi bardzo stresujące.
Pozdrawiam serdecznie:)
Mam nadzieję,że wszystko w porządku i cieszę się ze już jesteś w pionie:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)))
To dobrze że wracasz do zdrowia :))
OdpowiedzUsuńwspółczuję... życzę expresowego powrotu do zdrowia
OdpowiedzUsuń