▼
POLITYKA PRYWATNOŚCI
▼
24/01/15
Kolacja Misi
Nadszedł czas kolacji Misi.
Z minorową miną szykowałam mięsko dla mojego stadka.
Pokroiłam grubo, normalnie.
Idę z talerzem do nich
i coś mnie tknęło.
A niech będzie podsunę talerz mojej gwiazdeczce.
Postawiłam jej przed nosem pewna, że nie będzie jadła
i znowu karmienie ze strzykawki ech...
A ta powąchała gwiazda moja mięsko i zaczeła jeść.
Je i je i je te grube kawałki ????????
Przestała...
Pogłaskałam ją, a ona znowu je i je i je...
Przerwała, pogłaskałam a ona znowu je i je i je.
Stałam i patrzalam z niedowierzaniem i na bezdechu.
Zjadła tyle co mały słoń , oblizała się i położyła sobie na wersalce.
Hip hip hura !!!!
Mam nadzieję ,że jutro też będzie jadła jak mały słoń.
Do całkowitego wyzdrowienia droga daleka,
ale jak je to będzie dobrze :-))))
Pan Doktor przestrzega przed przedwczesnym cieszeniem się ...ech....
Nie wiadomo, co się jeszcze może zdarzyć...
Żeby tak nie było,że operacja się udała, tylko pacjent umarł :-(
Oj to przełom! Super! Bardzo sie cieszę że wchodzi na dobrą drogę:))
OdpowiedzUsuńAle ostrożny optymizm chyba jest uzasadniony :-) Oby tak się utrzymało... Pozdrowienia :-)
OdpowiedzUsuńTroszeczkę możemy się przecież pocieszyć:)
OdpowiedzUsuńBrawa dla Misi i dla Krysi:-)
OdpowiedzUsuńW koncu pusty brzuszek dal jej do wiwatu i postanowila go napelnic! To dobry znak, choc trzeba byc ostroznym z przedwczesna euforia - tu wet ma racje. Dzielna mala koteczka, walczy, a to bardzo dobrze. ♥
OdpowiedzUsuńReagowałabym tak samo jak Ty :-)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak się cieszę! Trzymałam kciuki i trzymam nadal!
OdpowiedzUsuńAsia
Kochana, może to jakiś znak? Może już będzie lepiej? Trzeba w to wierzyć :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńBuziaczki Krysiu:)
wraca:)
OdpowiedzUsuńTo super że sama zjadła.Czarne myśli odrzuć kochana gdzieś daleko.Będzie dobrze.Miłej soboty.
OdpowiedzUsuńsuper ,że zjadła ale niedobrze ,że dużo na raz .mam nadzieję ,że nie zwróciła. Ja bym jej zmieliła
OdpowiedzUsuńJak koteczka pomyślała, że znów będzie karmiona strzykawka, to wolała sama zjeść:)))) Oby tylko teraz nie miała sensacji jelitowych. Chociaż u zwierzaków to gdy się przejedzą żołądek sam wyrzuca nadmiary tą samą drogą co je przyjął. Może to wreszcie przełom???Trzymam kciuki, by tak było.
OdpowiedzUsuńMiłego,;)
Jeszcze mocniej zaciskam kciuki!!!
OdpowiedzUsuńŚwietna wiadomość :) Ale dawaj jej takie porcje dla bardzo małego słonika, żeby się żołądek przyzwyczajał.
OdpowiedzUsuńA jakie to mięsko tak jej zasmakowało?
OdpowiedzUsuńTo dobry znak!
tylko nie za dużo po tych strzykawkowych pokarmach, żeby z kolei żołądek się nie zbuntował.
OdpowiedzUsuńbaaaardzo sie ciesze, ze panna misia powolutku wraca :)
No Miska nareszcie! :) Teraz tylko tak trzymac :*
OdpowiedzUsuńOby tak dalej! trzymam kciuki! :)
OdpowiedzUsuńcieszylam sie jak tylko to czytalam, wyobrazam sobie jak ty sie cieszylas:)
OdpowiedzUsuńzdrowka dla misiulki:*
.. i pewnie będzie dobrze!!!
OdpowiedzUsuńO! To świetna wiadomość i tylko nie skaczmy do góry. Malutka ja znów do ciebie mówię, nie poddawaj się świat jest piękny i warto tu być.
OdpowiedzUsuń♥♥
Mały słoń!!!
OdpowiedzUsuńCieszę się,że Misia ma się coraz lepiej...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńno to sukces, gratuluję, opieka i troska zaczęła przynosić widoczne efekty
OdpowiedzUsuńMoże ona woli konkretne jedzenie, a nie papki :))) Albo strzykawka jej już obrzydła ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby dalej tak jadła :-)
OdpowiedzUsuńNo, wreszcie koteńka mogla sobie pojeść, a nie jakieś paćki ze strzykawki ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :))))))))))))))))))))
Zrowia życzę:) Koty uwielbiam i sam mam 4:)
OdpowiedzUsuńMiejmy nadzieję, że już będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńoj, jak się cieszę, że Misia zjadła! oby to przełom był... :)
OdpowiedzUsuńdobry znak! chęć życia wróciła :)
OdpowiedzUsuńCo też piszesz, teraz to będzie żyła sto lat.
OdpowiedzUsuńPozdrówki i pogłaskanki.
Trzymam kciuki i jestem pewna, że i operacja się uda i pacjent przeżyje :-)
OdpowiedzUsuńJestem dobrej myśli, choć czasem Mała daje do wiwatu!
Krysiu oby to był dobry znak... trzymam mocno kciuki
OdpowiedzUsuńwyrzuć złe myśli - a kysz
Niech już będzie dobrze - dobrze i na długo ;-)))
Jak się cieszę, że taki przełom nastąpił!!! :))))
OdpowiedzUsuńMyślę, że będzie juz tylko lepiej i za trzymam moje kciuki! Ehh, co tam same kciuki, trzymam i wskazujące i serdeczne przede wszytkim :)
Super, że zjadła. Wrzuciła trochę energii w siebie mała bidulka.
OdpowiedzUsuń