Tę sprawę już dawno rozwiązali logicy.
Jeżeli Bóg nie istnieje , to nie ma znaczenia czy wierzysz czy nie...
Jeżeli jednak Bóg istnieje , to lepiej jest wierzyć,
bo jak nas rozliczy po śmierci z naszych grzechów, to będziemy biedni ....
Z czysto praktycznego podejścia wygląda na to ,że należy wierzyć :-)
Na świecie jest bardzo dużo różnych religii
i mam tylko nadzieję, że Pan Bóg na tę ilość i jakość się zgadza... :-)
To nielatwy temat. Sprawa wiary jest bardzo osobista i ostentacyjne jej okazywanie smierdzi na odleglosc hipokryzja. Takiej "wiary", jaka w Polsce reprezentuje wiekszosc, z klerem wlacznie, to ja nie chce. Mowic, ze jest sie gleboko wierzacym, biegac regularnie do kosciola, chrzcic dzieci, wyprawiac wesela po slubach koscielnych, pokrapiac trumny, a na codzien tryskac jadem na innych - takiej wiary nie akceptuje!
OdpowiedzUsuńWiększość dewotek i dewotów (takich też znam) to jadowite żmije i nienawistne gady. Mnie to też odrzuca od kościoła mimo mojej wiary.
UsuńNajbardziej przykre jest jednak to, ze i sludzy boga tez sa tacy nietolerancyjni, zionacy nienawiscia do innosci, msciwi i zadni zemsty. I gdzie tu mowa o nadstawianiu drugiego policzka? O kochaj blizniego swego?
UsuńOj Pantero ilu takich osobników znam... Co niedziela lata taki do komunii jako pierwszy, a na co dzień... Szkoda gadać. Tacy niestety byli, są i będą. Ważne byśmy my sami żyli w zgodzie z własnym sumieniem i wiarą (jeśli wierzymy) :)
UsuńDla tego właśnie ja wieże w Boga, ale odszedłem całkowicie od kościoła, żyje sobie swoim życiem, staram sie być dobrym człowiekiem i git... Na moją logikę Bóg bardziej będzie brał pod uwagę dobroć człowieka itp niż to czy dany człowiek wieży czy nie i chodzi do kościoła czy też nie....
UsuńWitaj Krysiu! Wczoraj słyszałam wypowiedź duchownego z innej religii,przy okazji spotkania się przy grobach duchownych różnych wyznań, którzy wspólnie się modlili- który mówił, że stwórca jest jeden. Czyli religii jest wiele, ale stwórca jest jeden, czyli Bóg.A czy wierzyć Krysiu? Każdy musi sam sobie na to pytanie odpowiedzieć. Mówi się, że w coś trzeba wierzyć, bo wtedy życie ma sens.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńno widac przeciez ze istnieje jak na zalaczonym obrazku. tylko zalezy kto zadzwoni;)
OdpowiedzUsuńHmmmm ten słynny zakład, wg którego nic nie tracimy, bo gdy po śmierci okaże się, że Bóg istnieje zyskujemy, a jeżeli sie okaże Boga nei ma nic nie tracimy. A w przeciwnym wypadku sami skazujemy się...
OdpowiedzUsuńoni tam na gorze niezle kombinuja :P
OdpowiedzUsuńWiadomo że istnieje :)
OdpowiedzUsuńIstnieje,istnieje=)tyle,ze czasami zapominamy,że to i tak my mamy najwiekszą władze nad nami samymi...wiec wymagajmy na poczatku od siebie ,a pózniej od Niego=)
OdpowiedzUsuńOdnośnie ilości i jakości, no cóż - rodzice zwali mnie imeiniem lub zdrobnieniem, czasem dzieciakiem, mąż kochaniem, dzieci mamą, momą, tatą :D Ale wszystkim im chodzi o mnie i wszyscy mnie kochają, choć czasem się złoszczą, buntują, obrażają - przypuszczam, że Bogu też wystarcza po prostu miłość ;)
OdpowiedzUsuńDowcip przedni:-)) Uśmiałam się:)
OdpowiedzUsuńJeżeli istnieje, to z pewnością jest bardzo daleki od naszych wyobrażeń. Według mnie (co jest bardzo ważnym stwierdzeniem), wszelkie "słowa boże" spisane w każdej z religii w świętych księgach, są tylko ludzką interpretacją pewnych obserwacji i nie mają z BOGIEM nic wspólnego. A dowcip przedni ;o))
OdpowiedzUsuńDowcip pierwsza klasa :D
OdpowiedzUsuńMnie się również rysunek podoba.
OdpowiedzUsuńObrazek świetny! :)))
OdpowiedzUsuńNie ma dowodów, że istnieje, że nie ma dowodów, że nie istnieje. Najlepiej by było, gdyby wszystkie głosy były jednakowo respektowane, ale jak to jest wśród ludzi, można zobaczyć. Moja racja jest najmojsza i jedyna słuszna.
Zupełnie się nie zgadzam. Jeśli Bóg jest taki jakim się go opisuje i wychwala, to nie z wiary ale z uczynków powinien rozliczać. To często nie ci, którzy w pierwszych ławach na mszy siedzą, czy w procesjach uczestniczą, obrazkami i krzyżami się obwieszają, prowadzą dobre życie. Wiara bardzo często prowadzi do nietolerancji wobec tych, którzy wierzą w coś lub kogoś innego. A czyż Jezus nie umarł właśnie przez nietolerancję? Bardzo często Dawid staje się Goliatem. Wiara oczywiście nie przeszkadza w prowadzeniu dobrego życia, wręcz powinna być wzorem i drogowskazem, ale niestety tak nie jest co potwierdza i historia i czasy obecne.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się rysunkowy żart. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa chyba tak, ale nie koniecznie w takiego jak go przedstawiają w kościele? A kościołowi mówię stanowcze nie!
OdpowiedzUsuń:) Pozdrawiam
To jest indywidualna sprawa każdego. Najgorsi jednak są fanatycy, bo przez nich tyle zła na świecie. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńJa także uważam, że każdy indywidualnie musi sobie na to pytanie odpowiedzieć. Wiara to temat rzeka, ma tyle aspektów ilu ludzi jest na świecie. Każdy widzi swoimi oczami i swoim sercem. Nie da się inaczej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo cieplutko:)))
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń... odpowiedź na pytanie "wierzyć czy nie wierzyć w Boga " możliwa jest na podstawie subiektywnego odczucia...wiara w Boga opiera się na wierze w Boga:)
OdpowiedzUsuńKreślę pozdrowienia!
każdy sam sobie musi odpowiedzieć na to pytanie. i pewnie na wiele innych dotyczących tej kwestii. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGenialna scenka na obrazku :-)))
OdpowiedzUsuńMyślę że jeśli ktoś ma potrzebę i wierzy to bardzo dobrze - łatwiej się żyje ...chyba ?
OdpowiedzUsuńPoza tym każda religia jest dobra - tylko bez fanatyzmu, blichtru ,kleru ...
Poza tym nie ważne czy ktoś wierzy ,czy nie -ważne żeby był dobrym człowiekiem .
U nas niestety większość wierzących nigdy nie czytało biblii ,kipią nienawiścią ,grzeszą na potęgę ,potem idą się wyspowiadać i ... można grzeszyć od nowa !
Jestem buddystką ;)
To jest zupełnie inna filozofia życia ...
Każdy musi znaleźć swoją ścieżkę ...
ha ha ;-)))
OdpowiedzUsuńWiara to ponoć dar łaski, która albo jest nam dana, albo nie... To i nad czym się tu zastanawiać, skoro nie od nas to zależy?
OdpowiedzUsuńA żarcik rysunkowy bardzo fajny ;)
Myślę, że dla Boga nie jest ważne czy wierzysz, ale jak postępujesz w życiu, czy jesteś dobrym, uczciwym człowiekiem i z tego nas rozliczy.
OdpowiedzUsuńNiezależnie od tego, czy jest się osobą wierzącą czy też ateistą, obowiązuje wszystkich ten sam kodeks moralny. Myślę,że wielu osobom potrzebna jest wiara w jakąś istotę nadprzyrodzona, która wszystko wie, która rzekomo prowadzi nas przez życie. Katolicy uwielbiają powiedzenie "Bóg tak chciał", zwłaszcza w sytuacji kiedy sami coś schrzanili w życiu. Bo łatwiej i milej jest pomyśleć/powiedzieć,że wolą Boga było,że ktoś czegoś niedopatrzył, nie zrobił lub zrobił podle i zle. A potem taki delikwent leci się wyspowiadać (przypominam - spowiedz wymyślili jezuici, by znać zamiary władcy), dostaje rozgrzeszenie od takiego samego jak on grzesznika i....dalej robi to samo. A tak nawiasem - gdy ktoś mówi,że Polska to kraj ludzi wierzących, to mnie tylko śmiech pusty ogarnia- Polacy po prostu wierzą ,że wierzą. Jeśli się jest wyznawcą jakiejś religii, to trzeba postępować zgodnie z jej zasadami, a u nas to nawet większość księży niewiele tych zasad przestrzega.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Humorystycznie dzisiaj u Ciebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
"Bóg jest miłosierny""Bóg jest w nas""Jesteśmy dziećmi Boga"
OdpowiedzUsuńTo bardzo trudny i drażliwy temat, i wolna wola interpretacji,ale czasem lepiej nie dyskutować,bo jest to sprawa indywidualna.
Pozdrawiam serdecznie.
Każdy ma prawo wierzyć tak samo jak nie wierzyć - wszystko zależy od konkretnego człowieka i jego wyboru ;)
OdpowiedzUsuńJeśli istnieje to musi być mega-optymistą, bo gdyby widział działania Ludzi, to by Go depresja zabiła...Mimo nieśmiertelności...
OdpowiedzUsuńDla mnie nie jest ważne czy osoba, którą lubię wierzy w Boga czy nie, najważniejsze jest jakim ona jest człowiekiem. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńFado i Bartuś dogadali się idealnie! :)
OdpowiedzUsuńW cokolwiek byle wierzyć !
OdpowiedzUsuńW cokolwiek to chyba nie :)))
UsuńRaczej konkretnie w Boga.
Ja wierze... I spodziewam sie widziec Boga twarza w twarz... za darmo, bez liczenia grzechow i temu podobnych. Jesli sie kogos kocha to mu sie nie liczy...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Jeśli wierzyć - to i praktykować. Zapewne to drugie sprawia, że jest tylu "ateistów".
OdpowiedzUsuń