Dobrych parę lat temu skończyłam Kurs opiekunek społecznych.
Uważałam ,że warto wiedzieć o opiece nad starszymi ludźmi więcej ,
bo przecież miałam 2 starszych Rodziców.
Kurs 3 miesięczny z praktyką w szpitalu , w domach prywatnych i Domu Opieki Społecznej.
W Domu Opieki w większości były starsze kobiety.
Wymagające opieki, bo najczęściej Alzheimer.
Kiedyś miały swoje życie, pragnienia , miłości i dzieci.
A teraz....
Jestem na dyżurze, pomagam jednej, drugiej.
Trzecia siedzi na łózko i patrzy mi prosto w oczy.
Ładne niebieskie oczy patrzą na mnie i nagle mówi :
- Ty też kiedyś będziesz stara .
Zaskoczona patrzę na nią , bo przecież mówi przytomnie
i ciarki przechodzą mi po plecach, kiedy dociera do mnie sens, tego co mówi.
Starość z chorobami nie jest ciekawa,
czasami jest biedna niezależnie od ilości pieniędzy
i nieuchronna.
Nikt jej nie uniknie.
Czekoladowy Joe ma ok. 17 lat ??
Kiedy człowiek jest młody ?
Kiedy myśli ,że szybciej umrze niż się zestarzeje :-)
Ty też będziesz stara...
Ty też będzie stary ...
Każdy z nas będzie stary...
Taki kurs opieki nad ludźmi starszymi
przydałby się każdemu młodemu człowiekowi w ramach przygotowania do życia, każdemu...
Na blogu Krok po kroku spotkałam taki oto wpis
"Przepis na młodość wg Danuty Szaflarskiej"
i wyjątkowo świetny zwiastun filmu poniżej
Czy starość może być ciekawa ?? :-)
Starość, podobnie jak choroba
OdpowiedzUsuńjest wpisana w życie człowieka.
Jedno i drugie - tak jak zdrowie i młodość
towarzyszą nam od zawsze.
Taka kolej losu.
Witaj Krysiu!Za mało o tym rozmawia się w domu. Starość, choroby, śmierć to tematy tabu. Ucieka się od tego.Dla mnie jest to niezrozumiałe. Niektórzy mówią, czy powtarzają, że starość się Panu Bogu nie udała, a ja uważam, że to my ludzie nie wiemy, nie potrafimy,uciekamy, nie chcemy...... Kiedy spada na nas choroba, czy śmierć bliskiej osoby, to nie wiemy jak się zachować.Przykre to wszystko.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo jest zależne od naszego kręgu kulturowego. Śmierć jest tabu, starość pogardzana, nie rozmawia się o niej, stąd nie jesteśmy przygotowani ani na odejście bliskich a kiedyś i nasze. religia katolicka sprowadza wszystko do cierpiętnictwa, nawet radosne z założenia uroczystości brzmią jak gorzkie żale. Nie znaczy to wcale, żeby ze śmierci czy ze starości robić hucpę, ale nie potrafimy starzeć się i umierać z godnością, spokojem, czy może nawet ulgą...
UsuńNa odejście bliskich nigdy się nie jest gotowym. Nawet kiedy wiadomo, że ta śmierć nadejdzie wkrótce, boli tak samo jak ta niespodziewana.
UsuńAle to prawda ludzie boją się rozmawiać o śmierci, nie chcą o tym słuchać. Może boją się, że jak będą o niej mówić to ją na siebie sprowadzą? Dziwi mnie to, bo przecież nikt z nas przed śmiercią nie ucieknie.
Oj tak starość jest okropna, widzę to na przykładzie mojej mamy. Człowiek (stary, chory) staje się taki bezradny, biedny....
OdpowiedzUsuńOch strasznie się boję takiej starości!
Moja koleżanka pracuje w takim domu starości i wiem dużo od niej w tym temacie, aż się nie chce gadać.
Pozdrawiam serdecznie.
Dopoki nas samych lub kogos z najblizszej rodziny to nie dotknie, nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak straszna potrafi byc starosc, szczegolnie, kiedy mozg odmawia posluszenstwa.
OdpowiedzUsuńMoj znajomy, profesor historii, najpierw przestal umiec czytac i pisac, pozniej demencja i alzheimer poczynily dalsze spustoszenia. Czlowiek, ktory cale zycie pracowal umyslem. Straszne.
Teraz, na szczescie dla siebie i dla umeczonej rodziny, odszedl. W pelnej nieswiadomosci, w pieluchach, w lozku, do ktorego byl przykuty przez ostatnie kilka lat.
Najlepszą szkołą były rodziny wielopokoleniowe, kiedy to mieszkali razem dziadkowie i wnuki /bez nienawiści/i warunek uczyli się nawzajem szacunku i miłości.
OdpowiedzUsuńBoję się starości, chorób, demencji.
Boję się, okropnie się boję domów opieki, domów starości ....
Nasze społeczeństwo się starzeje i co raz więcej będzie opuszczonych/samotnych potrzebujących opieki staruszków.
Boję się !!!!!!
Bardzo boje się starości, widziałam swoich dziadków i do dziś płakać mi się chce na te wspomnienia. Najbardziej boję się uwięzienia sprawnego umysłu w chorym ciele. Dlatego wolałabym chyba lekko zbzikować na starości nie widzieć tego co się będzie działo.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się podejście do starszych ludzi w Niemczech, tam nie są oni wykluczania z życia społecznego ze względu na wiek, w zeszłym tygodniu powiedziałam do męża , że jak się zestarzejemy to do domu opieki wyjedziemy do zachodnich sąsiadów;)
Trzeba miec wor pieniedzy, zeby trafic do dobrego domu opieki, bo te inne, dotowane przez panstwo, dla tych, ktorych nie stac na oplacenie 100% pobytu, nie wygladaja tak rozowo, jak Ci sie wydaje. Owszem, opieka jest wszedzie fachowa, rzadko trafiaja sie zli opiekunowie, ale powtarzam, pobyt w dobrym domu kosztuje majatek (3-6 tys. euro)
UsuńA ja nie wyobrażam sobie oddania Rodziców
Usuń(Mamy, bo Ojciec od wielu lat nie żyje),
do domu opieki - nawet gdyby ten obiekt był
najlepszym w świecie.
Nie boję się starości. Kiedyś bałam się
choroby... ale po spojrzeniu jej prosto w oczy,
przestałam się bać...
Kwestia doświadczenia...
O tak Jasna... rację masz, że taki kurs przydałby się każdemu.
OdpowiedzUsuńA od starości można uciec... w śmierć. I już nie wiem co gorsze.
Widzę, że i Tobie ogólny nastój się udzielił.A ja dzisiaj postanowiłam, że muszę go zmienić:)Wbrew smutkowi i smutnym okolicznościom.Dobrzy ludzie nie chcą by po nich płakać.
mła:)
boje sie starosci,ale bardziej boje sie choroby,widzialam na wlasne oczy jak choroba potrafi zniszczyc czlowieka i wcale nie starego
OdpowiedzUsuńtrzeba pamiętać , że demencja i te wszystkie choroby umysłu na szczęście nie dotykają wszystkich, marna to pociecha ale znam wielu ludzi w okolicach 70 -80 aktywnych i sprawnych intelektualnie i fizycznie
OdpowiedzUsuńJa też. Są w świetnej formie. Pocieszam się tym, bo zamartwiac na zapas się nie trzeba...
UsuńStarość może być i straszna i ciekawa - wszystko zależy od tego co z nią się zrobi, co przyniesie los i jak to przyjmiemy. Mam babcię, która jest po 3 operacjach raka, czołowym zderzeniu z autobusem (wgnieciona czaszka, połamane 11 żeber) i z wadą bioder, o której 5 lat temu lekarze mówili że nie powinna chodzić. I co? Biega, jeździ na rowerze, jest aktywna, opiekuje się wnukami, co chwile uczy się czegoś nowego i w ogóle ciężko za nią nadążyć ;) Mam nadzieję, że moja starość będzie właśnie tak wyglądać.
OdpowiedzUsuńmamm nadzieję ,że mój umysł podobnie jak u mojej babci będzie wciąż sprawny.....oby!!!!
OdpowiedzUsuńJest porzekadło, że starość się Bogu nie udała, to prawda....
OdpowiedzUsuństarość starości nie równa
OdpowiedzUsuńKiedy starzeje się tyko ciało to wszystko zależy od nas jak tą starość przeżyjemy, ale kiedy starzeje się nam umysł i w pewnym momęcie stajemy się zależni od innych to jest to straszne i może bardziej dla tej osoby , ale równie mocno dla rodziny która się musi opiekować tą osobą
Widzieć jak ukochany człowiek z dnia na dzień się cofa , jak trać zdolność porozumiewania się i świadomość że nie będzie lepiej tylko gorzej i tyko czasem popatrzy na ciebie takimi świadomymi oczami....
Poruszający post, trzeba pamiętać że starość dotknie i nas. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWszystko w rekach Boga, starosc tez. Nie martwy sie na zapas. Kochajmy ludzi, lapmy okruchy szczescia kazdego dnia..
OdpowiedzUsuńTrafnie napisane.
OdpowiedzUsuńKurs- najlepiej w ramach programu szkolnego.
Koniecznie powinni przejść taki kurs, tym bardziej,że mają obok moralnego, również ustawowy obowiązek wobec rodziców.
Ten obowiązek coraz częściej przejawia się w odwiezieniu rodziców do domu starców lub hospicjum.
Niepotrzebni mogą odejść..........
Może potrafisz doradzić coś Gabince.?
Po przyjezdzie do Anglii tez pracowalam w domu opieki. Niby byl to drogi dom (oplata £400 za tydzien), a opieka byla straszna. Zawsze bylo nas za malo, kierownictwo oszczedzalo na czym sie dalo, przedewszystkim na opiekunkach i na wyzywieniu, ktore bylo najtansze, niezdrowe, i raczej skracalo zycie niektorym rezydentom. Nie chcialabym na starosc zyc w takich warunkach :-(
OdpowiedzUsuńIle osób bedąc młodymi zastanawia sie nad starością? niewiele, a ona stoi gdzies niedaleko i patrzy i czeka, i przyjdzie czy chcemy tego czy nie, i od nas zalezy jaka ona będzie, jeżeli oddaliśmy swoich rodziców do domu opieku spełecznej lub hospicjum to nie łudźmy sie nas tez oddadzą, jeżeli okazalismy im serce i pomagaliśmy nasze dzieci wnuki też nam okażą, w zyciu bilans musi wyjść na zero, serce za serce, w innym wypadku traktowanie starego człowieka jak zbędnej rzeczy i oddanie go z powrotem do skłądu staroci bedzie powodem do odesłania nas równiez do tego smego prztułku. A wiec "uczmy się kochac ludzi, tak szybko odchodzą" powtarzajmy codziennie ten wers za ks.J.Twardowskim
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
j
W naszym kraju nie ma szacunku dla ludzi niedołężnych i bardzo starych,a służba zdrowia pożal się Boże. Widziałam w szpitalu taką scenę z chorą kobietą, że samo wspomnienie boli. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSą ludzie, których nie da się nauczyć empatii. Muszą sami przez to przejść (no, przez starość raczej się nie przejdzie. To nieuleczalne ;))) dopiero wtedy zrozumieją.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Ja bym nie dała rady... choroby typu Alzheimer przerażają mnie... wiem, że nie jestem w stanie zapobiec, uciec... Trudny temat poruszyłaś. Ja teraz twierdzę, że nie chcałabym kiedyś w przyszłości być kłopotem dla mojego dziecka, być od niego zależna, na jego utrzymaniu... wolałabym być myta czy karmiona przez kogoś obcego chyba... wiem od znajomych ile pracy, wysiłku i czasu zajmuje opieka nad chorymi babciami, dziadkami czy rodzicami. I tu nie chodzi o to, że starsi już są nie potrzebni... Ale kto wie co przyszłość przyniesie.
OdpowiedzUsuńA z drugiej strony, widzę jak zachowują się niektóre osoby starsze, jakie są uparte, zgorzkniałe, sądzą, że wszystko im się należy... zawsze mówię sobie, że taka nie będę :)
Pozdrawiam serdecznie
Niestety zapominamy, że jakość starości naszych dziadków, rodziców zależy w pewnym stopniu od nas, a kiedyś nasza starość będzie zależała od młodszych. Opiekowałyśmy się z mamą moją babcią, kiedy była już leżąca. To jest bardzo, bardzo ciężka praca i obowiązek, trzeba przeorganizować całą rodzinę, ale jest to możliwe przy odrobinie dobrych chęci oraz poczuciu obowiązku i szacunku, że tej osobie się to należy, bo kiedyś ona nami się zajmowała.
OdpowiedzUsuńE tam starość. Najpierw trzeba jej dożyć.Po co się wprzód zamartwiać. A wogóle to można w każdej chwili pójść do jakiegoś domu opieki i zaadoptować sobie jakąś babcię odwiedzając ją od czasu do czasu. bo dla chętnego to zawsze się coś znajdzie. Nie potrzebny do tego żaden kurs.
OdpowiedzUsuńZawsze powtarzam, że starość nie udała się Panu Bogu.
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam.
powiem tak: od wielu lat prowadzę z moimi syna mi spór na temat mojej ewentualnej, niedołężnej starości. ja uważam, że dom opieki, oni, że nie. tyle tylko, ze ja wiem jak wygląda opieka nad chorym, starym człowiekiem w dodatku z demencją. ale ja pochodzę z rodziny, w której niezbyt długo się żyje, wiec problem prawdopodobnie odpadnie. zwłaszcza przy mojej dolegliwości. ale jedno wiem na pewno. każda późna starość jest fatalna. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie myślę o tym - chociaż się zbliża .
OdpowiedzUsuńNiestety to prawda co Napisałaś. Starość jest nieuchronna tak jak śmierć. Ale można być młodym wiekiem i czuć się staro. Wszystko zależy od człowieka i jego podejścia do życia i warunków w jakich przypadło mu być.
OdpowiedzUsuńMoja Mama była Pielęgniarką w takim przybytku, więc ja awansem dzieciństwo spędzałam wśród Pensjonariuszy...Miałam ponad sześćdziesiąt Babć i prawie czterdziestu Dziadków...Nieoceniona Skarbnica wiedzy wszelakiej...Do dzisiaj pamiętam szczęście jakie mieli wypisane na twarzach kiedy Ktoś z bliskich Ich odwiedził, a nieczęsto się to trafiało...
OdpowiedzUsuńDziękuję Krysiu:) Na mnie ten film, a właściwie Danuta Szaflarska zrobiła ogromne wrażenie. Czytam o kursie i przyznaję Ci rację, każdy taki powinien przejść. Zainspirowałaś mnie tym wpisem... Wiele lat temu byłam na urlopie wychowawczym. Dorabiałam sobie w Domu Pomocy Społecznej jako...kąpielowa. Trzy razy w tygodniu chodziłam tam, kąpałam staruszków i osoby niepełnosprawne, wykonywałam też podstawowe zabiegi pielęgnacyjne. Ciężko było... ale nie fizycznie. Psychika z czasem siadała od tego ogromu nieszczęść. Być może napiszę o tym na swoim blogu. Muszę tylko sobie to wszystko poukładać....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Mam nadzieję, że moja starość będzie podobna do tej jaką ma moja mama. Ma prawie 84 lata, jest sprawna fizycznie, aktywna, dużo czyta, pasjami rozwiązuje krzyżówki, z uporem maniaka piecze ciasta i torty na święta dla całej rodziny, elegancka, zawsze dobrana biżuteria... ale nie lubi przebywać w towarzystwie rówieśników. Kategorycznie odmawia udziału w spotkaniach emerytów, mówi że są starzy i marudni. Do tego ma wspaniałe wnuki, które telefonują do niej, odwiedzają. Tak bym chciała się zestarzeć - we własnym domu z czworonogami dla towarzystwa.
OdpowiedzUsuńMoi Rodzice już nie żyją. Jedno wiem, że nigdy bym ich nie oddała do Domu Pomocy Społecznej.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Nie chcę myśleć o starości, chociaż jestem już Babcią 16 letniej wnuczki. Cieszmy się życiem. Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńWiem jedno - nie udała się Stwórcy ta część naszego bytowania. Doskonale wiem z jakimi problemami trzeba się uporać opiekując się starymi rodzicami. Najbardziej przeraża mnie to, że ze mną może być tak samo.
OdpowiedzUsuń"pora umierać" przepiękny film...
OdpowiedzUsuńnie znamy losu naszej starości, bywają też radosne, piękne, mądre... Nic nie wiemy o tym naszym przyszłym życiu, ale ja wierzę, że mamy bardzo dużo w sobie pokładów by popychać nasze życie w dobrym kierunku :)
Piękna rola Danuty Szaflarskiej .
UsuńNiestety tego etapu życia nie da się przeskoczyć.
Świetny pomysł z tym kursem opieki nad osobami starszymi, faktycznie każdemu mogłoby się przydać!
OdpowiedzUsuńMożna być starym na ciele/metrycznie, a być młodym duchem
OdpowiedzUsuńLubie ludzi starych i mam z nimi doskonaly kontakt> przeraża mnie jdnak perspektywa starości, gdy traci się pamięć, rozum, zmysły... Zachowaj Panie od takiej końcówki zycia! Kurs - swietny pomysł. Na pewno bardzo przydatny. Kiedys miałam taki epizod w swoim zyciu gdy przez krótki czas pracowałam w domu starców. Rzeczywiście, mozna tam sie spotkac ze wszystkim. uczy pokory i cierpliwości.
OdpowiedzUsuńkolor kotka niebywały - taki słodki, czekoladowy, mniammm!
Witaj
OdpowiedzUsuńniestety w naszym swiecie starość i smierć to tematy tabu, o których się nie mówi, wszyscy maja być piekni, młodzi i usmiechnieci. Niestety. zapominamy o tym, że to nieuchronność naszego życia.
Pozdrawiam
Jak się z tym oswoić? Chciałabym opanować tę umiejętność w przyszłości. Chyba trzeba zacząć już teraz...
OdpowiedzUsuńNiestety w naszym kraju tylko młodosc i pieknosc
OdpowiedzUsuńNie tylko młodzi sie licza...
OdpowiedzUsuńJeśli życie daje Ci cytrynę zrób z niej lemoniadę!
OdpowiedzUsuńŻycie się raz, nie bójcie się korzystać z niego