W zeszłym roku nie wykopałam marchwi i zostawiłam ogólny bałagan w ogródku, czasami lepiej ziemi nie ruszać, niech sobie sama radzi.
Teraz wzięłam się za kopanie marchwi, która pięknie przezimowała pod śniegiem i pomimo mrozów nie wymarzła.
Będzie ze 4 takie skrzyneczki świeżej marchewki, należy ją wykopać zanim zrobi się ciepło, bo zdrewnieje.
Tak wyglądało jeszcze parę dni temu to miejsce z marchewką
Tak wyglądało to miejsce wczoraj podczas kopania, dzisiaj będę kopać już do końca, bo nie chciało mi się wszystkiego na jeden raz wykopać, bo pierwszy raz wyszłam do ogródka :-)
A to moje najnowsze kaloszki do pracy w ogródku :-)
A kochających koty zapraszam na Kocią Grupę
Może masz rację, czasem lepiej ziemi nie ruszać, jak się okazuje to był dobry pomysł :)
OdpowiedzUsuńJa zazwyczaj ziemię kopię pod grządki wiosną, ale tym razem skusiło mnie zostawić tę marchewkę, świeża i apetyczna :-)
UsuńŚwietna do jedzenia na surowa i własna :-)
Muszę pokazać rodzicom ten wpis, może też skorzystają.
UsuńLubię świeżą marchew.
Przepraszam, ale nie mogę się powstrzymać... Na pierwszym zdjęciu patrząc na te kalosze pomyślałem, że to jakieś buraczki egzotyczne...
OdpowiedzUsuńTeż takie skojarzenie miałam :-))))
UsuńI druga sprawa: jeśli chodzi o koty, to robię z nich notatki, zapraszam. https://rogbarana.pl/category/opowiesci/
OdpowiedzUsuńNo o czyms takim jak zimowa marchew nie slyszalam :)
OdpowiedzUsuńJa również po raz pierwszy słyszę określenie zimowa marchew.
OdpowiedzUsuńMieszkając w centrum miasta zatraca się taką wiedzę, łapię się, że wiele takich informacji gdzies po drodze pogubiłam.
UsuńI ja też :) Wcześniej nie słyszałam o tym
OdpowiedzUsuńBardzo gustowne kalosze:)
OdpowiedzUsuńRodzice chyba wykopują wszystkie warzywa na zimę i trzymają w piwnicy.
OdpowiedzUsuńKaloszki prima sort, nie zgubią się w zieleni. ;)
OdpowiedzUsuńMi się pomysł wykopania wiosną (zresztą w tak ładnych kaloszkach) nawet podoba. Jest wiosenna marchewka :)
OdpowiedzUsuńśliczne kaloszki! takie... marchewkowe!
OdpowiedzUsuńJa też mam syf w ogrodzie, porobiłabym coś ale musi sie ocieplić. Może w przyszły weekend, bo ma być ładna pogoda.
OdpowiedzUsuńmiałam postanowienie żeby w tym roku zając się ogródkiem, niestety doszło mi obowiązków i nie mam kiedy się za to zabrać
OdpowiedzUsuńTak sobie myślę, nigdy nie ciągnęło mnie do prac w ogródku, ale kiedy już będę miała własny, to chyba dam się wciągnąc, ale to dopiero za kilkanaście lat. ;)
UsuńMy mamy działkę już od około 25 lat i specjalnie mnie nie pociąga.
UsuńNigdy wcześniej chyba nie trzymaliśmy warzyw pod śniegiem, ale dobrze, że marchwi nic się nie stało.
OdpowiedzUsuńJa mam jeszcze zimowe pory. O dziwo żyją i mają się dobrze :)
OdpowiedzUsuńMoże warto zaryzykować i zrobić podobny test ;)
OdpowiedzUsuńKaloszki przecudnej urody !! ;o)
OdpowiedzUsuńA o czymś takim nie słyszałem. Zimowa marchew to chyba jakiś mutant. Fajnie że są takie poradniki. Na pewno zasadzę!
OdpowiedzUsuńO ogrodach wiem niewiele - dopiero będę się uczyć ich "obsługi" :)
OdpowiedzUsuńI masz teraz marchew świeżutką:) A kalosze wskazane przy takiej pracy:)
OdpowiedzUsuńNie ma jak swój ogródek i swoje warzywa, super!
OdpowiedzUsuńJak się okazuje,to była bardzo słuszna decyzja :) Teraz możesz się cieszyć pyszną marchewką z własnego ogródka :)
OdpowiedzUsuńI jak to fajowo miec takie swoje wrzywa. Schrupałabym taką marcheweczkę :)
OdpowiedzUsuńRównież pracuje w ogrodzie. Powodzenia w jesiennych ogrodowych obowiązkach.
OdpowiedzUsuńA co to za kaloszki? Wyglądają bardzo fajnie.
OdpowiedzUsuńA ja właśnie po raz pierwszy zgromadziłam w garażu pod piachem. SUper
OdpowiedzUsuń