POLITYKA PRYWATNOŚCI

11/05/18

Jestem zmartwiony


Jestem zmartwiony tak zmartwiony ,że aż mi się futro potargało..
Pańcia i Pani Fryzjerka zadecydują, co ze mną zrobić już  na stole.

Wyczesać czy jeszcze raz obciąć ..
Zastanawiamy się...
Przecież jestem persem  i tak bez futra ??
Ile razy można ...



Jestem zmartwiony tak zmartwiony ,że futro mi się potargało..





Znowu mnie uśpią na pewno , bo na żywca czesać się nie dam.
Biedna Pańcia ciągle usiłuje mnie przyzwyczaić ,że persy się czesze,
ale ja jakoś tego pojąć nie mogę i nie daję się w żaden sposób przekonać.

Zobaczymy czym się to skończy :-))

Wasz Juliusz Cesar


24 komentarze:

  1. Trzymam kciuki, Juliusz! jakbyś dał się wyczesać to wszyscy mieliby problem z głowy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz świętą racje, ale on nie daje sobie tego wytłumaczyć za nic w świecie...ech...

      Usuń
  2. Biedny Juliusz,przecież takie ciągłe usypianie wcale zdrowe nie jest, zwłaszcza, że to rasa "płaskonosa" i każda narkoza jest ryzykiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krystyna Bożenna Borawska5/11/2018
      Wiem o tym doskonale, bo Czekoladowy Joe miał właśnie zapaść z tego powodu, bo głupi wet. raz po razie dał narkozę na początku naszej znajomości.
      Na razie problem z czesaniem Juliusza nie do przeskoczenia...

      Usuń
  3. Naprawdę jesteś zmartwiony i na takiego wyglądasz. Trzymam kciuki za pomyślne zakończenie problemu. ❤️

    OdpowiedzUsuń
  4. chyba nie miałabym sera i sumienia aby wystrzyć kota:-p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu nie chodzi o sumienie, czy ładny wygląd , ale o komfort życia tego kota, ani człowiek ani zwierzę nie powinno chodzić w kołtunie i cały czas trwa walka o to właśnie na różne sposoby i różnymi metodami.

      Usuń
  5. Juliusz trzymaj się! Czesanie nie takie straszne jak się wydaje ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cezar to proste, jak się nie dasz czesać to będziesz łysy chodził i tyle w temacie. Całuski.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem z tobą tez nie wyobrażam sobie persa bez futra

    OdpowiedzUsuń
  8. Będzie dobrze, czasem trzeba zmienić trochę wygląd.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam nadzieję, że Juliusz da radę. Piękny kociak. I te jego oczyska

    OdpowiedzUsuń
  10. Znam ten ból, moje psisko też nie chciało sie dać czesać ;(
    Mam nadzieje Julku że dasz rady i będziesz w końcu prawdziwym persem a nie pudelkiem wiecznie wyciętym ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Z doswiadczenia wiem, ze najlepiej soe czesze na glupim Jasiu ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Juliusz trzymam kciuki, żeby wszystko poszło dobrze :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie ma wyjścia, musi się przyzwyczaić, nic na siłę jednak. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Powodzenia, Juliuszu! Będzie Ci trochę chłodniej w letnie upały :) Ostatnio scięłam włosy - i ma to same zalety ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Łysy czy ofutrzony, jesteś piękny. Ale rozumiem Pańcię, bo sama mam kudłacza, co się nie lubi czesać a to jest dla Waszego dobra!

    OdpowiedzUsuń
  16. Biedactwo. No cóż, każdy ma swoje fobie;) Też nie lubię chodzic do fryzjera;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Krysiu, a może mu źle tłumaczysz?
    Mimo wszystko jest cudowny w tych potarganych włosach.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń