POLITYKA PRYWATNOŚCI

03/03/18

Ostatni raz o Teściowej :-)



Jestem zaskoczona totalnie Waszymi reakcjami na 2 posty  o Teściowej.
W zamierzeniu było potraktowanie tematu z przymrużeniem oka ,
a wyszło na poważnie ;-)

Prawda jest tak,że :





Punkt pierwszy :

Synowa jest podobna do Teściowej jak 2 krople wody , no dobra w 80 %... :-)
Im bardziej zaprzeczasz tym bardziej jesteś najpewniej do niej podobna.
Podobne świetnie się odpycha od siebie.

Przez całe swoje życie od małego  Twój mąż miał ten wzorzec kobiety przed oczami, został zaprogramowany przez swoją matkę  i wybrał Ciebie , bo bardzo dobrze zna ten charakter i schemat postępowania , jesteś dla niego bezpieczna, znajoma, ze strefy komfortu nie lubimy wychodzić i wychodzimy bardzo rzadko.
I dlatego się w Tobie zakochał.


Punkt drugi:

Gdy to zrozumiesz może być już  za późno,
bo będziesz bezradnie patrzyła jak Twoi synowie żenią się z Twoją wersją :-)
Jeżeli coś ci się nie podoba w Tobie ,
to zmień teraz , bo potem oni ożenią się z Twoimi wadami :-)


Punkt trzeci :

Gdy tego nie rozumiesz będziesz twierdziła,
że Teściowa jest zła i lepiej od niej z  daleka.


Jak patrzę na moje synowe ,
to się śmieję sama do siebie , dlaczego tego nie wiedziałam wcześniej,
przecież żeby mieć synową taką jaką chcę wystarczy zmienić siebie :-)

Kobietki małe i duże , Synowe i Teściowe zmieniajcie siebie ,
a wtedy wszystko wokół się zmienia, a Wy będziecie się lubić.

Powiem Wam tylko ,że swoją Teściową , która niestety już nie żyje lubiłam bardzo i szanowałam , ona mnie też i bardzo dużo jej zawdzięczam, bo dzięki jej sposobowi patrzenia na świat ja również zmieniłam swój. A była to prosta , zwykła  kobieta.
I dzięki jej wielkie za to, :-)



44 komentarze:

  1. A może po prostu teściowe za bardzo wchodzą w rolę nianiek dla dorosłych już dzieci...

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba jednak sie z tym zgodzę :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Teściowe z góry są przegrane, więc niech się zajmą sobą, jak dzieci dorosły i czekają na sygnał....... i niech przestaną traktować synową, czy zięcia, jak swoje dziecko. To jest kardynalny błąd...........

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "niech się zajmą sobą i niech czekają na sygnał" ?????
      Murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść? A jak będzie potrzebny to ma natychmiast wrócić na klaśnięcie???

      Usuń
    2. Myślę, że Teresie chodziło o to, że pomagać można, gdy ta pomoc jest konieczna, a nie wtedy gdy my sami tak uważamy, bo nie mamy nic lepszego do roboty, niejeden związek się przez to rozleciał...

      Usuń
    3. Dokładnie Asiu o to mi chodziło. Dziękuję Ci.

      Usuń
  4. Mam trzech synów i kocham i podziwiam moje synowe, że chcą z nimi być i nawet ich kochają :))) Ale to fakt, że nie wtrącam sie w ich życie , ponieważ kiedys ja sama na to też bym nie pozwoliła :) ot i co.

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie ogólne stwierdzenie:

    Teściowa - pierwsza kobieta, która pokochała twojego męża. I tylko dzięki niej, masz jego :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie daje się oprawić w jednakowe ramki różnej wielkości obrazków- moja teściowa należała do osób niezdecydowanych, ja natomiast od dziecka zawsze wiedziałam czego chcę i do czego dążę.Widocznie mieszczę się w tych 20% synowych niepodobnych do matek swych mężów.
    Niezależnie od tego jaka jest synowa i jaka jest teściowa powinny się wzajemnie szanować. I to właściwie wszystko w tym temacie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Temat jakże kontrowersyjny... Znam osoby które świetnie spełniają rolę teściowej. Znam tez takie, które niestety myślą, że ich dziecko sobie w życiu nie poradzi... temat długi jak rzeka

    OdpowiedzUsuń
  8. Coś w tym jest co piszesz, ale mimo wszystko mam wrażenie, że jestem zupełnie inna niż moja teściowa.

    OdpowiedzUsuń
  9. W dalszym ciągu się nie zgadzam, moja teściowa to totalne zaprzeczenie mnie, ale może właśnie dlatego już od dawna jest byłą teściową;)
    Pozdrawiam Krysiu:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja słyszałam wersję,ze kobieta znajduje mężczyznę podobnego do jej ojca. W tym chyba też coś jest 😉 generalnie fajnie czyta się te uwagi o tesciowych, tym bardziej,ze jedno z przeslan jest idealne- jak chcesz coś z zmienić w synowej to zmień siebie. 😊

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja mam to szczęście że mam super teściową, która sie nie miesza w moje życie z mężem, ale jeśli potrzebuje porozmawiać zawsze zaprosi na kawę i ciacho. Bardzo się lubimy na wzajem i szanujemy 😊😊😊

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja mam też w miarę znośną teściową :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie uważam żebyśmy były podobne (jestem w stanie wymienić mnóstwo różnic), ale też lubię mamę mojego partnera.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jest nurt psychologiczny traktujący rodzinę jak o układ, wiec pewnie coś w tym jest

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja tam lubię swoją teściową i mam córkę, więc nie będę raczej mieć synowej.

    OdpowiedzUsuń
  16. Teściowa to cud kobieta ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. super post :) tesciowa to taka 2ga mamusia :)

    OdpowiedzUsuń
  18. "Kto jaką miarką daje,taka potem odbiera" to powiedzenie mojej Mamy sprawdza się w życiu.Była kiedyś taka sytuacja,że synowa z teściową stanęły w konflikcie (raczej błahym)i żeby dalej nie zaogniać sytuacji,teściowa rzekła do synowej "i,ty będziesz teściową".Upłynęło od tamtej pory 30-ści kilka lat i stało się.Teraz dawna synowa jest teraz teściową i mieszkają "na kupie" .Oddane ma za jej podłe postępowanie.Pozdr.M

    OdpowiedzUsuń
  19. Chcesz zmienić cokolwiek? Zmień siebie. 100% racji.

    OdpowiedzUsuń
  20. Coś w tym jest, mama mojego chłopaka mogłaby być dla mnie w wielu przypadkach wzorem, łączy nas też charakter ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Zgadzam się, czytając ten tekst od razu się uśmiechnęłam bo patrząc na moją teściową rzeczywiście mamy wiele wspólnego przynajmniej jeżeli chodzi o prowadzenie domu, bo charakter już trochę mniej :-)

    OdpowiedzUsuń
  22. hm, nie wiem, nie mam tesciowej

    OdpowiedzUsuń
  23. Hmmmm.... Nie zgadzam się. Ja i moja teściowa to dwie zupełnie inne osoby. Ale szanuję ją, szanuję to i akceptuję...;) Nie mam z tym problemu.

    OdpowiedzUsuń
  24. Haha to mnie ubawiłaś. Nie napiszę ani słowa o mojej teściowej I niech to będzie cały komentarz. Ja mam dwóch synów, mam zamiar być lepszą dużo lepszą wersją mojej teściowej.

    OdpowiedzUsuń
  25. Albo może być inaczej. Facet wybierze kobietę, którą chciałby aby taka była jego matka. Czyli np przeciwieństwo, jeśli brakowało mu matczynej miłości.

    OdpowiedzUsuń
  26. Dobrzy, fajni teściowie to skarb, niestety nie każdy ma takie szczęście...Trendy Mama

    OdpowiedzUsuń
  27. Pięknie to podsumowałaś i masz w tym wiele, naprawdę wiele racji :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Zastamnawiam sie dlaczego akutrat kaktus w artykule o tesciowej? Aluzja do kolcow czy co? ...

    OdpowiedzUsuń
  29. Moja teściowa jest najlepsza na świecie :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Coś w tym jest.. Znam faceta, który ostatecznie rozwiódł się ze swoją żoną a jako przyczynę podawał, że ....stała się zbyt podobna do jego mamci ;). To tak ku przestrodze :)

    OdpowiedzUsuń
  31. No i znów się nie zgodzę. To czy syn ożeni się z kopia matki zależy wyłącznie od tego co sądzi o własnej matce. To, że ją kocha jest oczywiste, ale to czy jest dla niego ideałem kobiety już niekoniecznie. Dziś mamy znacznie mniej zrozumienia dla postępowania naszych matek, więc jesteśmy też bardziej krytyczni. Ja mam świetną teściową, prostą, bezkonfliktową kobietę, ale mój mąż wolałby żeby czasem powiedziała nie, zbuntowała się przeciwko temu co jej się nie podoba. Ja to potrafię, ona nie. Trochę jest chyba tak, że synowie szukają ideałów, żon, które będą miały pozytywne cechy mamy, ale bez jej wad :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Jakoś nie mam szczególnego kontaktu z teściową i może to okrutne, ale jakoś mi tego nie brakuje:P dobrze, że maż nie jest typem maminsynka, więc widujemy się od święta:D

    OdpowiedzUsuń
  33. Różnie bywa w życiu, czasem rzeczywiście synowa jest podobna do teściowej, ale nie jest tak zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Mnie ten temat nie dotyczy, bo nie mam tesciowej

    OdpowiedzUsuń
  35. Teściowe są zawsze na przegranej pozycji:-)))))

    OdpowiedzUsuń
  36. Oh przecież to nieprawda.. no może w połowie... no dobrze, niestety to prawda!

    OdpowiedzUsuń
  37. Różne są teściowe, tak jak różne są synowe, kwestia dopasowania charakterów, okazywanego szacunku.

    OdpowiedzUsuń
  38. Pierwszy punkt najciekawszy. Muszę zapytać mojego chłopaka czy zachowaniem przypominam jego mamę. :D

    OdpowiedzUsuń
  39. Fajnie napisane. Kto się burzy, niech się zastanowi na jakiej podstawie wybieramy partnerów: często stanowią odbicie naszego ojca, choćby po części. to dlaczego nie miałoby to działać w drugą stronę?

    OdpowiedzUsuń
  40. Ja tam nie mogę narzekać na teściową, bo jest fajna :)

    OdpowiedzUsuń