▼
POLITYKA PRYWATNOŚCI
▼
17/03/18
O mało co....
Siedzi sobie człowiek przy komputerze i się kokosi, a to coś podjada, a to coś popije...
No iiiiii....popiłam sobie...
Postawiałam świeżo zaparzoną herbatkę rumiankową bez cukru i machnęłam myszką...
Pooooszłoooo :-))) Na komputer z prawej strony czyli enter...
Zalało tak 1/3 ...
Wieczór , noc , czas do spania , co tu robić...
Wytrzęsłam wodę z komputera.
Postawiłam na noc na boczku, co by wyciekła reszta.
Rano na gorący kaloryfer raz na krótko , przerwa , studzimy,
drugi raz na krótko , przerwa studzimy, trzeci raz na krótko.
Procedura powtórzona z myszką, bo nie byłam pewna, czy jej się nie dostało...
Wyschło , włączyłam działa...hurrra !!!!
Jednak mam szczęście w życiu :-)))
Komputer uratowało to ,że ja nie słodzę herbatek i nie używam cukru w ogóle.
Gdyby było słodkie być może musiałabym kupować następny :-)
Od tej pory, a było to parę dni temu , nie jem i nie pję przy komputerze...
Ciekawe na jak długo :-)))
Mieliście takie przygody z komputerem ??
w pracy podlewałam roślinę stojącą na regale nad biurkiem, i ona runęła w dół na komp i na rozłożone papiery
OdpowiedzUsuńdodam, że biurko należało do v-ce a ja byłam sprzątaczką
Faktycznie, masz szczęście! ja jem i pije także, ale laptop mam na kolanach, a w pracy w takim miejscu, że nie mam możliwości zalać...za to w klawiaturze mam okruchy.
OdpowiedzUsuńJadam i piję przy komputerze. Okropne, ale trudno. Tak mi pasuje :-) A do słodzenia kawy używam cukru trzcinowego dark muscovado. Pyszny. Kiedyś słyszałam, że trzeba zasypać ryżem zmoczone komórki czy laptopy. Ryż super wchłania wilgoć. Komórkę tak kiedyś mąż uratował. Nie moją :-)
OdpowiedzUsuńNa szczęście wszystko dobrze się skończyło. Ja co prawda piję kawę i też miałam zalanego laptopa, chociaż nie z mojej winy, to wnusio;) Udało mi się wysuszyć i uruchomić, ale na ekranie do tej pory na stałe zostało parę jaśniejszych plam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Krysiu:)
Kiedyś w.pracy wylałam kawę na laptopa... niestety był do wymiany, nieźle się wysłuchałam
OdpowiedzUsuńGdyby w tej cieczy był cukier, nie obeszłoby się bez strat. :) Przy kompie piję, ale też nie słodzę, za to zawsze spod klawiszy wybieram okruchy ciasteczek lub paluszków. :)
OdpowiedzUsuńMy kiedyś całkowicie mój komp rozkładaliśmy bo tak się zalał :).
OdpowiedzUsuńMiałam taką przygodę nie raz haha!
OdpowiedzUsuńKiedyś wylałam sok i faktycznie mało to przyjemne. Komputer działał, ale klawisze się przyklejały. Musiałam rozłożyć laptopa, umyć wszystkie klawisze i złożyć z powrotem.
Kiedy wylewa się coś niesłodkiego na elektronikę to owszem przechylenie to pierwsza rzecz, a potem można wsadzić na noc do pudełka z ryżem - ryż jest higroskopijny (pochłania wilgoć z powietrza) więc szybko wyciągnie go z zalanego sprzętu dając szanse na przetrwanie. Generalnie zalany sprzęt trzeba jak najszybciej wyłączyć z prądu, żeby nie spaliły się obwody. Jak to się uda, to po całkowitym wysuszeniu nic się nie stanie.
Kiedyś myłam pod kranem płytę główną od kompa ;)
Nawet teraz mam kawkę i kawałek strucli. A ja niestety słodzę ;)
OdpowiedzUsuńPrzyznaje się- nałogowo coś jem lub piję przy kompie, ale u mnie to tylko raz ucierpiała lekko klawiatura, ale ja urzęduję przy stacjonarnym.
OdpowiedzUsuńNo i ze dwa razy oplułam ekran monitora czytając coś wielce śmiesznego.
Nie ale kiedyś tel mi wpadł do wody i przez kilka dni działał Ok a potem jak padł to koniec :(
OdpowiedzUsuńNo to przyznam, ze jestes szczesciara 😉 aktualnie moj komputer ratuje to ze wszystkie talerze czy kubki mam na najwyzszej polce w pokoju z powodu mojego synka 😉
OdpowiedzUsuńTo super, że udało się go uratować :) Ja tak miałam z telefonem :)
OdpowiedzUsuńCieszę się razem z Tobą, że laptop został uratowany.
OdpowiedzUsuńNie mam laptopa tylko komputer więc nie grozi mi zlanie.
Ja też jem i piję przy komputerze bo wtedy mi bardzo smakuje.
Staram się jedynie wsuwać pod biurko klawiaturę bo wpada mi sporo okruszków i blokuje litery.
Serdecznie pozdrawiam:)
Uff. cieszę się, że komputer jednak żyje ^^
OdpowiedzUsuńNo i, też mam w zwyczaju pić przed komputerem - głównie kawę. Ale jeszcze nigdy jej na laptopa nie wylałam.
Mi kiedyś junior rozlał sok :) Ale udało się - i działa do dziś :)
OdpowiedzUsuńMi samej jeszcze się to nie zdarzyło mimo iż stawiam dziennie jedzenie na lapku a herbatę koło lapka i oczywiście od strony myszki ;) za to moje dziecię już nie raz utopiło myszkę i lapka od mojej mamy :D póki co i mysza i lapek to znoszą ale jak długo jeszcze to nie wiem :D
OdpowiedzUsuńTak ja raz zalałam cola :D tez obiecywałam sobie ze nigdy wiecej nie bede jadła przy kompie ani piła ;)
OdpowiedzUsuńJa zalałam kiedyś kawą, ale była bez cukru i bez mleka, więc nic złego się nie stało :)
OdpowiedzUsuńTak,kiedyś pracowałam w biurze,krótko i bez zapału. Nad komputerem wisiał kwiatek,postanowiłam go podlać,niestety za dużo wody,spłynęło na monitor.Jak ja sie bałam, że będe musiała pokryć koszty! Na szczęście wyschło,przyschło i odetchnęłam.
UsuńJak mój syn był młodszy to regularnie wymienialiśmy klawiatury w komputerze stacjonarnym. Poza tym w laptopie 3 razy wymieniana klawiatura i dwa razy matryca (raz z mojej winy ;-)). Na szczęście im starszy, tym mniej szkód ;-)
OdpowiedzUsuńOj, jedz i pij przy komputerze, w końcu nawet taką małą przyjemność sobie ograniczać? Zalanie :) już było, teraz już zawsze będzie dobrze :) I tego będziemy się trzymać.
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie miałam takich przygód :)
OdpowiedzUsuńZalałam laptopa rok temu pisząc pracę magisterską. Przeżył, ale musiałam wymienić klawiaturę, bo kawę słodzę i to właśnie zaszkodziło. Stres był ogromny!
OdpowiedzUsuńUff. cieszę się, że komputer jednak żyje ^^
OdpowiedzUsuńทางเข้า D2BET
Gclub
hmmm no nie wiem czy komputer i kaloryfer to dobre połączenie.
OdpowiedzUsuńJa kiedyś zalałam telefon to włożyłam go do miski z ryżem. Wchłonął wodę i działał! :-D
OdpowiedzUsuń