POLITYKA PRYWATNOŚCI

19/01/18

W gabinecie lekarza weterynarii


Jak zwykle kiedy jestem w gabinecie lekarza weterynarii Beaty Lalik dużo się dzieje. Co mogę, to fotografuję, bo nie wszystko można ze względu na BHP, czyli wirusy i bakterie.

Wyciągamy z klatki przepiórkę , która została przywieziona na operację oczka, niestety na lewym oku jest guz? ropień ? Niestety rokowania są złe, prawdopodobnie nowotwór...







Wolontariuszki przywożą kota? koteczkę do sterylizacji. Małe ma 5 miesięcy ,
pani doktor stwierdza,że to jednak dziewczynka. Niestety koteczka ma również,
a właściwie nie ma lewej tylnej nóżki.

Jest śliczna , wyjątkowo piękna,
zdjęcie nie pokazują jej urody, dawno nie widziałam tak ładnej całej czarnej koteczki.
Słucham dyskusji, co z nią zrobić, złapana na dworze , w mróz , jak ona przeżyła ?
Łapkę odgryzła pewnie kuna , jak była malutka.
Brak łapki , jak takie coś wypuścić na dwór ?

Wolentariuszki dyskutują, jak zwykle brak miejsc do przechowywania, brak pieniędzy.
Serce człowiekowi boli, chętnie by zabrał to biedne nieszczęście,
ale mam przecież i tak 7 kotów, magiczna liczba.
W końcu wolentariuszki ustalają , gdzie mała trafi ufffff...

Tak właśnie wygląda życie kociaków, 
jeżeli kotki na "wolności" nie są sterylizowane.
Głodna, wychudzona, z oberwaną łapką, zarobaczona na pewno.
A niektórzy mają wątpliwości , sterylizować czy nie.
Lepiej skazać maluchy na powolną śmierć.






Tutaj pani lekarz wet. Beata Lalik z kotką od mądrych właścicieli
po sterylizacji ze słynnym cięciem bocznym :-)



którą prowadzi Pani Beata Lalik




22 komentarze:

  1. Aż żal serce ściska...
    Koleżanka z pracy ma od niedawna kotka i jak tylko wróciła z sanatorium od razu poddała kociaka sterylizacji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Do lekarzy weterynarii mam ogromny sentyment. Moj psiak mial guza i ratowano go na wszystkie sposoby, robione przeswietlenia, pobierana krew, EKG ale nie dalo jej sie uratować. Piekne bylo to, ze byla traktowana jak prawdziwy pacjent, a nie z mysla "to tylko pies"

    OdpowiedzUsuń
  3. Zwierzęta jak ludzi, też chorują i też wymagają mądrej opieki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja cenię tych weterynarzy, dla których ich zawód jest autentyczną pasją. Którzy potrafią też pomagać bezinteresownie i którzy mają niesamowite podejście do zwierzaków.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak byłam małą dziewczynką marzyłam żeby zostać weterynarzem... <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgadam się z komentarzami powyżej - nie ma to jak fachowa pomoc i zawód wykonywany z pasją!

    OdpowiedzUsuń
  7. dobrze, że są na świecie jeszcze dobrzy ludzie

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety coraz więcej biednych kociąt szczególnie teraz zimą, gdy nie maja już co jeść wychodzą..człowiek pomaga jak może. Serce się kraje, ale ważne że są dobrzy i życzliwi ludzie z sercem. Dobrze też, że napisałas taki post, może ktoś zdecyduje się zaadoptować zwierzątko. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj, sterylizować. Jak najbardziej, sterylizować. Kotów i tak jest sporo, nie wszystkie da się przygarnąć :/

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo przykro czyta się takie historie. Jestem zwolenniczką sterylizacji i kastracji,jeśli kogoś nie stać przeważnie raz w roku są organizowane akcje przez urzędy miasta z darmową sterylizacją i kastracją. Wystarczy popytać a nie marudzić,że drogo. Na wszystko są sposoby.

    OdpowiedzUsuń
  11. Gęsia skórka z żalu wychodzi cżłowiekowi :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam w domu kotkę i kocura, oboje poddani zabiegowi. Uważam, że to obowiązek odpowiedzialnego właściciela. Teraz jestem także właścicielem dwóch szczeniaków, też parki i jak podrosną też czeka je zabieg. Bezdomnych, niechcianych zwierząt jest naprawdę dużo. W dzisiejszych czasach trudno znaleźć dom dla maluchów, dlatego warto pomyśleć wcześniej.

    OdpowiedzUsuń
  13. u mnie nikt cięcia bocznego nie robi...szkoda

    OdpowiedzUsuń
  14. Ojć, biedne zwierzaki.
    A kiciuś taki kochany. Przez co przejść musi. Serducho ściska.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Biedna kotka! Rzeczywiście -serce się kraje!

    OdpowiedzUsuń
  16. Szczęście w nieszczęściu, że trafiły na takich ludzi.

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękny ten kotek i na pawdę wielka przykrość patrzeć na biedne stworzonko. A przepiórek mam oglądać całe stadko u mojej koleżanki. A jakie piękne i zdrowe są przepiórcze jajeczka.

    OdpowiedzUsuń
  18. Piękne zwierzaki, i przepiórka i młoda koteczka. W kici musi być niesamowita wola walki i siła, skoro przeżyła zimą bez jednej nóżki. :(

    OdpowiedzUsuń
  19. Brawo dla takich lekarzy z powołania!
    Pozdrawiam Krysiu:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Biedne zwierzątka - ale całe szczęście trafiły w takie dobre ręce!

    OdpowiedzUsuń
  21. Na szczęście wiedza w tym temacie rośnie, choć wciąż jest krucho.
    Sterylizacja psów i kotów niehodowlanych powinna być jak w UK - obowiązkowa i w razie zaniedbań, ścigana prawem!

    pozdrawiamy
    http://podopieczni.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń