POLITYKA PRYWATNOŚCI

15/12/17

Błyskawiczny Konkurs Tunelowy



Silna grupa Koci Klub  w składzie
Aleczka, Milenka, Juliusz Cesar, Szarusia, Blanka, Tinka, Boguszek -Duszek 
postanowiła,że zorganizuje Błyskawiczny Konkurs Tunelowy

BŁYSKAWICZNY KONKURS TUNELOWY

NAGRODA GŁÓWNA
                                                                       tutaj klik

który otrzymały od 
Internetowego Sklepu Zoologicznego
i za który bardzo pięknie dziękujemy 








jest nowy, prosto ze sklepu, zaplombowany , nieużywany i wysokiej jakości, można do niego dobudowywać domki.

Co trzeba zrobić, aby wygrać :

.... Napisz krótką historyjkę o swoim Kocie i jego ulubionej zabawce
     tutaj w komentarzu.
.... Konkurs trwa 3 dni, piątek, sobota , niedziela
.... W poniedziałek ogłosimy , kto otrzyma tunel
.... Jeżeli otrzymamy szybko adres do wysyłki, to paczka zostanie wyslana tego samego dnia..
.... Jest szansa ,że może tunel dotrze przed Wigilią :-)

      Adres do wysyłki proszę podać na maila:
      klubkotajasna8@gmail.com

UWAGA UWAGA UWAGA UWAGA

WSZYSCY

którzy zajrzą  tutaj otrzymują



KOD RABATOWY  będzie ważny do końca stycznia 2018 r.

Dokonując zakupu tunelu wpisz KOD nazwę :  tunelsport, 
a otrzymasz rabat 17% na zakup tunelu tutaj kliknij.

Tunel tej marki (klik) jest bardzo chętnie kupowany, gdyż ma bardzo dobrą jakoś i ładne wzornictwo.. 


Dodatkowo Każda Historyjka tutaj zapisana w komentarzu
będzie zamieszczona po kolei w  moich wpisach na blogu,
tak aby wszyscy tutaj zaglądający mieli okazję poczytać o Waszym koteczku.
Jest to dodatkowa reklama Waszego bloga tutaj i na Facebooku.




Zapraszamy 
do pisania historyjek, przecież nasze koty mają ciekawe pomysły 
i czasami ich histrie są tak ciekae ,że warto je opisać...:-)




33 komentarze:

  1. Dla tych co mają koty fajna zabawa i niespodzianka na święta,
    pozdrawiam Cieibie świątecznie , bo nie wiem czy zdążę zajrzec przed świętami Ela

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny koci gadżet! Jeszcze o takim nie słyszałam! Powodzenia dla wszysylivh biorących udział w konkursie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Historia z moją Perełką jest chyba znana wszystkim kociarzom. :-) od kiedy mam kociaka, mój ogród botaniczmy ulega cyklicznemu rozpadowi. A dziś ubieram choinkę...

    OdpowiedzUsuń
  4. To ja bym musiała wkleić adres z obydwu blogów bo tam jest mnóstwo tego rodzaju historyjek, ale trzymając się regulaminu napiszę tutaj.
    Kiciul ma już siedem lat ale jako zdrowy kot bawić się lubi i często wieczorem zachęca nas do zabawy. Doskonale zna swoje zabawki i wie, gdzie są. Kiciul lubi ganiać za światełkiem lasera, biega po całym domu, wywracając się na zakrętach, wskakuje na meble i generalnie wszyscy mamy z tego uciechę, kociarze wiedzą ile radości jest z takiej zabawy. Niestety, pewnego dnia włożyłam laser do tej samej szuflady, gdzie przechowuję kocie preparaty, między innymi krople na kark, których kot nienawidzi z całego serca. Kiedy tylko sięgam do tej szuflady, kot galopem ucieka i chowa się pod łóżko. Tak było i tym razem. Łóżko duże, dostawione do ściany z dwóch stron. Nie było sposobu na to, by kota przeprosić i pokazać, że nie będzie tępienia pcheł tylko zabawa. I cóż było robić. Klęczałam przy łóżku w co najmniej dziwnej pozycji świecąc laserem a to bydlę ignorowało światełko od czasu do czasu polizał łapkę na znak, że ma mnie gdzieś, aż mąż stwierdził - rozumiem że kochasz tego zwierzaka ale żeby się do niego modlić?

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny gadżet koci, fajny prezent na święta :) Pozdrawiam wszystkich właścicieli kotów. Artur

    OdpowiedzUsuń
  6. weźmiemy udział w konkursie z wielką ochotą :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ulubiona zabawkamoich kotów to gadżet przechodni, maltretuje go już czwarta generacja...
    Zabaweczks to zielona pluszowa biedronka wielkości kapsla po piwie. Zważywszy na kolor i na wrzski ludzi "weź ode mnie to gówno" została ochrzczona właśnie Zielonym Gównem.
    Zaczęło się od Mieczysławy zwanej w skrócie Molly, która nauczyła się aportować. Ot, rzucam Zielone Gówno na korytarz, kotka leci, łapie, wskakuje z impetem na kanapę, wypuszcza pluszaka i miauczy, żeby jej rzucić. I tak do uśmiechniętej śmierci. Nie raz budziło mnie w środku nocy miauuuu i biedronka na twarzy.
    Następnie zabawkę przejęli Frytusia i Browar, teraz maltretuje ją Whiskey, aczkolwiek zabawy tej trójki są bardziej kocie, niż psie.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  8. No niestety, nie mam kota, ale liczę, że przeczytam u Ciebie ciekawe historie:-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mój kot takiej zabawki nie ma, ciekawe, czy by mu się spodobała ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pojechalam z mezem i kotem do moich rodzicow - my mieszkamy w bloku o i w domku z ogrodkiem. Mama zasadzila kocimietke. No szal. Ulubieniec mojego kota. A najdziwniejsze bo po calym wieczorze i nocy to moj kociak jak nacpaby... z grzecznego kotka zmienil sie w kocura nie do okielznania! Bym przytulaskiem kolanowym. Ale juz nie. Kolana fu. Wszyyyystkie kwiaty doniczkowe rodzicom przekopal 😂😣 no i zabralam mu ta doniczke z kocimietka.... 3 dni dochodzil do stanu normalnosci 😂😂😂😂

    OdpowiedzUsuń
  11. Powodzenia. Moje kociaki i tak wybrałyby strych lub drzewa :) Pozdrawiam gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie mam kota obecnie, ale mam nadziejej ze wygra jakis super kocurek :))

    OdpowiedzUsuń
  13. Przygody z moją kocią są znane wśród moich znajomych. Mianowicie moja kicia jest niczym pies. Chodzi za mną krok w krok i nie wyjdzie z danego pomieszczenia, kiedy ja z niego nie wyjdę. W ostatnim czasie lubię po męczącym dniu w pracy poleżeć w gorącej wodzie w wannie, a moja kicia jak zawsze leży w zlewie i mnie obserwuje, zamknęłam oczy i mało co nie usnęłam, kiedy to mój kotek od razu znalazł się przy mnie i szybko zaczęła drapać mój policzek. Od razu się obudziłam. I tak jest za każdym razem. Oczywiście moja kocica ma ulubione piłki, które zawsze przynosi aby aportować i w ostatnim czasie zgubiła ich trzy. Nadal ich szukamy wspólnie 😀

    OdpowiedzUsuń
  14. Mój kot najbardziej lubił bawić się w sianku. Sianko było jego ulubioną zabawkę, wystarczyło źdźbło, żeby miał zabawę na dłuższą chwilę. Gdy każdy szukał Pasternika, bo tak się wabił, wystarczyło wejść po drzewie i zajrzeć do jego dziurki pod daszkiem garażu, a już buszował w sianku :) Znosił też sianko do domu. Już od progu śmialiśmy się, że przynosi nam "sianko", nie takie co byśmy chcieli :).
    Uwielbiał zabawy. Robił fikołki, harce nieziemskie od samego rana :) Pocieszny był. Wiele nie było mu trzeba do radości...

    OdpowiedzUsuń
  15. Ulubiona zabawka do drapania przez mojego Fikandera to mój narożnik. Oczywiście koteczek ma zawieszoną na ścianie drapaczkę i leżak-drapak na parapecie okna,ale to mało. Fikanty dyskretnie rozgląda się po pokoju, czy nikt nie patrzy i zadowolony wbija swoje pazury w materiał narożnika, a gdy zostanie przyłapany siedzi z mina niewiniatka i nie wie o co chodzi.

    OdpowiedzUsuń
  16. Dla kotomaniaków fajna sprawa.Artur

    OdpowiedzUsuń
  17. Musiałabym pisać wiele historyjek i naszych kotach działkowych. Jednak wszystkiego o nich nie wiem, wiec nie napiszę.
    Myślę, że tunel jest rewelacyjny.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Wow, chcę takie coś dla naszych 3ch ogonków <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Nam zostały już piesełki, więc historii nie będzie, ale byłaby o Meli - magicznym kocie :) pozdrawiam i trzymam kciuki za biorących udział.

    OdpowiedzUsuń
  20. A ja zawsze trafiam na takie koty, które nie za bardzo lubią kupne gadżety. Do drapania wolą meble, do zabawy przypadkowe rzeczy pozostawione na podłodze, do spania karton albo torbę. Nie ma z nimi wiele zabawy :P

    OdpowiedzUsuń
  21. Nasza kotka uwielbia piłeczkę z piórkami, która w środku ma jakieś brzęczydła. Nosi ją dumnie w pyszczku i nie pozwala sobie odebrać. Piłeczka wiele razy jej wpadła w miejsca, z których nie potrafiła sama jej wyjąć np. do sedesu...
    Pewnej niedzieli z kanapy zerwał mnie przeraźliwy jazgot i koci pisk. Okazało się, że ciekawska kicia chciała pomóc przy gotowaniu rosołu i niefortunnie wpadła jej do gara piłeczka. Usilnie próbowała wyłowić ją, aż przewróciła gar... Niestety ta historia niczego jej nie nauczyła, wciąż zagląda do gara z piłeczką w pyszczku :(

    OdpowiedzUsuń
  22. Nasze brzdące otrzymały w tym tygodniu cudowny prezent od Mikołaja (aż żałuję, że nie możemy załączyć zdjęcia). Jest to drapak wysokości 1,8 m wykonany z wykorzystaniem konaru drzewa. Większość gałęzi jest cienkich i powiesiliśmy na nich bombki ze styropianu. Jednak jest jedna "półeczka" niewielkich rozmiarów, na której można przysiąść. I oba koty lubią na niej siedzieć oczywiście nie mieszcząc się tam jednocześnie. Siadają dupka w dupkę, plecami do siebie i niby mimochodem się "kokoszą" żeby wywalczyć więcej miejsca dla siebie. "Walczą" do czasu aż jedno spadnie i potrafią powtarzać to w kółko przez dwie godziny...

    OdpowiedzUsuń
  23. Nasza kicia najbardziej lubi bawić się butem córeczki (17 mscy). Zdejmie z nóżki, gdy nikt nie patrzy, ponosi w pyszczku dumnie po mieszkaniu i schowa bóg jeden wie gdzie, na przykład za pralką...

    OdpowiedzUsuń
  24. Mój kot, gdy palę papierosa, a on chce się ze mną bawić, po prostu mi go wytrąca. To słodkie, ale też jakże wkurzające! Pozdrawiam!
    www.borderlinemary.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. Świetny pomysł, mam koty, ale nie porwę się na pisanie o nich - to byłaby bardzo wielka powieść ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Witam.
    Mój kocurek ma na imię Marcel i ma 8 lat. Pojawił się w moim domu przed narodzeniem synka. Na początku miałam obawy, ponieważ mój kocurek nie lubi obcych. Bałam się jak zareaguje na nowego członka rodziny. Jednak moje obawy okazały się niepotrzebne, ponieważ Marcelek stał się najlepszym przyjacielem mojego synka Adama. Gdy synuś był malutki kot miał "funkcję" nani :) Spał przy nim, chodził za nim krok w krok.
    Teraz mój synek ma już 3 lata, ale jego przyjaźń z kotem trwa cały czas.
    Kot tak jak pies jest najlepszym przyjacielem człowieka.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  28. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  29. Wieczór, zalegam z książką na kanapie.Błogą ciszę przerywa zduszone łomotanie .Krótka inwentaryzacja futer - nie ma kota!Pewno ktos go zamknął - sprawdzam łazienkę , pokoje - Kota brak. A coś się dziwnego dzieje , kiciam w panice , może się gdzieś zaklinował zaglądam pod meble - niczego! Stawiam na nogi ekipę ratunkową w postaci syna , biedne kociątko krzywda mu się straszna jakaś dzieje , prawie płaczę 😢 sprawdzamy wszystkie miejsca pod szafami, nie ma cholery prostuje się usmarkana i widzę Bonifacego zamkniętego w wiszącej szafce jak przestawia słoiki.Sądząc po zapachu najlepsze były suszone pomidory...
    Ale czegóż się spodziewać po kocie , którego ulubioną zabawką jest ...cyrkiel😊

    OdpowiedzUsuń