POLITYKA PRYWATNOŚCI

15/09/17

Zapchlony arystokrata



Bierzesz kota rasowego z domu  i myślisz ,że wszystko jest ok.

Kto by pomyślał , że pod kołtunem Julek będzie miał pchły...
Wojna z nimi trwa wielopoziomowo i wielowątkowo :-)))
I konsekwentnie....


Na lewym boku wypoczywam



Kot był traktowany różnymi środkami .
Jest coraz lepiej,
ale i tak po dwóch tygodniach złapałam jedną w jego futrze.

Dlaczego tak ostro walczymy z pchłami ?

Julek ma tendencję do rzygania, bo się zakłacza.
Nie mogę patrzeć na to, jak on się męczy,
a robił to w poprzednim domu na okrągło,
czyli przynajmniej raz dziennie.

Kiedy pchły go gryzą wylizuje futro i łyka sierść.
A potem rzyga tą sierścią...

Szukając rozwiązania dla tego rzygania zdecydowaliśmy się na kilka środków:

- kotek został odpchlony
- wyciszenie kota lekami,
- odpowiednia karma.
- odkłaczająca Maltpast
- odrobaczenie

Julek dostał specjalną karmę do odkłaczania drogą niemiłosiernie
i z firmy za którą nie przepadam, ale potem zrezygnowaliśmy,
bo i tak nie pomagała.

Przeszliśmy na pastę do odkłaczania, którą bardzo polubił.

W trakcie były rozważane różne opcje, dlaczego tak się dzieje z tym rzyganiem.
A może to alergia ?
 A może coś w jelitach ?
A może nie daj Boże trzeba otworzyć brzuch czyli operacja ...
Jednym słowem snuliśmy różne straszne przypuszczenia.
Oby się nie sprawdziły...

Rentgen nic nie wykazał, wiec szły rozważania o gastroskopii.
Robi się dla kotów , robi proszę ja koleżanek i kolegów.
Może jakaś nitka albo kawałek folii plącze się w żołądku albo jelitach ?


Kołami do góry, to co widzicie to jest mój brzuszek 



Oczywiście nie wszystko na raz ,bo kota byśmy wykończyli.
Jak karma to nie pasta, a jak pasta to nie karma odkłaczająca.
Środki na odpchlenie wprowadzane w życie kota bardzo ostrożnie
i po kolei trzymając się terminów.

Na pchły w domu olejek cedrowy  lub herbaciany i ozonator. był
Wytłuczemy wszystko na pewno :-)

Odrobaczenie też było.

Sytuacja nadal nie opanowana.

Będziemy obserwować i życzcie Juliuszowi , żeby więcej nie rzygał,
bo martwimy się wszyscy, co mu jest...oby nie folia...

A miało być prosto , lekko , łatwo i przyjemnie i taki piękny kotek :- )
A tu problem na problemie...


Tutaj na prawym boku wypoczywam ...



Juliusz Cesar jest tak jasny,
że aparat przy filmowaniu nie łapie kontrastu  i często jasny kolor rozmywa się.
Hm... co tu robić ??






Przypominajka, przypominajka, przypominajka !!!

W poniedziałek rozpoczyna się Konkurs Jesienny,
więc szukamy najładniejszych zdjęć swoich kotów i zgłaszamy w poniedziałek do Konkursu...

Zapraszamy ja i moje koty  !!!





27 komentarzy:

  1. Biedny Julek, niebezpieczna sytuacja z tą folią. Pozdrawiam Ela.

    OdpowiedzUsuń
  2. Julku, nie rzygaj więcej :) <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja Keira rzygała jak kot:) Podejrzewali chłoniaka w brzuszku ale po gastroskopii okazało się że to wrzody i wyleczyliśmy ją środkiem dla ludzi. Oczywiście w dawce dla kota 3 kilo. Jest w postaci zawiesiny albo tabletek.
    Zalecam gastro jak ktoś ma wolne 350 zł. Ja się uspokoiłam, bo to jedyne w tym momencie pewne rozwiązanie. inne to tylko domniemania. Próbki wykluczyły nowotwór. I teraz mała najrzadziej haftuje ze wszystkich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też o gastro myślimy...tylko,że w Elblągu nie ma...

      Usuń
    2. Ojej. No to trzeba do najbliższej szkoły weterynaryjnej.

      Usuń
    3. Zobaczymy co się da zrobić...

      Usuń
  4. NO właśnie, dlatego nie mam zwierząt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami trzeba, jak jest odpowiedzialny właściciel to nie ma kłopotów. Julek jest z odzysku...

      Usuń
  5. Biedny kocio. Arystokraci miewali w życiu nie tylko zapchlenia, bywali też nagminnie zasyfieni;)
    Problem jest z tą diagnostyką weterynaryjną- np. w Warszawie jest tylko jeden wet, który dobrze wie co widzi na rtg i na USG.
    Niestety w medycynie "dla ludzi" jest podobnie.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, że i medycyna kocia i ludzka jest do siebie podobna...
      Miłego :-)

      Usuń
  6. Ohhh Oby wszystko było dobrze. Życzę mu tego. Tak bardzo o niego dbacie. Cudownie się to czyta. Tak właśnie powinno się traktować zwierzątka. <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam nadzieję Krysiu, że Julek już nie będzie rzygał. :) .

    OdpowiedzUsuń
  8. Prawdziwy arystokrata i oczy ma groźne, strasznie się meczy biedak!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja myślę, że nie stosowałabym inwazyjnych metod (nawet jak gastroskopia) dopóki nie będzie pewności, że pchły zostały wytłuczone.
    Na moje oko to one mogą być przyczyną częstych wymiotów...
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Życzę zdrowia.

    Oprócz odpchlwnia kota trzeba odpchlić też mieszkanie. Robactwo zostaje w kanapach, dywanach, czy kocach i wskakuje spowrotem na kota.

    OdpowiedzUsuń
  11. Pasta na klaki najlepsza. Oby mu przeszło bez męczenia kotka ;-) !

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny ten futrzak ;)
    a co do rzygania to oby było dobrze i szybko przeszło. Słyszałam że koty mogą swoja sierść połykać bez komplikacji?!

    OdpowiedzUsuń