Na razie jest spokój...
Stadko żyje...
Nie cieszę się, boję się , czekam...
Wetka mówi,że gdyby coś było, to by już było...
Tylko Czekoladowy zasmarkany bierze antybiotyk.
Mam nadzieję ,że panleukopenia nie pojawi się.
Nie mogłam zrobić zdjęć, nic mi nie wychodziło.
Zapomniałam, jak je się robi, dosłownie...
Za dużo nerwów było.
Czekoladowy na stołku pozostał sam, nie ma już Karolka drugiego naczelnego bloga, nie ma...
Nie ma już z kim walczyć o stołek, nie ma...
Niezadowolona Milenka na oknie
Czarna Aleczka i rudy Oskar tuptają po śniadaniu, Oskar tak się kręcił ,że nie dawał mi spokojnie zrobić zdjęcia
Psy wyszły na niebiesko przy miskach???
Nie mam zdrowia wrrr, dałam sobie spokój,
za męczące było ustawianie aparatu, nie wiem jak po raz pierwszy w życiu...
Paskudne zdjęcia, ale nie mam siły do innych....przepraszam...
Dziękuję Wam bardzo za obecność
i dobre słowo, to tak wiele znaczy...
Śliczna cała zwierzęca rodzinka. Trzymaj się Krysiu, będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńKrysiu kochana, ja Cię zawsze czytam, ale nie zawsze komentuję - bo często ostatnio trudno mi coś napisać, żeby nie popaść w banał. Raz w życiu do tej pory musiałam pochować ukochanego zwierzaka, więc nawet nie próbuję sobie wyobrazić, co bym czuła, gdyby odeszło kilka w tak krótkim czasie. Co można napisać poza tym, że jest mi cholernie smutno i że ogromnie Ci współczuję? A to brzmi tak beznadziejnie sucho... :(
OdpowiedzUsuńSuper kotki. Tylko szkoda, że Karolka nie ma... :'( Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZdjecia sa ok, Krysiu. Mnie zawsze snieg o zmierzchu taki niebieski wychodzi.
OdpowiedzUsuńTyle ich zawsze bylo... zostalo niewielkie stadko... ale co najmniej zostalo i jest sie do kogo przytulic, kogo pomiziac i z kim isc na spacer. Trzymajcie sie wszyscy! :**
Ściskam mocno Krysiu! Oby wszystko było już dobrze! Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńKrysiu, smutek będzie długo Ci towarzyszył, on chyba na zawsze zostaje gdzieś głęboko, kiedyś przycichnie, ale nie ustąpi nigdy.
OdpowiedzUsuńJesteś potrzebna całej reszcie gromadki :)
Buziaki
Krysia, co TY chcesz od tych zdjęć? To zdjęcie na śniegu jest dobre. Zauważ, że gdy jest ostre słońce i głęboki cień, wtedy śnieg w cieniu zawsze wydaje się nam niebieski, co widać zwłaszcza w górach.
OdpowiedzUsuńTeż mam nadzieję, że choróbsko wreszcie zmieniło adres i do Was nie wróci, czego Tobie i futrzakom życzę. Robiłaś sobie badania? Masz wyniki? Krysiu, dbaj o siebie. A wiesz, ten ból to może być nerwica wegetatywna żłądka, coś, czego dzisiejsi lekarze nie potrafią rozpoznać. Znam to, bo moja córka na to wiele lat cierpiała. Nie pomagają na to środki p. bólowe ale tylko i wyłącznie środki uspakajające. Moja przez kilka lat brała Kalms i teraz bardzo rzadko jej się to zdarza.
Przytulam, ;)
Czasami tak jest, że nie ma sił i mocy na nic... czasami trzeba odtajać.
OdpowiedzUsuńDokładnie! Nic na siłę...czasami trzeba przeczekać i będzie lepiej, musi być. Trzymam mocno kciuki za resztę stadka!
UsuńDużo ciepłych głasków dla wszystkich zwierzaczków no i zdrówka,zdrówka.Będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie. Myślałem o fiordach w Norwegii. Myślenie ma kolosalną przyszłość. To zobaczymy co tym razem wymyślę.
OdpowiedzUsuńTe kotki przypominają mi kotki Lole i Nunkę, które poznałem na Suwalszczyźnie. Po raz pierwszy mieszkałem z kotami :) Tak u nas zawsze psy były a nigdy koty. Pozdrawiam Ciebie bardzo serdecznie życząc zdrowia!
Vojtek
Pozdrawiam serdecznie. Myślałem o fiordach w Norwegii. Myślenie ma kolosalną przyszłość. To zobaczymy co tym razem wymyślę.
OdpowiedzUsuńTe kotki przypominają mi kotki Lole i Nunkę, które poznałem na Suwalszczyźnie. Po raz pierwszy mieszkałem z kotami :) Tak u nas zawsze psy były a nigdy koty. Pozdrawiam Ciebie bardzo serdecznie życząc zdrowia!
Vojtek
Krysiu trzymam kciuki za Ciebie i zwierzaki!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Wiem Krysiu że teraz jest Ci ciężko, że widzisz wszystko w szarych barwach, ale mam nadzieję że złe chwile już Was opuszczą. Co prawda życia Twoich czworonogich pupili nic juz nie przywróci, na szczęście pozostałe są zdrowe i to najwazniejsze.
OdpowiedzUsuńZdjęcia przy tym oświetleniu jakie mamy zimą tak niestety wychodzą:(
Trzymajcie się Krysiu:)
nie ma co narzekać na zdjątka; są ok
OdpowiedzUsuńjestem z Tobą myślami Krysiu :)
Krysiu,jesteś bardzo dzielna,boli serce,ja wiem,żegnałam kilku przyjaciół.Nie będę pocieszać,bo nie ma takich słów,które przyniosłyby ulgę. Trzymaj się,pozdrawiam najcieplej.
OdpowiedzUsuńtakie życie, ktoś odchodzi, ktoś przychodzi, z jednej strony smutek z drugiej radość, na takiej równowadze urządzony jest ten świat
OdpowiedzUsuńKrysiu, w tym co napisałaś ukryta jest rozpacz. Ale trzeba przeczekać, musi być dobrze. Najważniejsze, że jeszcze jest spora gromadka.Oby te zwierzęta dobrze się chowały.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Nie przejmuj się nieudanymi zdjęciami, bo mi też się takie zdarzają.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Szkoda tego Twojego Karolka :(
OdpowiedzUsuńKażdego zwierzaka szkoda.
Ja już parę opłakałam....
odmiany na lepsze życzę
OdpowiedzUsuńJa też mam jednego kota mniej, chociaż cały czas mamy nadzieje, że jeszcze wróci. Poszedł się marcować w piątek i do tej pory go nie ma.
OdpowiedzUsuńNasze zwierzaki to członkowie rodziny i każdy z Nas bardzo przeżywa ich choroby i gorsze samopoczucie :(
OdpowiedzUsuńKrysiu... dawno mnie tu nie było... nie wiem co się działo... ale życzę Ci spokoju ducha i serca i żeby Twoje Futra były przy Tobie jak najdłużej
OdpowiedzUsuńUściski gorące zasyłam i moc pozytywnej energii ;-)))
Pozdrawiam Krysiu i trzymam za Was kciuki
OdpowiedzUsuńKrysiu, przesyłam moc ciepłych myśli i przytulam!!! Wiem jak to jest....
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że starasz się być z nami, a nie zamykasz się w sobie.
OdpowiedzUsuńBądź nadal z nami, a my jesteśmy z Tobą!!!