Trafiłam na bloga http://www.akademiawitalnosci.pl/
i zapragnełam zmian,
a skoro tak wiele zależy od naszego sposobu odżywiania,
to warto zmienić i żyć najzdrowiej jak się da.
Używam na razie takiej , ale chętnie zamienię na jeszcze lepszą,
niestety jest ze sklepu i jodowana , a po co mi nad morzem jod ?
Dobrą sól można kupić tutaj
niestety jest ze sklepu i jodowana , a po co mi nad morzem jod ?
Dobrą sól można kupić tutaj
Niektórzy potrafią zmienić dietę z dnia na dzień,
ja to jednak robię stopniowo, bo mam ciągle za mało wiedzy.
Bez problemu wyrzuciłam z użytku cukier,
bo nigdy nie przepadałam za słodyczami.
Nie pociaga mnie w ogóle.
Równiez nie używam chleba, tego sklepowego, białej mąki
i przymierzam się do robienia swojego.
Zapraszam na blog http://www.akademiawitalnosci.pl/ ,
ponieważ z tego właśnie miejsca będę czerpać inspirację do zmian.
Może i Wam się przyda ta wiedza :-)
Taaa....tez bym chciala zdrowo sie odzywiac, ale wydaje mi sie to zbyt skomplikowane i czasochlonne...
OdpowiedzUsuńSoli właściwie nie używam, bo jakoś nie czuję jej smaku... mama zawsze doprawia moje potrawy bo nie są słone... ja też zmieniam powoli dietę: chleb jemy już tylko domowy, razowy na zakwasie, włączyłam sporo różnych kasz do diety, warzyw, pozostaje mi tylko wyeliminowanie słodyczy... z tym mam najgorszy problem... o ile herbaty czy kawy nie słodzę od kilkunastu lat, o tyle ciacha... hmmm ;)
OdpowiedzUsuńJa sporo inspiracji czerpię stąd: http://qchenne-inspiracje.blogspot.com/
Pozdrawiam cieplutko!
Słodyczy sobie nie odmówię bo bardzo lubię zjeść kawałek ciasta do kawusi (bez cukru) .Życie jest tak krótkie więc nie można sobie wszystkiego odmawiać.Miłego dnia życzę.
OdpowiedzUsuńja niestety uzależniona jestem do słodkiego:)))
OdpowiedzUsuńJuż wczoraj w nim grzebałam. fajne kompendium wiedzy. :)
OdpowiedzUsuńSól już od ponad roku kupuję drogą niestety bo bez środka przciwzbrylającego - ponoś rakotwórczy i to zbędna chemia. Jod mi akurat jest potrzebny biorę go tak czy inaczej a do morza mam daleko. Co do cukru, staram się zastępować miodem do kawy a ksylitolem czyli cukrem brzozowym do herbaty ale jest ciężko, słodkie to moja słabość od zawsze.
OdpowiedzUsuńA i jeszcze jedno, nie będę zaglądać na tamtego bloga bo za dużo tego ale wiernie będę się wzorować i inspirować Tobą, bo już mi ogromnie pomogłaś podpowiadając lekturę Louis Hey.
UsuńI czy mogę jeszcze raz prosić o jakieś dane na temat tej glinki co ją blisko rok temu polecałaś?
O ten link chodzi ?
UsuńKliknij tutaj i link się otworzy
:) zatem życzę przyjemnych zmian w tempie odpowiadającym Twojej osobowości :)
OdpowiedzUsuń..a sól himalajską używam od kilku lat i już nie mam ani smaku ani ochoty na tą "tradycyjną":))) choć wcześniej była morska, to jednak himalajska bardziej mi smakuje - a do tego tak pięknie wyglądają jej kryształki, że od razu podnosi wibracje!!:)
Pozdrawiam Krysiu cieplutko:) i wszystkiego Dobrego dla Ciebie!!:)
u mnie najgorzej ze słodyczami, chleb ciężko, ale potrafię ograniczyć, ale czekoladę...
OdpowiedzUsuńpowodzenia i wytrwałości :)
Humora
Z tą jodowaną solą to trzeba uważać- ja mam niedoczynność tarczycy spowodowaną chorobą Hashimoto i nie wolno mi jej używać,bo podawanie jodu zewnętrznie "rozleniwia" tarczycę, która ma w przypadku tej choroby dostarczaną tyroksynę. Cukier zwykły możesz z powodzeniem zastąpić ksylitolem, czyli cukrem brzozowym, który ma niższy indeks glikemiczny a poza tym dba o nasze zęby.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
kiedyś nie mogłam się obyć bez słodyczy, teraz to już nie mam takiego parcia ale od czasu do czasu muszę sie dosłodzić ;) a taka sól pierwszy raz widzę !
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
Herbaty nie piję od bardzo dawna, a kawę od prawie 40 lat piję gorzką. Niestety lubię słodycze i nie odmówię sobie ich /jedynie nie jadam czekolady - po prostu jej nie lubię/, uważam, że dzień bez słodkiego to dzień stracony. Co do soli i białego pieczywa to w granicach rozsądku.
OdpowiedzUsuńSkąd mogę wiedzieć ile jeszcze pozostało mi życia, wszystkiego nie można sobie odmawiać.
Czy warto się katować?
Pozdrawiam Ania
Na pewno wyjdzie CI na zdrowie! :)
OdpowiedzUsuńKibicuję!!!
Ja rzadko jem cukier i raczej trzcinowy z Mauritiusu, ten brązowy - daję do do ciast i słodzę herbatę miodem. Kawy nie słodzę. W ogóle piję tylko jedną kawę dziennie a czarnej herbaty prawie wcale,za to zieloną i białą. Tą sól himalajską widziałam ostatnio w sklepie i chcę ją kupić. Nie powinno się słodzić herbaty z cytryną bo to uaktywnia glin zawarty w liściach herbaty, a glin jest badany pod kątem rakotwórczości :D
OdpowiedzUsuńChyba nie należy pić herbaty z cytryną, bo to ona właśnie ona uwalnia aluminium związane w herbacie! Cukier nie ma z tym nic wspólnego.
UsuńOj o swoim chlebie to ja też marzę!!!
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o sól, to Bosacka przeprowadziła ranking. Ja używam tej co Ty jednak one się prawie niczym nie różnią. Najlepiej ją ograniczyć do jednej łyżeczki dziennie we wszystkim.
OdpowiedzUsuńOdnośnie cukru to też nie używam. Jednak jest dodawany do wszystkiego tak jak sól.
Prawdziwa i zrównoważona dieta jest w książce Danuty Myłek "Od lekarza do kucharza". Wystarczy spojrzeć na panią doktor, wygląda jak 18 nastka, a jest w zacnym wieku. Książkę trudno dostać wydawnictwo: Stalowa Wola 2014. Polecam, tam nawet zdjęcia jedzenia są bez ściemy. Odnośnie chleba w tamtym roku piekłam na blogu żytni, razowy bez dodatków na własnym zakwasie. Jednak nie wszyscy lubią ciężki chleb bez glutenu.
Bez słodyczy mogę się obyć, ale wyjątkiem jest cukier, niestety nie wypiję gorzkiej kawy:(
OdpowiedzUsuńO zdrowym żywieniu nie myślę, wydaje mi się że to zabiera dużo czasu, a u mnie to ciągle towar deficytowy.
Miłego dnia Krysiu:)
Zatem życzę Ci powodzenia :)
OdpowiedzUsuńA ja nie mogę żyć bez słodyczy i cukru....
Pozdrawiam
OJ, CHYBA PÓJDĘ W tWOJE ŚLADY!Witalności mi teraz potrzeba! buziaki!
OdpowiedzUsuńZatem życzę wytrwałości, ja kiedyś się poddałem i od teraz głoszę hasło: "UMIAR" we wszystkim i jest ok. A o takiej soli nie słyszałem jeszcze. Pozdrawiam miło
OdpowiedzUsuńNA zdrowie!
OdpowiedzUsuńCudze chwalicie swego nie znacie. Pisałam już o soli himalajskiej ech kurna cóż za wspaniała sól.
OdpowiedzUsuńLeży w hałdach przy szosach wydobywana z w górach na powierzchni. A ansza różowa Kłodawska to byle co g.... totalne. :(
Kopalnia soli Kłodawskiej oferuje nie tylko białą jodowaną ale i czystą z głębi ziemi i cudowne różowe kryształy i zielone a nawet - chociaż niewiele ich jest, są niebieskie także. Ale my wolimy ołowiem zanieczyszczone bo "himalajskie" a ona taka jest himalajska jak ja królewna śnieżka. :)) To pakistańska sól.
Mamy lampy z Kłodawy jest zielona, jest też z różowej soli i jest niebieska bo się mój w niej zakochał i wreszcie uprosił górnika o zrobienie i kupuje u tegoż górnika sól różową w sporych kryształach używam ją do kąpieli a okruszki dodaję do potraw, różową nie "himalajską" :))) oj ludzie ludzie oj ludzie - tylko polską z dawnych mórz z głębi ziemi wydobywaną.
Po co ten internet jest? Przecież wystarczy poszperać uważnie a znajdziecie informacje o " :))) himalajskiej :)))) soli. :)))
Artykuł wraz z telefonem do górnika, napisałam u Hany w kurniku, tam trzeba poszperać. Sól kilo różowej do tej giełdy interston kosztowała u niego 7 złoty.
http://dzikakurawpastelowym.blogspot.com/
Dziękuję za informację, przyda się na pewno :-)
UsuńZnalazłam:
OdpowiedzUsuńhttp://dzikakurawpastelowym.blogspot.com/2015/03/o-soli-niekoniecznie-w-oku.html
:)
Dziękuję Ci kochana za nadanie tej stronki "akademia witalności", na pewno się przyda. Nie wiem jak to jest, moja mama żyje już 8e lat i cholesterol, cukier, morfologię ma wzorcową. A je dobrze, tłusto i wszystko dobrze doprawione. Nie ma w menu jakiś tam wynalazków, tylko swoją tradycyjną kuchnię. A ja cóż, o wiele młodsza i kłopoty mam niemalże ze wszystkim, nie mówiąc już o wysokim cholesterolu i niby tak uważam :)
OdpowiedzUsuńTeraz nastały inne czasy, natura jest zatruta przez ludzi i jedzenie też przez to.
Ale przejrzę tę stronkę, którą podałaś, może będę mądrzejsza :)
Pozdrowionka.
U mnie ze zdrowym odżywianie to jest pięciu lat najmarniej - "od jutra" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Mraux
tak, nie bez kozery mawiają "jesteś tym, co jesz" :) cukier już dawno wyeliminowałam ze swojej diety :) próbowałam diety bezglutenowej, ale w końcu jednak przegrałam i małe ilości glutenu znajdują się w mojej diecie :) jem dużo zielonego: sałata, rukola, roszponka, warzywa, unikam owoców (cukry proste) po południu. Gdy zmieniłam nawyki żywieniowe, od razu poczułam się lepiej i mam więcej energii :)
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu kupuję tylko chleb IG, nie nadużywam soli i staram się zdrowo odżywiać, Przede wszystkim codziennie jem dużo świeżych, sezonowych owoców i warzyw.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Czesc :) Wiesz, sledze Twojego bloga od dluzszego już czasu, no i szczerze muszę Ci powiedziec, ze piszesz naprawdę swietnie :) Mam nadzieje, ze niedlugo na Twoim blogu będzie pojawialo się coraz więcej swietnych wpisow :) W sumie niemal kazdy jest swietny, a wszystkie trzymaja rownie wysoki poziom :) Hehe, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTeż jej używam, choć podobno to ściema i nic się nie różni od naszej kamiennej. Ja to szukam takiej nie jodowanej, bo jestem totalnie uczulona na jod. Tylko ten naturalny nadmorski wdychany mi nic nie szkodzi.
OdpowiedzUsuńOdnośnie zdrowego żywienia, to musiałam się totalnie przerzucić na dietę, bo mój staw barkowy odmówił posłuszeństwa i całkowicie zastrajkował (to podobno efekt zakwaszenia organizmu od czasu dzieciństwa).
Niestety leki przeciwbólowe też nie są tolerowane przez mój organizm, została mi tylko dieta wegetariańska.
Nie cierpię, bo warzywka uwielbiam, a za mięchem nie przepadam. Zdziwiłam się, bo po tygodniu zrzuciłam kilogram, choć nie powiem, że mogę ruszać ręką. Zobaczę po 3 miesiącach, bo wówczas powinnam poczuć poprawę. A myślałam, do tej pory, że się odżywiam zdrowo?
Cześć :) Twoj blog jest jednym z najlepszych na jakie dane mi było do tej pory trafic :) Naprawde, jestem Ci wdzieczny za to, ze piszesz, za to, ze prowadzisz tego bloga :) Bardzo fajnie piszesz, musisz mieć naprawdę wielki talent, oraz co chyba najwazniejsze pasje oraz zapał do tego co robisz :) Lubie ludzi z pasja, są ciekawi, otacza ich taka inna, tajemnicza aura :) Czekam z niecierpliwością na kolejny wpis :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWiększość z nas odżywia się ,delikatnie mówiąc -niezdrowo. Efekty tego widac gołym okiem.Dla mnie szczególnie przykry widok to otyłe dzieci. Dobrze,że ze sklepików szkolnych znikną te wszystkie paskudztwa.ale trzeba czasu,żeby zmienic nawyki żywieniowe. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńSuper blog. Bardzo dużo ciekawych informacji. Blog warty polecenia.
OdpowiedzUsuńZostalas nominowana:) http://pannikt47.blogspot.co.uk/2015/10/liebster-award.html
OdpowiedzUsuńNominacja: http://kotki.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNominacja: http://kotki.blogspot.com
OdpowiedzUsuńhttp://pannikt47.blogspot.co.uk/2015/10/liebster-award.html
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuń