Zima nie zima, chorują nie chorują , awarie nie awarie,
a ja mam wszystko w głębokim poważaniu
i leżę pod własnym solarium.
Kiedyś było lepsze
a teraz Pańcia jakieś ledy powkładała i koniec z mocnym ciepełkiem...
Wasz Czekoladowy zimowo nastrojony Joe
Jestem czujny , kto mnie od tyłu zachodzi ??
Jestem bardziej czujny ...
Co ona mnie tu za plecami robi ??
I tak się obraził i zwiał na podłogę.
I weź mu zrób piękne zdjęcie od przodu...
Marzenie...ech....
A ja tam mu sie wcale nie dziwię, ze sie obraził. Gdybyś Ty leżała w solarium, a ktoś skradałby sie od tylu i fotki pstrykał to i Ty byś sie obraziła (albo zdzieliła parasolem, ale skąd parasol w solarium?) nawet, gdyby to byl Twój własny Kot!
OdpowiedzUsuńMoje juz dawno z lamp zrezygnowaly, ledy nie grzejo. Pozostal kaloryfer. :)))
OdpowiedzUsuńHehe mój też pod starą lampą kreślarską leżał i się w cieple żarówki grzał. Uwielbiał to i potrafił walczyć o swoje miejsce, a teraz... też zmieniłam lampę i kaloryfer został.
OdpowiedzUsuńMadre i wygodne Kocisko! ;)
OdpowiedzUsuńTez nie lubie jak ktos mnie od tylu zachodzi...
Fajnie sobie poleżeć pod takim solarium:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)))
Zawsze się zastanawiam jak też on od przodu wygląda... Może się kiedyś doczekam :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiają ciepełko, nasz leżał po lampą ale teraz ma akwarium z ciepłą pokrywą i boczki oraz brzuszek sobie podgrzewa albo w łazience pod kaloryferem. Co za nie lubiący zdjęć kotuś. :)
OdpowiedzUsuńciepełko to jest to. kiedy słoneczko świeci na podłodze lub na krawędzi łóżka. na kaloryferze prób nie było, za wąsko jest. a czekoladka nie lubi być na pierwszym planie widać :)
OdpowiedzUsuńCzekoladka i tak leży delikatnie - moja księżniczka rozwalała się na połowę stołu, bo
OdpowiedzUsuńlampka grzała. Często trzeba było talerz z obiadem trzymać na kolanach.
Od jakiegoś czasu nie ma lampki, nie ma księżniczki - został tylko stół.
Dziś z DT przywiozę nową księżniczkę - ciekawe co ona będzie wymyślać bo jest żywe
srebro. Pozdrawiam Ania
Ledy nie grzeją ze słoneczka nici.
OdpowiedzUsuńGdzie te kociaki teraz mają się ogrzać?
Pozdrawiam:)
Czujny rzeczywiście, nawet moro ma na podorędziu. Widać boi się, że wykorzystają jego foty w necie i nie chce pokazać twarzy. Na mojego też trzeba polować.
OdpowiedzUsuńMoże następnym razem się uda. Musisz mieć aparat w ciągłej gotowości :))) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSierść rzeczywiście piękna!
OdpowiedzUsuń