POLITYKA PRYWATNOŚCI

01/12/12

Zimową porą ...



Tak właśnie zginął mój kot dobrych parę lat temu.




FB nie wiem czyje to zdjęcie, a szkoda, bo bardzo ważny temat porusza ...




Przyjechał dostawca 3-tonowym samochodem.
Kot wyszedł z domu , usiadł na koło.
Miał wtedy 7 miesięcy...
Dostawca ruszył, kot spadł prosto pod koło.
Zginął na miejscu, umierał przez chwilę na moich oczach...
Nigdy sobie tego nie daruję ,że nie dopilnowałam...
Ale wtedy nie wiedziałam ,że koty tak grzeją się na oponach...


31 komentarzy:

  1. Witaj Krysiu! Już sobie wyobrażam, co przeżywałaś. Nie ma Krysiu co się obciążać. Przecież nie wiedziałaś wtedy tego o kotach. Krysiu jak chodziłam na plac zabaw z moim wnukiem, to tam jest zaraz obok parking i właśnie pod samochodami kryły się koty.Bardzo często je widzieliśmy, a wnuczek miał z tego zabawę.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Spotkałam się z taką sytuacją.Ubiegłej zimy kiedy przyjechał do mnie Pan listonosz odbierając i podpisując list polecony usłyszałam miałczenie.Mówię do listotonosza by wyłączył silnik bo coś miałczy,Szukaliśmy w środku samochodu ,w bagażniku i nic .Może pod maską mówię niech pan otworzy - chociaż to nieprawdobodobne ale był tam mały kociak i nie wiadomo jak się tam dostał.Przypuszczam,że siedział na kole i listonosz na wiosce odpalił silnik to wskoczył pod maskę.Kociak był cały i zdrowy tylko bardzo przerażony i za nic w świecie nie chciał się dac wyciągnąć tak się zaklinował między zbiornikiem na płyn do spryskiwaczy a kablami.Kotek został u mnie ale był głuchy.Kiedy przyszła wiosna wyszedł chyba na dziewczyny i już nie wrócił.Wszelkie poszukiwania spełzły na niczym .
    Od tej pory zawsze sprawdzamy samochód przed wyjazdem by uniknąć sytuacji w/w opisanej.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. ...koty rzeczywiście wybierają dziwne miejsca do leżakowania, miałam kotkę przez 14 lat, więc wiem...na kole samochodu wprawdzie się nie usadawiała, ale pod nimi, lub pod autem i owszem...Mąż zanim wyjechał z podwórka, najpierw sprawdzał gdzie jest kocica...
    Serdeczności ślę!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, ze u nas nie ma bezdomnych kotkow. Biedaki, zimno im i szukaja ciepla, gdzie sie da.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiedziałam o tym:( Tak się zagrzewają.Przy jeszcze ciepłych silnikach. Dlatego trzeba szczególnie uważać gdy się zaparkuje gdzieś na krótko.

    Dobrze, że o tym przypomniałaś:)

    mła:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja to zawsze robię taki rumor przy samochodzie, że żaden kot spokojnie nie pośpi :) Ale o tym wiedziałam. Gdy byłam na wsi uważałam szczególnie, bo koty z zamiłowaniem właziły na koła.
    Uważajmy więc. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. :( Jest taka akvja na FB. Opublikowałam podobne zdjęcie na swoim koncie. Należy uważać!!!
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. hmmmm już dawno miałam to zamieścić na blogu, ale: wydawało mi się że jak auto zanim ruszy to dzięki odpalanego auta skutecznie kota odstraszają i sam ucieka. Ale teraz widzę, że zbagatelizowałam poważny problem

    OdpowiedzUsuń
  9. Straszne! Dobrze że o tym napisałaś, Krysiu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Na kołach ciężarówek bardzo często widziałam koty.
    A kiedy zimą podjedzie się na parking to w momencie na ciepłą maskę małego (znaczy się osobowego) samochodu koty wskakują. Nigdy ich nie goniłam.
    Ciężki czas dla bezdomnych zwierząt nadchodzi.
    Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Mój kot to ładuje się do środka samochodu, już parę razy prawie odjechał i nie z kimś z rodziny albo znajomych. Potem szukaj wiatru w polu. Taki obcy to przecież nie odwiezie kota, tylko wywali na poboczu, no chyba, że sam ma futrzaka w domu.
    Czyli czujność przede wszystkim!!!
    Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  12. Mój mąż kiedyś pomagał kobietom na parkingu wyjąć kota, który wlazł na silnik i nie mógł się wydostać, babki spóźniły się do pracy-kot uratowany, było trzeba troszkę potrząść autem i kotu udało się uwolnić i uciec;)

    OdpowiedzUsuń
  13. niestety tak się zdarza a słyszałam o podobnym przypadku wtedy zginęły dwa kociaki

    OdpowiedzUsuń
  14. Ważna sprawa -chwila dla kotka;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. nie wiedzialam ze koty wlaza na opony...............my dzisiaj widzielismy przejechanego dzika,duzo zwierzat juz tutaj widzialam,chociaz tyle zabezpieczen jest i tyle znakow porozstawianych,my w tych miejscach jedziemy wolno.............

    OdpowiedzUsuń
  16. A latem siedzą pod samochodami dla ochłody. To, że kotki spacerują sobie po maskach widać, bo czasem jest pełno łapek. Szukają ciepła, choć u mnie w bloku, mają legowiska w piwnicy, tam jest taki wydzielony koci kąt. Są 2-3 kobiety, które się nimi opiekują. Kiedyś do piwnic wejść nie było można wszędzie odchody i straszny smród. Teraz jest czyściutko, są kuwety i domki dla kociaków. Mają u nas dobrze. Jest kilka.

    OdpowiedzUsuń
  17. Wiem o tym. Wchodzą na ciepły silnik i nawet jak mogą to wyjść nie chcą. Mojej znajomej tak kot wszedł i dobrze, że ludzie to widzieli i uprzedzili ją. Stukanie w maskę nic nie pomogło, kot siedział na pasku klinowym, a kiedy podniosła maskę, jego oczy mówiły, że mu tam dobrze i chce zostać. Oczywiście wyjęła go.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja wiem , że koty lubią ciepłe miejsca ale do głowy by mi faktycznie nie przyszło , że będą wchodzić w TAKIE miejsca :(

    OdpowiedzUsuń
  19. Wiem, co przeżyłaś. A przecież on miał cieplutko w domu...
    A bezpańskie?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Ilekroć w zimie podjeżdżamy pod dom, zawsze na maskę naszego samochodu wskakuje jakiś bezdomny kot, aby się ogrzać. Nie mamy sumienia go stamtąd wyganiać.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  21. wyobraź sobie co się u nas dzieje, jak wyjeżdżamy spod domu. koty są wszędzie! trzeba i dać troche mleka,policzyć czy są wszystkie co sie po podwórku pętały i dopiero można jechac . a w różne miejsca w samochodzie pchają sie też latem. ciekawskie są. a o wypadek nietrudno. miłej niedzieli:)

    OdpowiedzUsuń
  22. To bardzo przykre. Ja często widzę kotki też pod samochodami. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  23. Biedne te koty bezdomne :(

    OdpowiedzUsuń
  24. Oj, ważny post. Uważać trzeba.

    OdpowiedzUsuń
  25. Pod maskę to wiem bo już raz wyciągałam, ale o oponach nie pomyślałam - będę zerkać

    OdpowiedzUsuń
  26. Mieszkam w wieżowcu. Niemal każdego zimowego ranka obserwuję, jak kierowcy wyganiają kociaki z przeróżnych ciepłych kryjówek. Na szczęście maja wyobraźnię

    OdpowiedzUsuń
  27. ważna informacja, nawet nie zdajemy sobie sprawy gdzie kociaki potrafią się schować i schronić przed zimnem

    OdpowiedzUsuń
  28. ważna informacja, nawet nie zdajemy sobie sprawę gdzie kociaki potrafią się schować i schronić przed zimnem

    OdpowiedzUsuń