Mini jamniczka...
Bardzo ją lubię , ale co mi naszczeka to naszczeka ... za darmo...
Wypuściłam swoje psy na podwórko, wbiegły za dom,
a stamtąd rozległ się straszny psi krzyk i trwał i trwał ten krzyk...
Biegnę szybko
i widzę jak moje dwa psy stoją jak wryte z wytrzeszczonymi oczami w odległości 1,5 m,
a przez płot próbuje przecisnąć się z powrotem ta mini jamniczka
i wrzeszczy tak jakby obdzierali ją ze skóry.
Strach było podejść,żeby ją nie uszkodzić.
Na szczęście przedarła się na swoje podwórko
i dopiero nam naubliżała zza płota... :-)))
Taka odważna , ale zwiewała jak robiłam jej zdjęcia...
Tutaj też mi naszczekała , a co na swoim jestem :-)))
Oj prawie jak mój jamnik, którego kiedyś miałam. A szczekacze to są z nich nie lada :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Takie wlasnie bywaja jamniki, Fusel tez byl nieco jazgotliwy.
OdpowiedzUsuń(ale Ty wczesnie wstajesz!)
hi mnie sie wydaje ze wszystkie male pieski sa takie pyskate
OdpowiedzUsuńZ takimi pyskaczkami trzeba uważać, bo sąsiedzi w nerwicę mogą popaść :D Zwłaszcza jak mają zwierzęta za płotem (hodowlane) lub np. godzinami pracują w ogródku, tez obok ;)
OdpowiedzUsuńOj tak... im mniejsza psina tym bardziej wyszczekana:)
OdpowiedzUsuńAle są wyjątki.Miałam dwa jamnikopodobne stwory, które jazgotały tylko chwilkę. Na dzień dobry:)
mła:)
Zauwazylam, ze wiekszosc malych pieskow maja tendencje do czestego i glosnego szczekania:-)
OdpowiedzUsuńA wygląda tak spokojnie :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :)
Ada
nie lubię psiego jazgotu, jak to wytrzymujesz?
OdpowiedzUsuńZa duzo szczekania... nie dobrze, zdecydowanie! A jamniki lubie, maja charkterek
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Zbyt długie szczekanie może podnieść ciśnienie ... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie powinni jej pozwalać na łażenie po schodach, to się może zle skończyć. A dziurę w płocie trzeba pewnie zabezpieczyć siatką. Mój jamnior ubliżał głównie dużym, czarnym psom i jednemu sąsiadowi, którego baaaardzo nie lubił, zresztą ja też.
OdpowiedzUsuńMiłego,;)
O biedactwo... Wielki pies to nie jest, więc głosem nadrabia, a co ma robić z siebie ofiarę - trzeba pokazać, że bronić się też potrafi, a co! Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńo tak jamniki to jazgotniki:))) a tom zwariowała z takim ujadaniem...nasz psi sąsiad tak miał kilk a lat temu....teraz sie zestarzał....no czasem to nieszło posiedzieć na tarasie:((((
OdpowiedzUsuńTo chyba taki klasyczny pies zaczepno-obronny, najpierw zaczepia a potem trzeba go bronić :)
OdpowiedzUsuńDo jamnika pasuje powiedzenie: w małym ciele wielki duch ;-)))
OdpowiedzUsuńTo tak jak z ludźmi czym "mniejszy" tym więcej ma do powiedzenia :)
OdpowiedzUsuńJak byłam w podstawówce,
OdpowiedzUsuńchodził ze mną do klasy chłopak,
którego rodzice mieli 12 jamników :)))
Kiedyś byłam u niego, uczyliśmy się
matematyki razem.
I pamiętam do dziś jak te psiaki na mnie
wskoczyły, oblizywały, zachęcały do zabawy,
były wspaniałe.
Jazgot ujadania też pamiętam... :P
Te małe to zawsze więcej rumoru narobią niż duże. Psy zaczepno-obronne: najpierw zaczepiają, a potem ich bronić trzeba ;)
OdpowiedzUsuńNajgłośniej szczekają takie małe pieski - chyba ze strachu :)
OdpowiedzUsuńJamniki to podobno strasznie wredne psiska :-) ale ja tam lubie wszystkie zwierzaki ...
OdpowiedzUsuńPocieszna jest. Jamniki to chyba jedyne psy, które mi się podobają, bo są rozbrajające z tymi krótkimi nóżkami i długimi brzuszkami. ;) Ale pani, która miała już 3 jamniki mówiła, że nie są one najmądrzejsze i była załamana, jak dostała czwartego... ;)
OdpowiedzUsuńZabawny incydent z "pyskatą" jamniczką :) Wielu moich znajomych ( mieszkańców bloków ma jamniki i b.słusznie z powodu rozmiaru - mieszkania i psa ), stąd też znam bliżej przedstawicieli tej rasy, i lubię na ogół - bo też charakterki bywają różne;))
OdpowiedzUsuńPsy szczekaja tylko dlatego ze bardzo sie boją, wtedy przez ten jazgot staraja sie pokazać nam jakie są groźne, a my uważamy ze one na nas szczekają, a to nie tak toźń, pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńj
Coś w tym jest, że te maluchy szczekają najgłośniej:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Z wszystkich psów najmniej lubię jamniki. Byli u mnie znajomi z pieskiem. nawet nie słyszałam jego głosu, to cudowne psisko zachowywało sie tak spokojnie i grzecznie, że podziwialiśmy wychowanie. Mam fotki, może kiedyś zamieszczę na blogu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo i cóż tu począć z taką zadziorną sztuką?:)
OdpowiedzUsuńTeresa
jak to jamnik :)
OdpowiedzUsuńJamniki lubią pyszczeć zwłaszcza na duże psy :P :P :P :)
OdpowiedzUsuń...i są takie śmieszne :) :) :)
A mój Punciak właściwie nie szczekał... no ale to był jamnik szorstkowłosy ;) Za to w lesie, jak wpadł na trop, wydawał z siebie niesamowity gon...
OdpowiedzUsuńŚciskam ;)
Znam ten pisk ze strachu przed dużymi psami - miałam jamniczkę. niemal nie szczekała, a głos miała jak duży pies, żaden jazgot :) to był bardzo mądry piesek.
OdpowiedzUsuńTakie małe a takie groźne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
hehe, niewiele wieksza od kota :) A moze i to nie :)
OdpowiedzUsuńJamniki jazgotliwe są. Moja siostra ma taką prawie jamniczkę, ma taki tembr szczeku, że mi się mózg filcuje jak zaczyna ujadać. I ujada na każdy szelest i stukot. Mój Mopek jest niemową, mimo, że york, bardzo rzadko zabiera głos i chwała mu za to:)
OdpowiedzUsuńMój podwórkowy kundel szczeka na każdego psa który przebiegnie koło płotu.......tak że jestem do tego przyzwyczajona..........pozdrawiam .
OdpowiedzUsuń