Leje i leje, zimno niesłychanie zrobiło się u nas,
A co robił Karolek?
Szukał ciepłego miejsca i znalazł na moich kolanach.
Przytulał się jak nigdy.
Niesamowite uczucie...
Szukał ciepła i serca...Chyba ??
Z pewnością zarówno ciepła jak i miłości. Mefisto nigdy na kolana nam nie wskakuje, chyba że widzi w ręku smycz, to z radością, bo wie, że idziemy na spacer :) Mr Baldrick za to siadał mi na kolanach i to zawsze wtedy, gdy chciałem popracować na komputerze :) Aaaa, lubiłem to jego siadanie, bo miałem go krótko i był początkowo bardzo nieufny wobec mnie, ale zawsze jak mi się rozkładał na kolanach to... po 3 minutach zachciewało mi się siku intensywnie :) Dziwne to :)
MÓJ BURY WTULA SIE OD KILKU DNI DO MNIE O 4 RANO....OD WIECZORA NA TO JUŻ CZEKAM.....NIE ŻEBYM NIE SPAŁA...ALE KOCHAM PRZYTULANIE KOTÓW...MIMO,ŻE TYLE ICH U MNIE TO NIE SA ZBYT PRZYTULASKI:(((((....KAROLEK JEST CUDNY:)))))
Ale pieszczoch z niego..;-)Koty sa przekochane(czasami):-)
OdpowiedzUsuńUczy się dopiero przytulania :-)
UsuńTo bardzo przyjemne uczucie dla kota i dla Ciebie - pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńByło naprawdę ciepło i miło dla mnie i dla niego :-)
UsuńAle to urocze :D
OdpowiedzUsuńTakie to było jego przytulanie sympatyczne :-)
UsuńZ pewnością zarówno ciepła jak i miłości. Mefisto nigdy na kolana nam nie wskakuje, chyba że widzi w ręku smycz, to z radością, bo wie, że idziemy na spacer :) Mr Baldrick za to siadał mi na kolanach i to zawsze wtedy, gdy chciałem popracować na komputerze :) Aaaa, lubiłem to jego siadanie, bo miałem go krótko i był początkowo bardzo nieufny wobec mnie, ale zawsze jak mi się rozkładał na kolanach to... po 3 minutach zachciewało mi się siku intensywnie :) Dziwne to :)
OdpowiedzUsuńOj to ciekawie się działo :-)))
UsuńPrawdziwy z niego pieszczoch. Z mojej gromady tylko Bogusławski wykazuje takie chęci :))
OdpowiedzUsuńOj , bo musisz mieć większą gromadkę :-)))
UsuńSłodziaczek. Nasza Lucy też tak lubi.
OdpowiedzUsuńBo koty w ogóle są słodkie :-)
UsuńCzyżby mruczacy traktorek też działał przy przytulaniu? Tak wygląda :)
OdpowiedzUsuńTak tak , mruczał i ugniatał... :-)
UsuńSłodziak;-))
OdpowiedzUsuńCukiereczek ;-)
UsuńWspaniały ten Karolek! :-)
OdpowiedzUsuńOn jest bardzo kochany :-)
UsuńNie ma to jak przytulić się do pańci! :))
OdpowiedzUsuńOboje przytulaliśmy się do siebie :-)
UsuńMÓJ BURY WTULA SIE OD KILKU DNI DO MNIE O 4 RANO....OD WIECZORA NA TO JUŻ CZEKAM.....NIE ŻEBYM NIE SPAŁA...ALE KOCHAM PRZYTULANIE KOTÓW...MIMO,ŻE TYLE ICH U MNIE TO NIE SA ZBYT PRZYTULASKI:(((((....KAROLEK JEST CUDNY:)))))
OdpowiedzUsuńMasz rację, nie wszystkie koty są przytulankami ,
Usuńto fakt...
Wiedziałam, że kotki są pieszczochami, ale aż takimi przytulankami ?
OdpowiedzUsuńWidzę, że jego Pani bardzo kocha swoją przytulankę...
Pozdrawiam
Jak tu nie kochać taką przytulankę :-)))
UsuńKażdy potrzebuje ciepła, miłości i przytulania.
OdpowiedzUsuńZwierzęta także, przecież one czują... :)
Kochany Karolek :*
Dobrze to ujęłaś, że każdy :-)
UsuńAle mu dobrze! Widać spokój i szczęście w kocich oczkach!
OdpowiedzUsuńNam obu było dobrze w tym przytulaniu się ;-)
UsuńKurczę, wiem,że to niczego nie zmieni, bo nie mam takiej możliwości,ale gdyby była myślę,że może by mnie polubił;)
OdpowiedzUsuńPolubiłby, on żyje dlatego ,
Usuńże lubił ludzi i ludzie go karmili pod sklepem.
To jest bardzo proludzki kot.
Rudek to samo wtedy robił :)))
OdpowiedzUsuńZaglądał i marudził, wszystko po to żebym go na kolana posadziła i wymiziała :)))
;-)))
UsuńJakie koty czasami mają podobne zachowania :-)