24/01/15

Kolacja Misi


Nadszedł czas kolacji Misi.
Z minorową miną szykowałam mięsko dla mojego stadka.
Pokroiłam grubo, normalnie.
Idę z talerzem do nich
i coś mnie tknęło.
A niech będzie podsunę talerz mojej gwiazdeczce.

Postawiłam jej przed nosem pewna, że nie będzie jadła
i znowu karmienie ze strzykawki ech...






A ta powąchała gwiazda moja mięsko i zaczeła jeść.
Je i je i je te grube kawałki ????????
Przestała...
Pogłaskałam ją, a ona znowu je i je i je...
Przerwała, pogłaskałam a ona znowu je i je i je.

Stałam i patrzalam z niedowierzaniem i na bezdechu.
Zjadła tyle co mały słoń , oblizała się i położyła sobie na wersalce.

Hip hip hura !!!!
Mam nadzieję ,że jutro też będzie jadła jak mały słoń.

Do całkowitego wyzdrowienia droga daleka,
ale jak je to będzie dobrze :-))))

Pan Doktor przestrzega przed przedwczesnym cieszeniem się ...ech....
Nie wiadomo, co się jeszcze może zdarzyć...
Żeby tak nie było,że operacja się udała, tylko pacjent umarł :-(



37 komentarzy:

  1. Oj to przełom! Super! Bardzo sie cieszę że wchodzi na dobrą drogę:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale ostrożny optymizm chyba jest uzasadniony :-) Oby tak się utrzymało... Pozdrowienia :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Troszeczkę możemy się przecież pocieszyć:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Brawa dla Misi i dla Krysi:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. W koncu pusty brzuszek dal jej do wiwatu i postanowila go napelnic! To dobry znak, choc trzeba byc ostroznym z przedwczesna euforia - tu wet ma racje. Dzielna mala koteczka, walczy, a to bardzo dobrze. ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Reagowałabym tak samo jak Ty :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nawet nie wiesz jak się cieszę! Trzymałam kciuki i trzymam nadal!
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  8. Kochana, może to jakiś znak? Może już będzie lepiej? Trzeba w to wierzyć :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Trzymam kciuki!
    Buziaczki Krysiu:)

    OdpowiedzUsuń
  10. To super że sama zjadła.Czarne myśli odrzuć kochana gdzieś daleko.Będzie dobrze.Miłej soboty.

    OdpowiedzUsuń
  11. super ,że zjadła ale niedobrze ,że dużo na raz .mam nadzieję ,że nie zwróciła. Ja bym jej zmieliła

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak koteczka pomyślała, że znów będzie karmiona strzykawka, to wolała sama zjeść:)))) Oby tylko teraz nie miała sensacji jelitowych. Chociaż u zwierzaków to gdy się przejedzą żołądek sam wyrzuca nadmiary tą samą drogą co je przyjął. Może to wreszcie przełom???Trzymam kciuki, by tak było.
    Miłego,;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeszcze mocniej zaciskam kciuki!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetna wiadomość :) Ale dawaj jej takie porcje dla bardzo małego słonika, żeby się żołądek przyzwyczajał.

    OdpowiedzUsuń
  15. A jakie to mięsko tak jej zasmakowało?
    To dobry znak!

    OdpowiedzUsuń
  16. tylko nie za dużo po tych strzykawkowych pokarmach, żeby z kolei żołądek się nie zbuntował.
    baaaardzo sie ciesze, ze panna misia powolutku wraca :)

    OdpowiedzUsuń
  17. No Miska nareszcie! :) Teraz tylko tak trzymac :*

    OdpowiedzUsuń
  18. Oby tak dalej! trzymam kciuki! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. cieszylam sie jak tylko to czytalam, wyobrazam sobie jak ty sie cieszylas:)
    zdrowka dla misiulki:*

    OdpowiedzUsuń
  20. O! To świetna wiadomość i tylko nie skaczmy do góry. Malutka ja znów do ciebie mówię, nie poddawaj się świat jest piękny i warto tu być.
    ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  21. Cieszę się,że Misia ma się coraz lepiej...Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  22. no to sukces, gratuluję, opieka i troska zaczęła przynosić widoczne efekty

    OdpowiedzUsuń
  23. Może ona woli konkretne jedzenie, a nie papki :))) Albo strzykawka jej już obrzydła ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Trzymam kciuki, żeby dalej tak jadła :-)

    OdpowiedzUsuń
  25. No, wreszcie koteńka mogla sobie pojeść, a nie jakieś paćki ze strzykawki ;)
    pozdrawiam :))))))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  26. Zrowia życzę:) Koty uwielbiam i sam mam 4:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Miejmy nadzieję, że już będzie dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  28. oj, jak się cieszę, że Misia zjadła! oby to przełom był... :)

    OdpowiedzUsuń
  29. dobry znak! chęć życia wróciła :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Co też piszesz, teraz to będzie żyła sto lat.
    Pozdrówki i pogłaskanki.

    OdpowiedzUsuń
  31. Trzymam kciuki i jestem pewna, że i operacja się uda i pacjent przeżyje :-)

    Jestem dobrej myśli, choć czasem Mała daje do wiwatu!

    OdpowiedzUsuń
  32. Krysiu oby to był dobry znak... trzymam mocno kciuki
    wyrzuć złe myśli - a kysz
    Niech już będzie dobrze - dobrze i na długo ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  33. Jak się cieszę, że taki przełom nastąpił!!! :))))
    Myślę, że będzie juz tylko lepiej i za trzymam moje kciuki! Ehh, co tam same kciuki, trzymam i wskazujące i serdeczne przede wszytkim :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Super, że zjadła. Wrzuciła trochę energii w siebie mała bidulka.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...