06/11/14

Warczący kotek



Pamisia, Misia dostaje 2 x dziennie antybiotyk.

Jest to proszek , który mieszam z kuleczką masła.

Rano i wieczorem rozpoczyna się seans błagalny.
Misia , Misiaczku , Misiulek, Mycha zjedz kuleczkę.







Misia siedzi między moimi kolanami .
Rzecz dzieje się na łóżku.
Koteczka odwraca pyszczek od mojej ręki na różne strony a ja ją błagam.
Podsuwam pod pycholek bliziutko i proszę zjedz.

W końcu Misia po dłuższym czasie znudzona moim błaganiem 
zjada kulkę z mojej ręki 
warcząc przy tym jak pies, bardzo zły pies...

Osoby obecne przy tym rytuale patrzą zdumione,
a potem razem śmiejemy się z Misi,
że taka warcząca :-)))

I tak od 10 dni, a czeka nas jeszcze 20 dni podawania tego antybiotyku.
Pyszczek w środku goi się dobrze.
Pan Doktor stwierdził ,że stan jest zadawalający chociaż wolałby,żeby było lepiej...
Gorzej z oczkiem :/




28 komentarzy:

  1. Hehe nie zazdroszcze. Ale najważniejsze, że wszystko na dobrej drodze!

    OdpowiedzUsuń
  2. :-) Nareszcie jakieś lepsze wieści o Misi. I z oczkiem się jakoś ułoży :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam pojęcia do tej pory, że koty warczą...

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze że chce w końcu zjeść .
    A może to kotopies ?? :))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj namęczycie się wszyscy, ja jednak preferuję podawanie tabletek bo nie wymagają "współpracy" kota
    Trzymam kciuki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Problem w tym ,że nie wolno jej podawać tabletek.
      Podniebienie musi spkojnie się zagoić.

      Usuń
  6. Mimo wszystko grzeczna kiciunia, że w końcu zje. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. psy są łątwiejsze.... pamiętam z Opiłkiem to też łatwo nie było..

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wyobrazam sobie, zebym mogla namowic Miecke do pozarcia kulki. Dzielna Misia! :)))

    OdpowiedzUsuń
  9. ja leki daję w kulce surowego mielonego mięska...albo w kiełbasce...ale bez warczenia i tak sie nie obywa:)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Mądra Misia trochę powarczy i zje.Trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  11. biedna ... ale dziw, że w ogóle zjada!

    OdpowiedzUsuń
  12. No nie zazdroszczę, można zrazić do siebie kota... moim największym wyzwaniem było wpakować w kota 10 strzykawek wody z węglem - kuchnia była w kropki.

    OdpowiedzUsuń
  13. One są bardzo rozumne kotki i pieski, mówiłam do swojego wilczurka gdy zmuszona byłam podać mu lekarstwo, otwórz pyszczek no otwórz, niechętnie bardzo otwierał i szybko zamykał, po czym otwierał i mogłam podać lekarstwo. :)
    Misia Misiunia wracaj do pełnego zdrowia, bardzo wszyscy prosimy.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  14. mój Franek raz zaszczekał,ale sam się zdziwił i wystraszył co zrobił:)))

    OdpowiedzUsuń
  15. Wielkie serce plus antybiotyk cuda czynią:) Będzie dobrze!
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja mieszałam Tigusiowi proszek z antybiotyku z łyżką tuńczyka z puszki w oleju, za którym on przepada. Jeszcze podgrzewałam cztery sekundy w mikrofalówce, jak poradziła pani weterynarz, żeby lepiej waliło... Więc zawsze przed śniadankiem i kolacyjką dostawał porcyjkę z czego był bardzo zadowolony. Zorientował się po jakichś 10 dniach że coś tu jednak śmierdzi i wtedy musiałam jużpilnować żeby niezostawił i żeby Migusia przez przypadek nie wylizała. No to mieszałam z normalnym jedzeniem i jakoś się udało...Może spróbuj tak dla odmiany?

    OdpowiedzUsuń
  17. Mimo warczenia, kicia wie, że chcesz dla niej dobrze.
    Najważniejsze, że kuracja przynosi efekty.

    OdpowiedzUsuń
  18. Krysiu, ja po wielu walkach opracowałam nastepująca metodę: rozkruszam tabletke na proszek, mieszam z malenką ilością wody, napełniam mieszanką strzykawkę i do pysia :).Metoda ta jest mniej inwazyjna niz podawanie tabletki, bo strzykawka ma wąską końcówke, więce nie trzeba szeroko otwierać kociego pyszczka.
    Jak ci się znudzi masełko, może wypróbuj tą metodę.
    U mnie jeszcze zamiast masełka robię kulkę z pasztecika, pasztecik też działa :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Mieszam proszek, ale sprawdzę Twoją metodę. Dziękuję ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzielna kicia,jeszcze trochę cierpliwości.....też jesteś dzielna ,Krysiu, Misia wie o tym i pewnie dlatego w końcu łyka to masło.

      Usuń
    2. Tylko ze ten proszek jest przerazliwie gorzki. Probowalam. Ja nie mialam serca tak kotu prosto do pyska.

      Usuń
  20. Krysiu, Twoje kociaki są bardzo dzielne.
    Biorą wzorce od swojej Kochanej Pani.
    Misia jest bardzo dzielnym kotkiem.
    Jestem pełna podziwu oczywiście dla Ciebie.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Kochana, niech i Misia warczy, ważne, że połknie lekarstwo. Jesteś dzielna i dasz radę. Hmmm, razem dacie. Trzymam kciuki za pomyślne wyleczenie :)

    OdpowiedzUsuń
  22. BIdulka. Oby szybko wróciła do formy. Pogłaszcz ją ode mnie proszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Może kuleczkę jej trzeba dawać przed głownym jedzonkiem? Będzie głodna to zje i nie trzeba będzie błagać?

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...