16/05/14
Aleczka
Czarna koteczka , która przyjechała do mnie w 2007 roku z Warszawy z forum miau.
Boi się wszystkiego i wszystkich , a człowieka unika jak ognia.
W stadzie jakoś zasymilowala się i tak żyje.
Zawsze głodna , wszystkie miseczki dopilnowane i wyczyszczone :-)
Ciągle boi się ,że zabraknie jedzenia.
Złapana pod płotem, tylko patrzyła jak uciec.
I oczywiście zwiała, aż się kurzyło za nią...
Nie nadaje się do wypuszczenia na wolność, ani do domu, ani na kolanka.
W stadzie żyje spokojnie, pozostałe koty ją nie biją i jakoś sobie radzi...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Tyle lat u Ciebie, tyle zjedzonych misek podawanych Twoja reka i nadal sie nie oswoila? Co to stworzenie przeszlo, czego doswiadczylo od czlowieka, ze tak sie zachowuje?
OdpowiedzUsuńPodziwiam to, co robisz dal tych zwierzaków.
OdpowiedzUsuńI chyba nie chcę wiedzieć, co ta kotka przeszła, że już nie ufa.
Pozdrawiam :)
Nachodzą mnie te same myśli co poprzedniczki... Co ta bidula musiała w życiu przejść, aż serce się kraje...
OdpowiedzUsuńTeż się zastanawiam, co ta biedna kicia przeszła... Może kiedyś się oswoi?
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię za to co robisz :)
pozdrawiam
Biedna kiciula - musiał ją ktoś bardzo skrzywdzić :(
OdpowiedzUsuńNiektóre koty chyba takie są. Moja Kicia jest też taka półdzika. Jej matka też taka była. Tolerowała ludzi, ale nie jest skora do pieszczot, łasi sie do mnie jak jest głodna i kiedy ma humor ( a ja nie- bo z reguły przyniesie mi jakiegoś trupka ptasiego lub żabę). Może dlatego nie jestem do niej tak przywiązana jak do Jagody...
OdpowiedzUsuńBiedna maleńkie czarne, wystraszone serduszko. Dobrze, że ma Ciebie Kasiu.
OdpowiedzUsuńteż miałam taką biedulę, nazywałam ją Trójkolorowa. Nigdy nie udało mi się jej dotknąć.
OdpowiedzUsuńMała dzikuska:) Dobrze, że chociaż z innymi kotami może sobie spokojnie żyć w zgodzie.
OdpowiedzUsuńUściski!:)
Biedna koteczka, biedna,
OdpowiedzUsuńale takie koty też chcą żyć.
Pozdrawiam
Ela
Wystraszone maleństwo ale da sobie radę:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiałam kotkę 16 lat wzięłam miauczące kocie z piwnicy, Do końca życia nie była najedzona. Ale tuliła się do mnie z całej siły, spała ze mną i była aż upierdliwa w tym wtulaniu się we mnie, ale innych ludzi się bała, bardzo się bała. Byliśmy jednak z nią kilka razy daleko, pływała na jachcie z nami przez trzy dni nie wychodząc z kokpitu, ale później ciekawie chłonęła cały świat. Tylko ja ją wzięłam maleńką a Twoja więcej "dobra" z rąk bardzo małych człowiekopodobnych doświadczyła. :((
OdpowiedzUsuńBiedaczka, pewnie swoje przeżyła!
OdpowiedzUsuńoj,bidulka ..... ale to chyba taki charakter ma, możliwe, by pamietała zło?
OdpowiedzUsuńTy ją Dobra Duszyczko obłaskawisz swoja dobrocią. W końcu przekona się, że są dobrzy ludzie.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia Krysiu:)
u mnie łaciata bieda po dwóch latach podeszła, żeby ją pogłaskać.
OdpowiedzUsuńTo kociątko musiało wiele przeżyć skoro w dalszym ciągu bardzo się boi. Patrząc na nią widać, że jest wylękniona.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Pod blokiem moich rodziców grasuje czarny kot. Wszyscy go dokarmiają .... więc jest pięć razy grubszy :)
OdpowiedzUsuń