.
.
Niechcący w trakcie porannej rozmowy
zahaczyliśmy z panem L. o temat kastracji i sterylizacji.
Argumenty przeciw , bo kot wie, co mu się robi i okalecza w ten sposób kota.
Nie wolno dlatego kastrować , bo kot czuje i rozumie co mu się robi,
dlatego on wolał po urodzeniu topić jeszcze ślepe.
Zagotowałam się ,wściekłam milcząco, a następnie opanowałam.
Ponieważ dyskusja z mężczyzną , to rozmawiamy o kastracji nie wiem czemu.
Nie zmienię sposobu myślenia pana L.,
ale edukację trzeba prowadzić.
Prowadziliśmy kulturalnie ostrą dyskusję przez co najmniej pół godziny.
Dobrze ,że do pana L. coś w ogóle dociera,
a dyskusja jest mimo wszystko na odpowiednim poziomie.
Ja rozumiem,
że większość społeczeństwa nie rozumie, o co chodzi z tą kastracją i sterylizacją,
ale w XXI wieku, w dobie oszałamiającej techniki pędzącej ostro do przodu ,
w czasach kiedy za chwileczkę większość społeczeństwa będzie miała wyższe wykształcenie,
w dobie filmów 7 D, to wolałabym żeby na ten temat było bardziej świadome pojęcie.
Karol , który jest w wieku ok.2,5 roku,
był wykastrowany w trybie natychmiastowym
Nie widzę różnicy w jego zachowaniu.
nie cierpi , nie myśli , jest zadowolony z życia.
Nic na tym nie stracił , a zyskały koty , bo będzie ich mniej.